Kometa 67P/Czuriumow-Gierasimienko, czyli jak może rodzić się życie na planecie
Istnieje całkiem popularna teoria, według której planety to jałowe ciała niebieskie, które są „zapładniane życiem” na skutek kolizji z kometą. I choć nadal nie możemy tego udowodnić, to właśnie zdobyliśmy kolejny, poszlakowy na to dowód.
Jak powstaje życie? Czy jesteśmy sami w kosmosie? Skąd się biorą tacy, jak my? Te pytania od dawna nie mają już charakteru wyłącznie teologicznego czy filozoficznego. Teraz zajmuje się nimi świat nauki. Ma on tylko jeden problem: poruszane zagadnienia wymagają analizy danych, które są dla nas skrajnie trudno dostępne. Dlatego, na podstawie strzępków informacji, formułujemy tezy i teorie. Jedna z nich głosi, że niezbędne substancje do powstawania życia przenoszone są na kometach i tylko jeśli nastąpi kolizja z planetą w ekosferze planeta staje się płodna.
Lądownik Philae, którego misja jest wielkim sukcesem europejskiej astronomii, niestety nie odpowie nam na wiele pytań. Na skutek problemów podczas lądowania znajduje się w innym miejscu niż zaplanowane. Jest pozbawiony zasilania i ma trudności z pozyskaniem energii słonecznej, gdyż znajduje się w miejscu, gdzie ta praktycznie nie dociera. Udało mu się jednak niedawno „przemówić” i wysłać Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) kilka bardzo interesujących danych.
„Ziemia, mamy tu zupę. Pierwotną”
Lądownik wykrył 16 związków organicznych, bogatych w węgiel i azot. Cztery z nich nigdy wcześniej nie zostały wykryte na komecie. Niektóre z tych związków organicznych, jak potwierdza ESA i środowisko naukowe, odgrywają kluczową rolę w prebiotycznej syntezie aminokwasów i cukrów, a więc cegiełek, z których zbudowane jest życie. Przykładowo, odnaleziony formaldehyd odgrywa rolę przy formowaniu się rybozy, która jest składnikiem DNA.
Kometa to ciało niebieskie, które jest pozostałością po wczesnych latach istnienia naszego Układu Słonecznego. A to z kolei sugeruje, że zjawiska zachodzące podczas jego formowania się są kluczowe do powstawania tych związków. Jeżeli zapewnimy tym związkom odpowiednią ilość energii (na przykład poprzez kolizję z innym ciałem niebieskim, na przykład planetą) możemy uzyskać z nich aminokwasy, a także i proteiny.
Dalsze odkrycia pod znakiem zapytania
Philae ma problemy z funkcjonowaniem i nadawaniem informacji. Jego twórcy nie tracą nadziei, ale przyznają, że prawdopodobieństwo, że to koniec badań jest całkiem wysokie. 67P/Czuriumow-Gierasimienko zbliża się do naszego Słońca z prędkością 121 tys. km na godzinę. 13 sierpnia znajdzie się w najmniejszej na trasie jej orbity odległości od gwiazdy (perycentrum). Inżynierowie liczą na to, że lądownik będzie mógł wtedy się odpowiednio „zasilić” energią. Następne takie bliskie spotkanie już za 6,5 roku.
Czekamy…