LG stworzyło najlepszy telewizor na świecie, ale...
LG prawdopodobnie stworzyło najlepszy telewizor na świecie - tak mówią zagraniczni recenzenci. Mamy obiecywany Święty Grall, ale to jeszcze nie jest moment na wyciąganie pieniędzy.
Zeszłej jesieni zadebiutowały telewizory OLED. Stała się rzecz niemożliwa, w którą tak naprawdę uwierzyłem dopiero w ubiegłą sobotę, kiedy to sam wyjmowałem z pudełka testowy egzemplarz telewizora OLED od LG. Tak, w moim pokoju stoi najprawdziwszy na świecie, 55-calowy telewizor OLED. Dla maniaka jakości obrazu jest to tak wielkie wydarzenie, jak dla 5-latka odpakowywanie gwiazdkowych prezentów.
Model, który dotarł do mnie to 55EA970, czyli wersja ubiegłorocznego telewizora, tylko bez głośników, lekko jeszcze dopieszczona. To rewelacyjny telewizor, ale nie pozbawiony wad, chociażby w postaci pilota i platformy Smart TV. Smolista czerń i fenomenalny kontrast rekompensują to jednak z nawiązką.
Jednak najlepszym telewizorem na świecie według serwisu CNET został model EC9300, w Polsce i Europie znany jako EC930V. Amerykański serwis dokonał kalibracji i odpowiednich pomiarów. Rezultat końcowy to najlepsze wyniki w historii. Żadna plazma, ani żaden LCD nie może się równać z tym telewizorem OLED. Recenzenci narzekają jedynie na drobne problemy z płynnością, ale jest lepiej niż w dwóch wcześniejszych modelach.
Mamy genialny telewizor, czas biec do sklepu
Inni producenci nie sprzedają jeszcze ekranów OLED, a telewizor LG nie kosztuje już 40 tys. zł, a niecałe 12 tys. zł. Czas więc zaciągnąć pożyczkę, opróżnić kartę, sprzedać samochód, zastawić mieszkanie i biec po najlepszy telewizor na rynku. Jeśli macie tyle zbędnej gotówki, to rzeczywiście możecie ze spokojem udać się do sklepu i kupić EA970 lub poczekać na EC930V. Ręczę że jakością obrazu, będziecie zachwyceni.
Zdrowy rozsądek podpowiada jednak, aby się z tą decyzją wstrzymać. Nowy telewizor zadowoli maniaków, a bogaci pierwsi nabywcy od jego zakupu nie zbiednieją. Natomiast nawet ponadprzeciętny użytkownik telewizora dokona szybkiej kalkulacji i stwierdzi, że 55-cali to on może mieć, za 1/3 tej ceny. Dopłacając ciut więcej posiądzie też ultrawysoką rozdzielczość. EA970 i EC930V to telewizory nadal Full HD, choć ich cena wynosi więcej niż 65-calowego telewizora 4K wykonanego w technologii LCD LED.
Pozostaje też jeszcze kwestia żywotności. LG mówi, że problemu w początkowej fazie nie ma, ale nie wiemy jak ten telewizor zachowa się za 2-3 lata. Wtedy LCD LED za 1/3 ceny dalej będzie świecił tak, jak w dniu zakupu, a obraz w ekranie OLED może być bardziej żółty lub niebieski. Wciąż mamy do czynienia z technologią, która nie jest w pełni sprawdzona.
OLED to technologia przyszłości. Bardzo cieszę się, że jest już dostępna na rynku, że możemy wejść do najbliższego sklepu i zostawiając tam niemałą sumkę wyjść z telewizorem. O takim ekranie marzono od lat i wreszcie jest. Mimo znaczącego spadku ceny względem ubiegłego roku warto jednak zachować zdrowy rozsądek. LG 55EA970V jest 3 razy droższy od 55LB650V i dwa razy droższy od UB850V. Jeśli mamy oglądać na nim kolejne odcinki M jak Miłość, to zastanówmy się, czy warto być pionierem!
Obraz z OLED-a jest zachwycający, ale wciąż obkupiony wysokimi kosztami i dużą niepewnością.