Wygląda na to, że obserwujemy początek końca HTC
W lipcu pytałem ile jeszcze pociągnie HTC po tym, jak tajwańska firma zanotowała kolejną dotkliwą stratę w wysokości 266,6 mln dol. w drugim kwartale roku. Miesiąc później firma ogłasza „poważne cięcia” i zapowiada kolejne straty w nadchodzącym kwartale. Wygląda na to, że rzeczywiście obserwujemy początek końca HTC.
Przy okazji ogłoszono zmianę w strategii marketingowej. Który to już raz.
Według informacji „Wall Street Journal”, HTC przyznało się do porażki flagowej linii smartfonów One i teraz chce postawić na smartfony ze średniej półki cenowej (300 - 500 dol.) i zabić linię najtańszych smartfonów w ofercie. Przy okazji kampania reklamowa skupiona wokół high-endowego One M9 będzie utrzymana. To tyle jeśli chodzi o konsekwencje działań.
Przypomnijmy, że w ostatnich trzech sezonach HTC najpierw stawiało na flagowe One’y, potem na Desire, czyli średnią półkę, następnie znowu na One’a, ale przy zachowaniu długiego ogona produktów ze średniej i niskiej półki, by teraz znowu wrócić do ograniczonego portfolio, ale z naciskiem na półkę średnią.
Nie sądzę, by ta ostatnia zmiana przyniosła HTC jakiś spektakularny rynkowy comeback. Po pierwsze, w segmencie smartfonów za 300 - 500 dol. jest ostatnio niezwykle ciasno i to nie tylko ze względu na wszechobecne modele liderów rynkowych (Samsung, LG), ale także małych podmiotów, które działają na znacznie mniejszą skalę ale w nowoczesny sposób (jak chociażby OnePlus). Nawet ze swoimi cięciami HTC może mieć problem, by utrzymać ich tempo.
Szefowie HTC przebąkują ostatnio o tym, że stawiają na rynek poza-smartfonowy. Na ostatnim MWC w Barcelonie HTC ogłosiło partnerstwo z Valve przy rozwoju gamingowego systemu VR. Tajwańska firma pokazała też niedawno opaskę fitnes, w planach jest również smartzegarek. Nie są to jednak żadne spektakularne innowacje - zdecydowana większość konkurentów już na tych rynkach operuje. Można śmiało założyć, że los tych produktów HTC będzie podobny do kamerki Re, która miała być konkurentem GoPro, a świat zapomniał o niej tak szybko, jak skończyła się konferencja, na której została zaprezentowana.
Jeśli HTC zbankrutuje, to będzie to wydarzenie równie spektakularne co wyjście z rynku telefonów komórkowych przez Nokię.
Jeszcze kilka lat temu HTC był największym graczem na rynku smartfonów z Androidem. Ba, kilka lat temu HTC był największym producentem smartfonów pod względem wolumenu sprzedaży. Tymczasem w 2013 r. HTC wypadł z Top 10 największych producentów smartfonów na świecie, a w tym roku jego udział w rynku spadł do poniżej 2 proc.