Tak dobre narzędzie do pisania mogło powstać tylko na Maka!
Dziennie spędzam przy monitorze naprawdę dużo godzin i przez większość tego czasu klepię w klawiaturę. Dobór odpowiedniego narzędzia do pracy to u mnie sprawa kluczowa. Korzystałem już z wielu aplikacji od procesorów tekstu przez pakiety online na prostych notatnikach kończąc. Wygląda jednak na to, że wreszcie znalazłem niemalże idealny program do pisania.
Word to wspaniałe narzędzie, ale totalnie nieprzystosowane do moich potrzeb. W czasach gdy Microsoft dopiero robił nieśmiałe podchody do chmury, a ja nie miałem dostępu do oficjalnych aplikacji mobilnych Office’a, przerzuciłem się na Google Docs, gdzie bardzo ceniłem sobie natychmiastową synchronizację danych pomiędzy smartfonem i tabletem.
Z Google Docs korzystałem kilka lat, ale po przesiadce na Maka postanowiłem spróbować zachwalanych przez wielu blogerów z Polski i ze świata minimalistyczne edytory korzystające ze składni markdown.
Miałem kilka podejść do ByWorda i iA Writera - dwóch najczęściej polecanych aplikacji do pisania - i za którymś chwyciło. Kilkukrotnie zmieniałem jedną aplikację na drugą, ale w końcu na rok zostałem z ByWordem, w którym powstawały wszystkie moje teksty pisane na przestrzeni ostatniego roku.
Po takim czasie patrzenia dzień w dzień na ten sam interfejs naszła mnie ochota na zmiany - tak jak czasem warto przestawić meble w mieszkaniu dla powiewu świeżości, tak czasem nie zaszkodzi wymienić narzędzi do pracy online. Tak się złożyło, że twórcy ByWorda od dawna nie aktualizowali swojej aplikacji.
Do tego moja potrzeba odmiany zbiegła się z premierą kolejnej wersji iA Writera.
iA Writer 3 from iA Inc. on Vimeo.
iA Writer ma już wiele lat, a klasyczna wersja tego programu doczekała się swego czasu młodszego brata. iA Writer Pro był kolejną, osobno płatną edycją tego narzędzia. Nie byłem nim zainteresowany, bo z prostego edytora markdown robił się powoli mały kombajn przepakowany funkcjami jak na moje potrzeby.
Information Architects Inc. - czyli deweloperzy odpowiedzialni za rozwój tej aplikacji - postanowili jednak powrócić do korzeni. iA Writer 3 łączący to co najlepsze z pierwszej i drugiej wersji pojawił się wczoraj w App Storze jako bezpłatna aktualizacja iA Writera Pro.
Po chwili namysłu zdecydowałem się zakupić wersję do OS X i iOS i tym samym iA Writer 3 zastąpił ByWorda w moim docku i na homescreenie.
Od tego czasu napisałem i zredagowałem już kilka tekstów korzystając zarówno z iPhone’a, iPada jak i Maka i jestem nowym nabytkiem oczarowany. Chwilę spędziłem na konfiguracji edytora pod swoje potrzeby i zapowiada się na to, że zostanie na moich urządzeniach na dłużej.
Uwielbiam to, że wszystkie paski narzędzi się automatycznie chowają, a do tego można skorzystać z trybów typewriter mode - niczym jak na maszynie do pisania wiersz z kursorem jest zawsze na środku ekranu - oraz z focus mode - dodatkowo wszystkie znaki poza aktualnie pisanym zdaniem są wyszarzone.
iA Writer 3 to przede wszystkim prostota, a pisząc w tym edytorze widzi się jedynie białe tło z literami.
Podstawowe formatowanie takie jak pogrubienia, nagłówki, listy, linki itp. można wykonać ręcznie wpisując znaki zgodne ze składnią markdown lub używając znanych z innych edytorów skrótów klawiszowych. Nie jest to w żaden sposób skomplikowane.
Dokumenty są zapisywane w formacie .txt, który otworzy każdy zwykły notatnik, ale można jest wyeksportować jako HTML - co się przydaje przy publikacji na blog - lub do pliku DOCX - co mi się przydaje, gdy muszę dokument podesłać komuś mailem.
Twórcom z iA Writer należą się ogromne brawa za wygląd tekstu.
Sam nie jestem ekspertem od fontów, czcionek, krojów pisma czy tam ogólnie typografii. Wiem za to z doświadczenia, że dobór odpowiedniego wyglądu liter znacząco wpływa na komfort pracy. W przypadku iA Writera 3 nie mam żadnych zastrzeżeń - poza tym, że brakuje nieco opcji powiększenia liter o jeszcze kilka punktów.
Sam mechanizm pisania - biała karta, dobrze dobrany wygląd liter, składnia markdown - w iA Writer 3 wygląda podobnie do wielu innych prostych edytorów tekstu. Information Architects Inc.znalazło jednak sposób, jak się wyróżnić na tle konkurencyjnych usług.
iA Writer 3 obsługuje bardzo przydatne gesty.
Gesty w dodatku wspiera zarówno mysz, jak i gładzik w moim MacBooku. Przesunięcie palca (lub dwóch) po powierzchni dotykowej w prawo wyświetla listę plików i folderów zgromadzonych w folderze zarezerwowanym w iCloud Drive dla iA Writera 3. Wystarczy też jedno kliknięcie, by w tym bocznym pasku otworzyć zawartość Dropboksa.
Korzystanie z gestu przesunięcia w prawo do otwarcia listy plików jest intuicyjne. Dzięki temu można pracować w jednym oknie lub w trybie pełnoekranowym na kilku dokumentach jednocześnie. Przełączanie się miedzy dokumentami jednym kliknięciem bez konieczności otwierania Findera znacznie ułatwi i uprzyjemni mi pracę.
Analogiczny gest wykonany w drugą stronę otwiera z kolei okno podglądu.
Piszę wykorzystując składnię markdown, gdzie odpowiednie znaki pozwalają mi zapisać formatowanie. Okazuje się, że w przypadku iA Writera 3 wystarczy jeden ruch palca - tym razem w lewo -by podejrzeć jak taka surówka będzie z grubsza wyglądać po eksporcie do Wordpressa lub pliku DOCX otwieranego przez Worda od Microsoftu.
Kolejnym gestem jakim można wykonać jest zjechanie kursorem na sam dół. W lewym rogu pojawiającego się paska można wybrać, czy ma się wyświetlać na nim liczba znaków i wyrazów oraz czas potrzebny na przeczytanie wpisu (przydatne w pracy), przyciski do formatowania (dobre dla początkujących) czy też narzędzie do badania składni (niestety bez wsparcia dla języka polskiego).
iA Writer 3 ma dokładnie tyle funkcji, ile potrzebuję.
To nie jest konkurencja dla Microsoft Worda, to zupełnie inny typ programu. Dla wielu osób taki prosty, acz przemyślany od A do Z edytor to znacznie lepsze narzędzie niż procesor tekstu z zylionem opcji, ustawień i pasków narzędzi.
Ponieważ bardzo często pracuję w terenie, to nie mniej istotne od aplikacji desktopowej jest dla mnie klient mobilny. Tutaj iA Writer nie zawodzi. Zarówno wersja do iPada, jak i do iPhone’a przygotowane zostały starannie i z głową.
Mobilny iA Writer 3 ma wszystkie niezbędne funkcji z desktopowego wydania, ale wyposażono go w dodatki pomagające w pracy na mniejszych ekranach.
Nad klawiaturą ekranową iPhone’a wyświetla się przydatny pasek skrótów. Z jego poziomu można łatwo nawigować po tekście, dodać formatowanie do tekstu i cudzysłów. Po przytrzymaniu palca dłużej na guziku wyświetlą się dodatkowe opcje, a przetrzymanie jeszcze dłużej pozwoli zamieniać wirtualne przyciski miejscami.
iA Writer 3 dostępny jest na iPhone’a i iPad w App Storze, a wersję do OS X można kupić w sklepie Mac App Store. Ceny są dość wygórowane - odpowiednio 10 euro za wersję mobilną iA Writer 3 i 20 euro za iA Writera 3 do Maka - więc osoby korzystające z edytora tekstu od święta raczej nie będą nim zainteresowane.
Nie żałuję jednak ani złotówki wydanej na komplet tych aplikacji. To zarabiające na siebie narzędzie pracy, z którego będę zapewne korzystał codziennie przez najbliższe miesiące, jeśli nie lata. W takim kontekście sumarycznie 30 euro za komfortową pracę nie jest wygórowanym wydatkiem - a za 23,73 zł można dokupić też iA Writer dla Androida.
iA Writer 3 to program godny polecenia, ale tylko dla osób które naprawdę dużo czasu spędzają na pisaniu i edycji tekstu.
* Zdjęcie główne: Shutterstock