REKLAMA

Już wiem dlaczego Alcatel wypadł z gry. I prędko do niej nie wróci

Nokia, Siemens, Alcatel. Gdy zaczynałem swoją przygodę ze szkołą podstawową, a telefony komórkowe dopiero wchodziły na salony, każdy chciał mieć model wyprodukowany przez jedną z tych firm. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że jestem zainteresowany tym, jak radzi sobie każda z wymienionych przeze mnie firm. Z Nokią wszyscy wiemy jak jest, Siemens nie istnieje, a Alcatel? Okazuje się, że miał on swoje stoisko na targach CES, które okazało się doskonałą antyreklamą niegdyś francuskiej, a obecnie chińskiej marki.

Już wiem dlaczego Alcatel wypadł z gry. I prędko do niej nie wróci
REKLAMA
REKLAMA

Produktem, który przykuł moją uwagę w największym stopniu był Alcatel OneTouch Watch. Zegarek ten prezentował się na renderach bardzo dobrze, a jego cena wynosząca 149 dol. nie była zbyt wysoka. Grzechem byłoby go nie sprawdzić. I faktycznie, początkowo robił całkiem dobre wrażenie. Niezbyt duże rozmiary, metalowa koperta i pasek ze sztucznego materiału także na żywo prezentowały się całkiem nieźle. Nie jest to sprzęt w moim stylu, ale mogłem sobie wyobrazić, że wiele osób wybierając inteligentny zegarek zdecyduje się właśnie na propozycję Alcatela.

Potem jednak uruchomiłem go i najzwyczajniej w świecie się załamałem.

O ile nie odrzucił mnie interfejs będący próbą przeniesienia Windows Phone na zegarki, to jego płynność sprawiła, że po minucie, może dwóch z niesmakiem odłożyłem sprzęt i postanowiłem sprawdzić działanie Alcatela Hero 2C. Jego specyfikacja była całkiem niezła i zawierała 6-calowy ekran o rozdzielczości 1280 x 720 pikseli, czterordzeniowy układ Snapdragon 400 i 1 GB pamięci RAM. Miałem wiele telefonów cechujących się podobną lub nawet słabszą specyfikacją i wszystkie działały bardzo dobrze, więc pełen nadziei zacząłem używać tego sprzętu.

SAMSUNG CSC

Wtedy nastąpiła konsternacja. Telefon, wzorem zegarka, tnie się niczym trzynastolatka po raz pierwszy rzucona przez chłopaka. Zdziwiłem się, sprawdziłem inne egzemplarze telefonu i spytałem stojące obok mnie osoby, czy mają podobne odczucia co ja. Okazało się, że tak i że korzystanie z urządzeń Alcatela jest prawie niemożliwe. Dlaczego? Nie wiem, nie wiedziała też tego obsługa stoiska. Wiele osób może uważać, że tak skrajna opinia jest tylko dowodem mojej złośliwości. W końcu są to dopiero prototypy i mają prawo zawierać błędy. Absolutnie  wtedy się z tym zgadzam.

Tylko czy takimi niedorobionymi sprzętami warto się chwalić?

I to na jednych z największych targów elektroniki użytkowej na świecie, gdy zechcą skorzystać z niego tysiące użytkowników i dziennikarzy? Raczej nie. Zwłaszcza, że Alcatel to marka, która musi się pokazać z jak najlepszej strony. Co prawda istnieje ona od bardzo dawna, jednak wiele osób zdążyło o niej już zapomnieć. Z kolei użytkownicy pamiętający o niej w dużej mierze nie traktują jej zbyt poważnie. Czasy jej świetności dawno temu minęły i naprawdę trudno będzie znaleźć osobę, która kupi telefon tej firmy ze względu na popularne niegdyś logo.

REKLAMA
SAMSUNG CSC

Firma ta ma jednak o wiele łatwiejsze zadanie z przebiciem się do świadomości publicznej niż dowolny chiński brand. Ma szansę ponownie trafić do głównego nurtu, jeśli tylko zacznie robić naprawdę dobrze działające urządzenia w atrakcyjnej cenie. Zupełnie inaczej niż niemal każda azjatycka firma, która nawet jeśli będzie mieć w swoim portfolio ciekawe produkty, to nigdy nie podbiją zachodnich rynków. Szkoda, że Chińczycy, do których należy francuska marka, nie zdają sobie z tego sprawy i nie chcą wykorzystać ogromnego potencjału Alcatela.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA