Zmiana na podium mobilnych przeglądarek - do Chrome'a i Safari dołączył ktoś nowy

Brzmi ona: niespecjalnie. Choć z Internet Explorera w dalszym ciągu korzysta więcej osób niż z Firefoksa, dzięki czemu produkt MS kolejny miesiąc z rzędu okupuje drugą pozycję w klasyfikacji, ta sielanka zdaje się dobiegać końca. Różnica pomiędzy tymi dwoma rywalami nigdy bowiem nie była tak niewielka.

Owszem, przeglądarki Microsoftu i Mozilli od wielu miesięcy idą niemal łeb w łeb, ale poza pojedynczymi miesiącami (np. marzec tego roku) trudno było mówić o faktycznej szansie na zmianę wicelidera. Obecnie można o tym mówić całkiem głośno - IE traci drugi miesiąc z rzędu, uzyskując rezultat na poziomie 17,51%, natomiast Firefox, jak to Firefox, zachował większość swoich fanów, co dało mu 17,16% udziałów.

Różnica jest więc kosmetyczna i kto wie, może nawet Mozilli udało się już teraz przegonić Microsoft, a w stwierdzeniu tego przeszkadza jedynie niedokładność pomiarów? Tak czy inaczej, możemy spodziewać się, że w przyszłym miesiącu nastąpi rzeczywista zmiana na podium i fani Firefoksa będą mogli świętować. Oczywiście nie zmieni to zbyt wiele np. w podejściu programistów, ale kto wie - może to nareszcie początek końca wszechobecnego IE?

Pozostali w tym zestawieniu gracze zachowywali się w tym miesiącu właściwie dokładnie tak samo, jak poprzednio. Chrome po raz kolejny zyskał nowych użytkowników (z 55,39% na 56,51%), Safari po majowym wzroście kontynuuje spadki (z 4,7% na 4,17%), natomiast wykres znajdującej się na samym końcu Opery jest praktycznie idealnie płaski (1,91%, spadek z 1,86%).

O Edge'u, jak widać, nikt nawet w tym zestawieniu nie wspomina.

Tempo popularyzacji UC Browsera jest wprost niesamowite. Jeszcze rok temu szedł ramię w ramię z Operą, zajmując czwarte miejsce w klasyfikacji, z olbrzymią stratą do pozostałych konkurentów. Dziś pokonuje nie tylko Operę i fabryczną przeglądarkę Androida (14,46%), ale i zmierza wprost po drugie miejsce w zestawieniu. Do pokonania dołującego Safari nieco mu jeszcze brakuje (UCB - 15,87%, Safari - 17,54%), ale trudno powiedzieć, gdzie znajdują się granice jego popularności.

Pozostali w większości nie zmienili w ciągu ostatnich 30 dni swoich udziałów (Chrome - 33,52%), choć na tym tle zdecydowanie wyróżnia się Opera. Po czerwcowym wzroście wydawało się, że wszystko wróci do "normy", jednak Norwegowie zdołali zaskoczyć, uzyskując rewelacyjny wynik na tle ostatnich miesięcy - 13,17%. Na dogonienie UC Browsera może być już za późno, ale kto wie, czy nie uda się pokonać fabrycznej przeglądarki Androida.

Co do pierwszego i drugiego miejsca w polskim Internecie nie było żadnych wątpliwości. Chrome (50,4%) i Firefox (29,14%) są poza zasięgiem kogokolwiek, a i różnica pomiędzy nimi jest na tyle duża, że jakiekolwiek przetasowania na szczycie nie mogły mieć miejsca.

Jedynym pytaniem bez odpowiedzi było to, czy Internet Explorer zdoła utrzymać zdobytą niedawno przewagę nad Operą. Raz, w kwietniu, mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją i zakończyła się ona powrotem Opery na najniższy stopień podium.

Tym razem jest inaczej - IE wprawdzie wyraźnie stracił (z 11,11% na 9,85%), ale Operze nie udało się tego wykorzystać - Norwegowie jedynie utrzymali wynik niemal identyczny z tym z poprzedniego miesiąca.

Podobnie sytuacja prezentuje się zresztą na naszych smartfonach. Chrome nieustannie pnie się w górę, nie mając absolutnie żadnej konkurencji (56,33%), a fabryczna przeglądarka Androida pikuje (27,2%), ale nadal nie ma żadnej realnej konkurencji.

Internet Explorerowi udało się natomiast powiekszyć niewielką przewagę nad Operą (6,87% vs 6,05%), dzięki czemu drugi miesiąc z rzędu możemy określać go mianem trzeciej najpopularniejszej przeglądarki w Polsce.

Choć, jeśli ten tytuł ma cokolwiek znaczyć, Microsoft czeka jeszcze niesamowicie dużo pracy.

Czytaj również:

* Grafika główna pochodzi z Facebooka UC Browser