REKLAMA

Projekt AMP Google'a ma więcej sensu niż pomysły Facebooka i Apple'a razem wzięte

Facebook i Apple jakiś czas temu zapowiedziały utworzenie własnych platform wydawniczych dla mediów. Firma Marka Zuckerberga chce publikować treści z pomocą tzw. „instant articles”, a Apple poprzez swoją aplikację News, niedostępną w Polsce. Google proponuje natomiast zupełnie inne rozwiązanie, które ma znacznie więcej sensu. Tym bardziej, że jest rozwiązaniem otwartym.

07.10.2015 14.05
AMP Google'a ma więcej sensu niż pomysły FB i Apple'a
REKLAMA
REKLAMA

Accelerated Mobile Pages (w skrócie - AMP) to projekt open source mający za zadanie usprawnić działanie mobilnych wersji artykułów, a co za tym idzie, dać czytelnikom jak najlepsze wrażenia podczas ich konsumpcji. Urządzenia mobilne stanowią dziś znaczącą część całego ruchu na stronach internetowych, niejednokrotnie przebijając w tym względzie desktopowe przeglądarki. Optymalizacja treści pod tym kątem powinna więc stać się kluczowa, bo to właśnie z naszymi smartfonami czy tabletami spędzamy najwięcej czasu.

Przyjemność przeglądania artykułów na telefonie bywa jednak często ograniczana przez niezbyt szybkie łącze internetowe, co w połączeniu z coraz bardziej bogatymi stronami oznacza długie czasy ładowania i oczekiwania na treść. A żyjemy w takich czasach, że ostatnim na co mamy ochotę, to czekanie. Badania przeprowadzone przez giganta wykazują, że tzw. bounce rate, czyli procent momentalnych wyjść ze strony, wynosi aż 58% dla artykułów, które ładują się ponad 10 sekund.

Dlatego Google we współpracy z ponad 30 partnerami opracował AMP, który nie dąży do tego, aby wszystkie treści w Sieci wyglądały podobnie, lecz aby wszystkie zbudowane były w oparciu o te same fundamenty. Poprzez subtelne zmiany w architekturze stron artykuły mogą ładować się niemal natychmiastowo. Odbywa się to także przy pomocy przenoszenia części zawartości do chmury, ładując ją z poziomu pamięci podręcznej Google’a (cache’u). Google udostępni swój cache w tym celu zupełnie za darmo, ale używanie go jest absolutnie opcjonalne, a swój cache mogą zbudować także inne firmy.

Te zmiany mają się bezpośrednio przełożyć na prędkość działania witryny, a co za tym idzie - przyrost czytelników na urządzeniach mobilnych.

Specyfikację techniczną projektu zainteresowani programiści mogą już w tej chwili pobrać ze strony GitHub, a także sprawdzić demo projektu AMP dostępne pod tym adresem (konieczne jest kliknięcie w link na urządzeniu mobilnym). Jest to dopiero wczesna faza projektu, ale dzięki temu, iż jest to inicjatywa open source, Google oraz jego partnerzy liczą na aktywną wymianę pomysłów między programistami biorącymi w niej udział.

Kto już w tej chwili wspiera Google AMP?

Lista prezentuje się naprawdę imponująco. Począwszy od gigantów społecznościowych jak Twitter oraz LinkedIn, poprzez dostawców usług technologicznych jak wordpress.com czy ChartBeat aż po dużych wydawców, z grupą Vox, The Guardian i The New York Times na czele. AMP domyślnie ma usprawnić działanie wszystkich typów treści, począwszy na artykułach czy wpisach blogowych, a na ociężałych grafikach i wideo skończywszy.

Patrząc z perspektywy wydawców, jedną z obaw może być ograniczenie działania dotychczasowy reklam czy subskrypcji - Google zapewnia jednak, że AMP obejmuje także wszelkie istniejące typy reklamowania się oraz paywallów, a gigant prowadzi też rozmowy z wydawcami, by jak najlepiej dostosować parametry AMP-u do ich potrzeb. Nowa architektura nie wpłynie też negatywnie na narzędzia analityczne.

Co to oznacza dla nas, użytkowników?

W dużym uproszczeniu - znacznie większą wygodę, bez konieczności zmiany przyzwyczajeń. W przeciwieństwie do rozwiązań Facebooka czy Apple, z których możemy korzystać tylko w formie wspomnianych Instant Articles oraz News, inicjatywa Google’a nie ingeruje w samo miejsce publikacji. Dalej więc możemy czytać nasze artykuły bezpośrednio na stronach wydawców, czy poprzez sieci społecznościowe, nie tracąc przy tym benefitów płynących z AMP. Z czasem AMP zostanie także zintegrowany z innymi usługami Google'a, takimi jak Google News, więc jeśli ktoś jednak chce mieć dostęp do swoich ulubionych treści w jednym miejscu, będzie miał taką możliwość, nadal korzystając z super szybkiego ładowania stron.

REKLAMA

Nie znamy jeszcze dokładnej daty pełnego wdrożenia projektu, lecz w najbliższych tygodniach dla osób biorących udział w „developer preview” udostępniane będą kolejne opcje do sprawdzenia, a kolejni wydawcy będą mogli dołączyć do projektu.

Projekt AMP może się wydawać tylko nieznacznym usprawnieniem, lecz tak naprawdę pod maską odbywa się mała rewolucja. Niewielu z nas zauważy zmiany na pierwszy rzut oka, lecz jestem więcej niż pewny, że różnicę odczuje każdy.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA