Dzięki tej aplikacji w końcu da się korzystać z Facebooka
Currents to aplikacja z którą powinni zapoznać się wszyscy posiadacze Maków korzystający z dobrodziejstw portalu Facebook. To pierwszy program w Mac App Store którego twórcy mieli naprawdę niezły pomysł na wyręczenie Marka Zuckerberga, który najwyraźniej nie ma w planach stworzenia natywnej aplikacji na system operacyjny napędzający komputery Apple.
Facebook stale pracuje nad rozwojem swoich aplikacji mobilnych, ale w świecie komputerów stacjonarnych z natywnego programu do obsługi portalu mogą skorzystać wyłącznie użytkownicy Windowsa. Posiadaczom komputerów Apple oferowany jest wyłącznie dostęp za pośrednictwem przeglądarki internetowej, co znacznie utrudnia korzystanie chociażby z komunikatora.
To bardzo mało komfortowa sytuacja.
Przed przesiadką na Maka korzystałem głównie z usług webowych, a moim środowiskiem pracy była głównie przeglądarka Google Chrome. OS X skłonił mnie jednak do przeproszenia się z natywnymi aplikacjami do obsługi usług online. Zacząłem korzystać z Tweetbota, systemowego kalendarza, Mail.app do poczty i ByWorda, które zastąpiły u mnie webowego Twittera, Google Calendar, Gmaila i w dużej mierze online’owe pakiety biurowe.
Korzystanie z aplikacji natywnych w tym komunikatorów ma sporo sensu, zwłaszcza w połączeniu z systemowym centrum powiadomień i nowościami OS X Yosemite, takimi jak Continuity i Handoff. Niestety zupełnie ignoruje to Mark Zuckerberg, który chce przekonać użytkowników komputerów Mac, że najlepszym sposobem na korzystanie z Facebooka jest otwarcie strony głównej w przeglądarce internetowej.
Aż dziw bierze, że do tej pory niezależni deweloperzy nie wypełnili tej luki.
Facebook to najpopularniejszy portal społecznościowy świata połączony z komunikatorem o ogromnej bazie użytkowników, ale korzystanie z niego na Maku jest dalekie od komfortu. Co prawda w ustawieniach OS X można podać dane logowania Facebooka, co uaktywnia opcję wyświetlania powiadomień z portalu w centrum powiadomień - ale nie wszystkie są obsługiwane i brakuje opcji konfiguracji.
Nie ma też sensownego komunikatora, który obsługiwałby rozmowy grupowe z Messengera, o bardziej zaawansowanych funkcjach nie wspominając. Aplikacje z Mac App Store obiecujące obsługę Facebooka np. z paska zadań rozczarowują lub komunikatora w oknie nie spełniają swojej roli tak, jakbym tego oczekiwał. Pogodziłem się z tym, przypiąłem jedno okno ze stroną Facebooka i przestałem już instalować kolejne aplikacje.
Aż do czasu udostępnienia Currents.
Nie jest to co prawda oficjalna aplikacja, ale i tak zaskoczyło mnie jak wiele ciekawych pomysłów miał jej twórca. Jest nim Scott Kyle, który wcześniej pracował w Apple nad silnikiem WebKit oraz platformą iAd. To znacznie więcej, niż dostęp do powiadomień z Facebooka z poziomu paska zadań oraz aplikacja wyciągająca okienka chatu poza przeglądarkę i otwiera stronę Facebooka w osobnym oknie udając aplikację.
Na Currents składa się tak naprawdę kilka różnych elementów. Pierwszym z nich jest dodatkowa ikonka na pasku zadań. Po kliknięciu pojawia się małe okienko typu popup podzielone na trzy zakładki. Jedną z nich jest lista znajomych, drugą skrzynka odbiorcza, trzecią lista wszystkich ostatnich powiadomień. Kliknięcie na pozycje w pierwszej lub drugiej sekcji otwiera okienko czatu.
Pozwala to na prowadzenie rozmów ze znajomymi bez konieczności zajmowania przeglądarką połowy pulpitu.
Nie trzeba nikogo przekonywać, że otwieranie każdej rozmowy w osobnym małym okienku to bardzo wygodne rozwiązanie. Na tym nie kończą się jednak możliwości aplikacji. Po kliknięciu w powiadomienie - czy to z trzeciej zakładki okienka wyskakującego po kliknięciu w ikonę na pasku menu, czy też z Centrum Powiadomień z którym zintegrowana jest aplikacja - otwiera się główne okno aplikacji.
Currents, który można przypiąć w doku, to tak naprawdę strona Facebooka zamknięta w oknie którego interfejs przypomina do złudzenia przeglądarkę Chrome. Co ciekawe, taki Facebook na sterydach to coś znacznie więcej, niż strona internetowa przypięta do paska z wykorzystaniem Fluid.app, z którego korzystałem przez dłuższy czas w przeszłości nie tylko do Facebooka, ale też Gmaila.
Twórca aplikacji zmodyfikował działanie niektórych elementów interfejsu portalu.
Jeśli użytkownik korzysta z Facebooka za pośrednictwem Currents, to nie tylko rozmowy z chatu otwierają się teraz poza główną przestrzenią programu, ale też np. zdjęcia i filmy wideo otwierają się już nie jako warstwa nad interfejsem portalu, ale w osobnych okienkach przypominających nieco systemowy szybki podgląd. W praktyce się to świetnie i mam nadzieję, że Facebook kiedyś stworzy klona Currents lub… wykupi ten projekt.
Aplikacja Scotta Kyle’a jest bardzo przemyślana i w teorii to idealny sposób na korzystanie z Facebooka w systemie OS X. Mam jednak nadzieję, że doczeka się niedługo niezbędnej aktualizacji. Twórca Currents powinien popracować nad nową wersją, która usunie najbardziej irytujące bugi i niedoróbki, takie jak np. dublujące się wiadomości podczas pisania w wygenerowanym przez aplikację okienku chatu.
Problem też w tym, że momentami Currents za wolno reaguje na komendy użytkownika, a interfejs przypominający Chrome’a gryzie w oczy, jeśli użytkownik przesiadł się wcześniej na Safari. Mimo to polecam przetestować Currents każdemu użytkownika komputera Mac, który korzysta z portalu Zuckerberga. Aplikacja nie jest co prawda darmowa, ale dwa dolary to nie majątek i kolejni płacący użytkownicy mogą zmotywować twórcę do dalszej pracy.
Szkoda by było, jeśli taki ciekawy projekt upadł zanim naprawdę się rozwinie.
*Zdjęcie główne pochodzi z serwisu Shutterstock.