Wearables od Sony coraz lepsze. Ale na razie Samsung i tak nie ma powodów do zmartwień
Sony teoretycznie nie jest firmą, która dopiero zaczyna działać z segmencie technologii ubieralnej i musi gonić konkurencję. Wręcz przeciwnie. Inteligentne zegarki tego producenta dostępne były w sprzedaży już lata temu. Problem w tym, że produkty powodowały więcej frustracji, niż dawały korzyści. Marny czas pracy lub gubienie zasięgu to dopiero początek problemu z poprzednimi generacjami tych akcesoriów. Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej, Sony wyciągnęło wnioski, a nowe produkty będą działać tak, jak trzeba.
Na targach IFA 2014 zaprezentowano dwa zupełnie nowe gadżety z segmentu technologii ubieralnej... lub inteligentnej galanterii, jak termin “wearable technology” lubią tłumaczyć przedstawiciele Sony:
SmartBand Talk oraz SmartWatch 3.
Pierwszy z tych produktów to opaska lifeloggingowa, którą będzie można obsługiwać głosowo. W przeciwieństwie do pierwszego smartbanda wyposażona jest w dodatkowy e-papierowy ekran, który pozwala wyświetlać najbardziej podstawowe informacje na nadgarstku. Nie jest to pełnoprawny inteligentny zegarek, ale dodanie takiego małego, czarno-białego ekraniku wyświetlającego godzinę, liczbę zrobionych kroków, połączenia przychodzące itp. to był świetny ruch.
Drugi gadżet to oczywiście inteligentny zegarek. Nowy SmartWacht 3 jest nastawiony, w przeciwieństwie do poprzednika, na lifelogging, czyli zapisywanie informacji o użytkowniku i zachęcanie go do aktywności - a nie odbieranie powiadomień z nadgarstka. Sony w końcu zwraca uwagę na to, że to głównie dbanie o zdrowie motywuje do kupna opaski i zegarka, a nie sprawdzania liczby like'ów na Facebooku.
Sony najwyraźniej poważnie traktuje ten segment.
Chociaż Samsung skradł uwagę mediów i linią Gear zaczyna podbijać serca użytkowników z całego świata, to Sony będące w cieniu koreańskiego giganta nie odpuszcza. Firma nazywa siebie liderem kategorii wearables. Uważam, że to nieco na wyrost, ale nie sposób odmówić Japończykom wkładu w ten rynek.
Sony już w 2006 firma wydała pierwsze zegarki z Bluetooth, a potem w 2010 pojawił się smartwatch LiveView. Po nim przyszła kolej na kolejne SmartWatche. Oprócz tego w ofercie Sony jest mnóstwo akcesoriów NFC, w tym np. słuchawki audio z Bluetooth. Czy to też przypadkiem nie jest technologia ubieralna?
Produkty Sony może nie są jeszcze w pełni dopracowane, ale firma tworzy jest w oparciu o sensowne założenia.
Testowany przeze mnie SmartBand nie jest w pełni udanym produktem, a to samo mogę niestety z przykrością powiedzieć o SmartWatchu drugiej generacji, który debiutował rok temu razem z pierwszym Gearem. Nie oznacza to jednak, że Sony od samego wstępu nie wie, co powinna zrobić. Wręcz przeciwnie - produkty są słabe, ale firma mimo wszystko rozumie, że opaska musi być być przede wszystkim elementem garderoby, a dopiero w drugiej kolejności “inteligentnym” gadżetem.
Podobnie jak w przypadku smartfonów widać tutaj usprawnianie pomysłów sprzed roku i odpowiedzi na największe bolączki klientów. Nie wiem jednak, czy SmartBand Talk jest faktycznie tym produktem, który już warto kupić, czy też może poczekać na kolejną generację? Trudno powiedzieć, a nie da się tego ocenić na targach tylko dopiero po tygodniu, a najlepiej kilku tygodniach użytkowania.
Design jest najważniejszy.
Przedstawiciel Sony opowiadał na spotkaniu z dziennikarzami o tym, jak projektowane są nowe produkty. Firma “stawia na człowieka w centrum”, chce zastąpić użytkowane dziś “analogowe” urządzenia cyfrowymi odpowiednikami, mają one przypominać dotychczas używane elementy odzieży, stroju. Inteligentna galanteria ma przy tym dopasować się do każdego (różne rozmiary, uniseksy itp.), wyglądać przy tym trendy i nie odstraszać innych ludzi niż geeków i gadżeciarzy.
Oba SmartBandy (zeszłoroczny i Talk) są odpowiednio wyprofilowane, aby dobrze przylegały do dłoni. W przypadku pierwszego moduł Core można umieścić w opasce o niemal każdej formie, wykonaną z dowolnego materiału. W przypadku SmartBand Talk główny moduł jest dostępny w dwóch rozmiarach, a zmieniać można przytwierdzane do niego paski. Zegarek z kolei jest metalowy i chowa się też w specjalnie wyprofilowanej opasce, w którą wkładany jest od dołu.
Lifelog, czyli wszystko w jednej aplikacji.
O aplikacji Lifelog, której zadaniem jest zbieranie informacji o użytkowniku ze smartfona i dodatkowych gadżetów opowiadał nam dziś Markus Eriksson, czyli Lead Expierience Planner tego projektu. Nadal zadaniem aplikacji jest liczenie wszystkiego jak leci - spalonych kalorii, pokonanych autem i piechotą kilometrów, czasu spędzonego na rowerze itp.
Te dane mieszane są z informacją o aktywnościach wykonanych na smartfonie: przesłuchanych utworach, czasie spędzonym przy filmach, grach; na linię czasu naniesione są też wykonane fotografie. W przyszłości ma pojawić się (wreszcie!) serwis webowy, na którym będzie można w wygodny sposób przeglądać swoje informacje.
SmartBand Talk - co poprawiono?
O najnowszych produktach mówił nie kto inny, jak Manager Produktu - Sara Kami Shirazi, z którą miałem okazję rozmawiać już o wearables na targach MWC 2014 w Barcelonie. Jestem też zadowolony, bo jak widać ktoś z Sony słuchał mnie na ostatnim spotkaniu w Barcelonie, bo dokładnie o takim produkcie jak SmartBand Talk im mówiłem, gdy pokazali pierwszy SmartBand ;-).
Chodzi oczywiście o opaskę wyświetlającą godzinę na e-papierowym ekranie. Oprócz niej trafiają tam najważniejsze informacje - rano można sprawdzić pogodę, a jak przychodzi telefon widać od kogo. Ekran odświeża się tak, jak w eInk można się spodziewać. Jest lekki ghosting, ale nie powinno to przeszkadzać i jest to normalne dla tej technologii. Nowy SmartBand Talk ma też kilka innych usprawnień.
Najważniejszym z nich jest automatyczna detekcja tego, czy użytkownik poszedł spać.
W przypadku poprzedniej generacji pamiętanie o włączeniu urządzenia w tryb snu było po prostu… upierdliwe. Nie dało się też tej informacji podać “wstecznie”, co było straszną niedoróbką całego projektu. Teraz ten problem znika. SmartBand Talk to też nowy mikrofon do wydawania komend głosowych.
Pozwoli on nawet na takie bajery, jak np. pstryknięcie palcami w celu wyłączenia i włączenia odtwarzania na zewnętrznym głośniku Bluetooth. Inne funkcje opaski to oczywiście liczenie kroków, wyświetlanie informacji o tym, na ile udało się danego dnia zrealizować cel oraz obsługa odtwarzacza muzycznego. Możliwości można rozszerzyć przez dodatkowe mini-aplikacje z Google Play.
SmartWatch 3
Nowy SmartWatch od Sony jest zarówno wtórnym, jak i przełomowym urządzeniem. Sony po raz kolejny proponuje kwadratową kopertę na grubym pasku. Co prawda tym razem mocowanie jest nieco bardziej przemyślane, ale nadal tego zegarka nie założyłbym do garnituru lub nawet do jeansów na półoficjalną uroczystość. Ekran nie jest ogromny, bo ma tylko 1,6” cala, a przy rozdzielczości 320 na 320 pikseli jakość jest zadowalająca.
W porównaniu do SW2 oczywiście nowy zegarek wygląda dużo zgrabniej, ale nadal nie jest to poziom np. Moto 360. Na plus zaliczam metalowe plecki i możliwość wymiany pasków. Niestety, SmartWatch 3 nawiązując wyglądem do poprzednika, wygląda bardzo… topornie. Brakuje mu gracji, którą mają zegarki Motoroli i nawet nowy LG. Japończycy powinni usiąść na projektem od nowa, a nie modyfikować stary, bo i tak linia urządzeń ma na tyle mało “fanów” (jeśli takowi są), że o eksperyment aż się prosi.
Plus dla Sony za wejście w platformę Android Wear, a nie forsowanie własnego, autorskiego oprogramowania. Wearables się nie rozwiną, jeśli ekosystem aplikacji i usług dookoła nich będzie budował tylko jeden producent.
Aha, byłbym zapomniał - wszystkie produkty Sony z kategorii wearables, tak jak smartfony i tablety, są odporne na wilgoć. Dzięki temu można spokojnie brać w nich prysznic i myć ręce. W przypadku zegarka nawet port microUSB jest uszczelniony i mógłby nie mieć zaślepki, a zastosowano ją tylko ze względu na kontakt tej części urządzenia ze skórą.