Ile jest cukru w cukrze, czyli czy polskie smartfony są naprawdę polskie?
Na przestrzeni ostatnich kilku lat rynek technologii użytkowej w Polsce dość mocno się zmienił. O trendach i potrzebach polskich klientów rozmawiałem z Michałem Leszkiem. Dyrektor marketingu firmy Lechpol, która odpowiedzialna jest za smartfony, tablety i inne urządzenia sygnowane logo Kruger&Matz, opowiedział jak z perspektywy producenta działającego w tym segmencie wygląda polski rynek mobilny.
Kruger&Matz to polska firma z segmentu elektroniki użytkowej. Smartfony i tablety zaprojektowane przez pracujący lokalnie zespół projektantów wykonywane są w Chinach, a następnie trafiają na półki sklepowe w naszym kraju. Takie polskie smartfony i tablety konkurują dziś jak równy z równym w segmencie mobilnym z produktami uznanych firm na Androidowym rynku, do których zaliczyć można takich azjatyckich gigantów, jak Samsung, Sony, LG i HTC, a są przy tym często sporo tańsze.
Na Spider’s Web wielokrotnie już zajmowaliśmy się analizowaniem rynku elektroniki użytkowej. Najbardziej medialną częścią tego segmentu jest oczywiście jej mobilny odłam, na który składają się smartfony i tablety, do których lada moment dołączy technologia ubieralna. Zawsze ciekawiło mnie, na ile jako Polacy wyróżniamy się na tle innych nacji i jak polski klient jawi się producentom elektroniki. Na te i wiele innych pytań odpowiedzi udzielił mi Michał Leszek, Dyrektor Marketingu firmy Lechpol, twórca marki Kruger&Matz.
Czy Kruger&Matz to faktycznie nie tylko naklejka na obudowie?
Piotr Grabiec, Spider’s Web: Zanim zacznę pytać szerzej o polski rynek elektroniki użytkowej, to korzystając z okazji chciałem zadać kilka pytań dotyczących marki, którą reprezentujesz. Kruger&Matz to polska firma, ale brzmi raczej jak połączenie niemieckiej i amerykańskiej nazwy. Czy smartfony i tablety sprzedawałyby się gorzej, jeśli znalazłoby się na nich logo Lechpol? Jak przebiegał proces wyboru nazwy dla marki, robiliście jakieś badania rynku?
Michał Leszek, Dyrektor Marketingu firmy Lechpol: Kruger&Matz to jedna z 10 marek własnych firmy Lechpol zajmującej się dystrybucją elektroniki, która blisko 25 lat temu założył mój ojciec Zbigniew Leszek. Obecnie wraz z moimi braćmi kontynuujemy jego dzieło. Kruger&Matz jest wiec już historią kolejnego pokolenia i również moją osobistą. Gdy po latach spędzonych na karierze w finansach oraz fuzjach i przejęciach rozpocząłem pracę w firmie rodzinnej marzyło mi się, żeby wypuścić na rynek coś z wysokiej półki. Byłem przekonany, że możemy doścignąć potentatów z tej branży. Miałem marzenie, ogromną pasję i determinację, by je zrealizować To zawsze działa według starej zasady: jeśli myślisz, że coś jest niemożliwe, znajdź tego, który o tym nie wie. On przyjdzie i to zrobi.
Byłem właśnie w tej sytuacji i dlatego się udało. Po prostu przyszedłem do fabryki maluchów i zapytałem dlaczego nie produkujemy ferrari. Poszliśmy więc za tym głosem. Oczywiście z ferrari wcale nie wyszło ferrari, wylądowaliśmy z produktami na niższej półce, ale wierzę, że się znajdziemy na najwyższej. Myślę, że docelowo będziemy produkować sprzęt z górnej półki w cenie średniej. Sama nazwa natomiast wywodzi się nieco z mojej pasji do muzyki. Kiedyś moją ogromną pasją było granie na gitarze, któremu poświęcałem wiele godzin dziennie i pewnego dnia trafił do mnie piec gitarowy firmy Gallien-Krueger.
Miałem go tylko przez jeden dzień, ale zrobił na mnie ogromne wrażenie jeżeli chodzi o jakość dźwięku i niezwykle ciekawy design. Dziesięć lat później, gdy tworzyłem markę od zera odwołałem się do tego wspomnienia, które dla mnie przenosi trzy kluczowe wartości maki czyli jakość, design i pasję to tego, co się robi. Kruger&Matz z założenia też miał być marką międzynarodową więc chciałem, by nazwa była uniwersalna i rozpoznawalna oraz przekazywała wymienione powyżej wartości w każdej części globu. Tworząc tę markę nigdy nie kierowałem się żadnymi badaniami rynkowymi, a jedynie własnymi marzeniami, swoim sercem, intuicją i pasją do tego co robię i nie zamierzam tego zmieniać.
Wiele osób traktuje produkty polskich producentów jako “chińszczyznę”. Wiem jednak, że to nie do końca prawda, a Wasza praca to nie tylko przesłanie do fabryki na Dalekim Wschodzie pliku z logo, które ma się znaleźć na obudowie. Przybliżysz czytelnikom, jaki jest faktyczny wkład Waszej firmy w projektowanie sygnowanych Waszym logo telefonów i tabletów? Opowiedz proszę, jak wygląda taki proces od początku do końca.
Proces wprowadzania nowych produktów rozpoczyna się u nas zawsze od określenia funkcjonalności i jakości produktu końcowego. Do tego później dobieramy podzespoły, z których chcemy by powstał produkt, a następnie partnera z którym będziemy współpracować jeżeli chodzi o linię składania gotowego wyrobu. Nie jesteśmy liderami technologii i jeszcze długo nie będziemy. Korzystamy z gotowych rozwiązań gigantów tego rynku. W przypadku telefonów jest to amerykański potentat branży, firma Qualcomm, który dostarcza rozwiązania dla wszystkich największych producentów telefonów na świecie.
Była to nasza decyzja strategiczna, by nie iść w stronę współpracy z chińskim MTK tak jak większość rodzimych firm z naszego segmentu zachęconych niższą ceną ich rozwiązań i procesorów. Zawsze uważałem, że jeżeli chcemy konkurować z najlepszymi musimy działać jak najlepsi. Ze współpracy z Qualcomm nie zamierzamy więc rezygnować. Obecnie zaczynamy również zacieśniać współpracę z innym amerykańskim gigantem, firmą Intel. Chcemy, by byli dostarczycielami rozwiązań do naszych tabletów.
Po wyborze komponentów i połączenia ich w całość zaczyna się najtrudniejsza część czyli odpowiednie połączenie rozwiązania sprzętowego z systemem operacyjnym oraz dostosowanie oprogramowania do rynku europejskiego. Mamy w Polsce zespół inżynierów i programistów, którzy są bardzo zaangażowani właśnie w tą kluczową z mojego punktu widzenia część przygotowania finalnego produktu. Tu z pewnością jeszcze wiele musimy się nauczyć, by dorównać najlepszym, ale rozwijamy się w bardzo szybkim tempie i mam nadzieję szybko nadrobimy zaległości.
Do uwag związanych z tym, że sprzedajemy „chińszczyznę” mam duży dystans. Produkujemy w tym samym kraju co giganci tego rynku jak Samsung czy Apple i korzystamy z tych samych rozwiązań technologicznych firmy Qualcomm jak właśnie ci najwięksi. Nie mam w tym zakresie żadnych kompleksów i choć wiem, że jeszcze wiele przed nami by dorównać najlepszym, jednak biorąc pod uwagę tempo naszych postępów spokojnie patrzę w przyszłość.
Zawsze dziwiło mnie, że w naszym kraju trudno nam przychodzi wzajemne wspieranie się. Dziwi mnie również, iż potrafimy machać biało-czerwoną flagą i pięknie kibicować, gdy Adam Małysz oddawał dobre skoki i mimo wzlotów i upadków sięgał po swoje marzenia i zdobywał kryształowe kule, a już trudniej nam to przychodzi, gdy Michał Leszek tworzy polską markę elektroniki użytkowej i sięga po swoje marzenia w biznesie i z pewnością na tej drodze będzie miał wzloty i upadki i popełni jakieś błędy, ale pomimo wszystko robi to co kocha. Jestem Polakiem i jestem z tego dumny i Kruger&Matz jest polską marką, która będzie rozpoznawalna na arenie międzynarodowej i zachęcam do wspierania nas w naszej pasji i realizacji mojego marzenia. Wsparcia rodaków potrzebujemy najbardziej.
Czy myśleliście o przeniesieniu produkcji do Polski, aby odciąć się od łatki “chińskich” smartfonów i zaproponować polskim konsumentom prawdziwie polski produkt? Jeśli planujecie taki krok w przyszłości, to kiedy można spodziewać się takiego ruchu - a jeśli nie, to co stoi na przeszkodzie?
Jeżeli ktoś uważa, że można w obecnej rzeczywistości gospodarczej produkować smartfony w Polsce i nadal być konkurencyjnym na rynku, to żyje w bajce. Świat jest skonstruowany tak, jak jest skonstruowany, a za stan faktyczny obecnej rzeczywistości nie ma co nikogo winić. My jedynie staramy się odnaleźć w niej najlepiej jak potrafimy z punktu widzenia dostarczania użytkownikowi najlepszych rozwiązań i produktów. Chiny są potentatem jeżeli chodzi o produkcję. Tam jest technologia i infrastruktura, a ponadto zaczyna być również i doświadczenie nabyte przez nich prze ostatnie 20 lat współpracy z zachodem. Do tego, by wyprodukować smartfona nie potrzebna jest jedna fabryka tylko 10 czy 20 różnych odpowiedzialnych za poszczególne elementy i podzespoły użyte w finalnym produkcie. Obecnie nie widzę możliwości, by ta sytuacja się zmieniła. Są natomiast inne produkty z zakresu oferty firmy Lechpol, nad których przeniesieniem produkcji do Polski się zastanawiamy. Jest to jednak na razie w fazie planów.
W ofercie nie macie “Galaxy S5 killera”, a raczej pozycjonujecie swój sprzęt jako tańszą alternatywę dla produktów uznanej konkurencji. Hasło “It’s your life, just take it” połączone z przekazem “nie musisz wydać trzech tysięcy na smartfon, bo ten za niecały tysiąc też pozwoli skorzystać z poczty i Facebooka, a resztę wydaj na realizację pasji” jest chwytliwe i… życiowe. Nie boicie się przypięcia łatki producenta sprzętów z niższej półki? Wiele firm, które zaczynało z podobnej pozycji, do dziś z tym walczy.
Kruger&Matz nigdy nie produkował i produkował nie będzie sprzętu z niższej półki. Staramy się produkować urządzenia z półki średniej i wyższej na tyle na ile pozwala nam na to dostęp do najnowszych i najlepszych technologii który z założenia jest zarezerwowany dla największych graczy na rynku. Nie jesteśmy liderami technologii więc jeszcze minie dużo czasu zanim nasze flagowe modele będą mogły konkurować z flagowcami liderów tej branży. Kruger&Matz nie jest obecnie konkurencją dla takich modeli jak Galaxy S5 czy najnowszy iPhone, choć to mam nadzieję się w przyszłości zmieni.
Kruger&Matz jest wyborem, którego może dokonać konsument i nie jest to wybór kosztem jakości. Jedną z przyczyn, dla której nasze produkty są znacznie tańsze od konkurencji jest nie narzucanie tak dużych marży i brak potrzeby wydawania pieniędzy na utrzymanie ogromnej struktury organizacyjnej jak też olbrzymie kampanie marketingowe. Nie zważając na powyższe jako Kruger&Matz wiemy gdzie jesteśmy obecnie i jaką mamy pozycję na rynku, ale też jesteśmy autentyczni w swoim przekazie. Dlatego też dołożymy wszelkich starań, by dobić do światowej czołówki.
Czy polski rynek jest wyjątkowy?
Jako Kruger&Matz walczycie o polskiego klienta, ale z pewnością w swojej pracy porównujecie Polskę do zagranicznych rynków. Czy jako konsumenci elektroniki użytkowej wyróżniamy się na tle mieszkańców innych krajów Europy i innych kontynentów?
Wydaje mi się, że w Polsce mamy mniej zamożne społeczeństwo, które bardziej świadomie stara się wydawać pieniądze. Konsument szuka więc jak najlepszego produktu w rozsądnej cenie.
Przydałoby się też trochę suchych liczb: ilu użytkowników w Polsce ma dziś smartfon, a ilu ma tablet? Jak zmieniło się to na przestrzeni ostatniego roku i jakie są prognozy na przyszły rok?
Polski rynek smartfonów szacowany jest na około 6 miliardów złotych, a tabletów na około 2 miliardy. Sądzę że rynek smartfonów będzie stopniowo się powiększał natomiast tablety zostaną w najbliższym czasie na podobnym stabilnym poziomie.
Które marki są dzisiaj najbardziej popularne wśród użytkowników smartfonów i tabletów? Jak duży procent rynku opanowany jest przez Polskie firmy? Czy ta wartość się zwiększa się z z kwartału na kwartał, a jeśli tak, to w jakim stopniu?
Zdecydowanymi liderami zarówno rynku telefonów jak i tabletów są Samsung i Apple przy czym moim zdaniem w najbliższym czasie będziemy obserwować umocnienie pozycji Samsunga i po odejściu Steava Jobsa raczej osłabienie pozycji Appla. Wciąż w grze pozostaje Nokia, a swoje aspiracje zgłaszają takie marki jak LG czy Huawei oraz Sony. Cieszy również fakt, że polskie marki takie jak Kruger&Matz zaczynają istnieć w świadomości klientów i coraz odważniej wchodzą na polski rynek zagospodarowując jego coraz większą część.
Patrząc na polski rynek, nadal najpopularniejszym systemem mobilnym jest Android. Patrząc na działania Microsoftu można spodziewać się wzrostu popularności Windows Phone kosztem zielonego robota. Czy czeka nas wysyp tanich smartfonów opartych o platformę Microsoftu po zniesieniu opłat licencyjnych dla producentów takich urządzeń, czy Kruger&Matz planuje wejść też w ten segment?
Microsoft nieco przespał moment ogromnego boomu technologii mobilnych, a polityka licencyjna tej firmy nie sprzyjała popularyzacji tej platformy wśród mniejszych producentów. Teraz, po wprowadzeniu nowych zasad licencjonowania z pewnością będziemy mieli większy dostęp do tańszych urządzeń z tym systemem. Pytanie tylko jak konsumenci zareagują na tę zmianę. Ogromna siła popularności i otwartości systemu Android będzie dla okienek dużą przeszkodą. Kruger&Matz planuje wprowadzenie modelu smartfona z okienkami na przełomie trzeciego i czwartego kwartału tego roku.
Natomiast już w ofercie mamy pierwsze tablety serii KM1080 z systemem Windows i jeśli chodzi o ten segment to faktycznie ze względu na inną grupę odbiorców urządzenia z okienkami mają szansę zyskać dużą popularność. Tablety z Androidem są kupowane głównie dla zapewnienia rozrywki poprzez gry, aplikacje i internet. Tablet z pakietem Office, wbudowanym modemem 3G i dodatkową klawiaturą to idealne rozwiązanie dla ludzi prowadzących biznesy. Poręczne, niewielkie urządzenie z dotykowym ekranem może stać się konkurencją nie tylko dla tabletów z Androidem, ale też tradycyjnych laptopów i notebooków.
Smartfony i tablety to tylko początek. Co dalej?
Czy Polacy oswoili się już z takimi markami jak Kruger&Matz i waszą bezpośrednią konkurencją w postaci Goclevera, Prestigio, Manty i MyPhone’a? Czy traktowani jesteście na równi z producentami z Dalekiego Wschodu?
Polski konsument staje się coraz bardziej świadomy w swoich wyborach i zaczyna dostrzegać dość duże różnice cenowe i coraz mniejsze jakościowe pomiędzy czołówką, a goniącymi takimi jak Kruger&Matz. Nie mniej jednak tworzenie marki to proces długoterminowy. Bardzo dobre produkty to dopiero początek na tej drodze. Są one absolutną podstawą, ale zaufanie do marki buduje się latami również poprzez świetną jakość usług zarówno przed jak i posprzedażowych oraz serwisu. Jestem w pełni tego świadomy i gotowy na ciężką pracę przez długie lata, by właśnie tak się stało w przypadku Kruger&Matz.
Dla mnie tworzenie marki to nic innego jak tworzenie długoterminowej relacji między dwojgiem ludzi, a takie prawdziwe i wartościowe relacje opierają się na wspólnie wyznawanych wartościach i zaufaniu przede wszystkim. Kruger&Matz nie powstał na chwilę, a ja spędzę całe życie by dorównać najlepszym w tym zakresie. Wiem, że mamy jeszcze sporo do zrobienia, ale przyszłość Kruger&Matz widzę bardzo dobrze i tego samego życzę również mojej polskiej konkurencji. Najwyższy czas na nas Polaków, by pokazać na co nas stać, a stać nas na wiele.
Jakie inne obszary rynku elektroniki użytkowej pozostały jeszcze do zagospodarowania przez polskich producentów? Jesteście głównie aktywni w segmencie smartfonów i tabletów, ale dołącza do portfolio sprzęt z segmentów audio i wideo. Gdzie jeszcze można spodziewać się w przyszłości logo Kruger&Matz, które obszary rynku mogą zaatakować Wasi konkurenci?
Chciałbym aby Kruger&Matz była docelowo marką o szerokim asortymencie elektroniki użytkowej. Będziemy starali się zagospodarować każde wolne miejsce, w którym będziemy w stanie dostarczyć bardzo dobre produkty w jeszcze lepszych cenach zgodnie z podstawowymi wartościami jakie wyznajemy. Z początkiem maja wprowadziliśmy do oferty telewizory. Na drugą cześć roku szykuję bardzo ciekawy projekt związany z wysokiej jakości sprzętem home audio. Co dalej, obecnie nie wiem, ale z pewnością wiele przed nami. Co do konkurencji to staram się na nią nie patrzeć, a bardziej skupiać się na jak najlepszym wykonaniu tego co sam uważam za słuszne i właściwe.
Czy polskie firmy, takie jak Kruger&Matz, mają czego szukać na innych rynkach, niż rodzimy, są w stanie być konkurencyjne? Wiem, że planujecie podbić inne rynki, niż polski. Kierujecie się na wschód (Ukraina, Indie), czy na zachód (Niemcy, USA), czy może w zupełnie innym kierunku?
Tworzyłem Kruger&Matz z myślą o rynku międzynarodowym i taka ekspansja jest częścią naszej strategii. W tym roku poczyniliśmy już pierwsze starania w tym zakresie i pokazaliśmy naszą ofertę na Mobile World Congress w Barcelonie i na CeBit u naszych zachodnich sąsiadów. Tam też zdobyliśmy kontakty do wielu potencjalnych partnerów z zagranicy. W tym roku duży nacisk połżę przede wszystkim na Rumunię, gdzie już jesteśmy obecni w wielu kanałach dystrybucji.
Kolejnym krokiem będą inne kraje z Europy Środkowej, ale też i zachodniej. Co do Indii czy USA obecnie nie mamy takich planów. Są to ogromne rynki, jednak bardzo trudno się tam przebić z ofertą, choć myślę, że w przyszłości uda się nam także tam. Dla mnie osobiście bardzo ciekawie i zachęcająco wygląda rynek afrykański. Jest to bardzo słabo rozwinięty rynek często z trudną sytuacją polityczno-gospodarczą, ale ma ogromny potencjał wzrostu.
Jakich smartfonów chcą Polacy?
Czego statystyczny Polski konsument potrzebuje od telefonu komórkowego, które z funkcji są dla niego najbardziej istotne?
99% z nas używa telefonu do rozmów i komunikacji tekstowej, przeglądania internetu, robienia zdjęć oraz korzystania z GPS. To są podstawowe funkcje, na które staramy się kłaść nacisk. Pozostałe elementy są już głównie powiązane z rozrywką lub pomocą w organizacji pracy. Jednak nadal telefon ma spełniać przede wszystkim podstawowe funkcje komunikacji, konsumpcji treści i aparatu fotograficznego.
Jak to jest z ogromnymi smartfonami, phabletami - czy użytkownicy kupują telefony z dużymi ekranami bo takich chcą i potrzebują, czy może to producenci nie dają im wyboru? Kiedy Wy planujecie wejść na rynek ze swoim pierwszym phabletem, jak to urządzenie może wyglądać pod względem specyfikacji technicznej.
Osobiście nie jestem fanem rozwiązań pośrednich i phablety do mnie nie przemawiają, choć jeżeli będzie na nie zapotrzebowanie to zapewne taki produkt wprowadzimy. W tym momencie staramy się dopracowywać naszą ofertę smartfonów i tabletów bez łączenia obu tych urządzeń w hybrydę. Jeżeli chodzi o rozmiary smartfonów to planujemy oferować produkty z przekątnymi od 4 do 5 cali. Obecnie 5 cali będzie największą przekątną jaką zaprezentujemy i nadal jak we wszystkich naszych smartfonach będziemy używać sprawdzonych i cenionych rozwiązań firmy Qualcomm.
Czy prawdą jest, że łatwiej zaprojektować duży telefon, bo pod większym ekranem znacznie łatwiej ukryć ogromną baterię potrzebną do zasilenia takiego łasego na energię urządzenia?
Duży smartfon to również duży wyświetlacz i zazwyczaj wysoka specyfikacja. To pochłania sporo energii więc nie koniecznie duży znaczy łatwiej. Kluczem jest połączenie wielkości i wydajności urządzenia oraz efektywnego wykorzystania użytej w nim baterii. Tu pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Duża pojemność baterii to duży rozmiar telefonu i mowa tu przede wszystkim nie o przekątnej, a o grubości i wadze urządzenia. Jeżeli komuś zależy na pojemności baterii to w ofercie Kruger&Matz mamy model DRIVE 2.
Jest to telefon dość gruby i ciężki ale ma w sobie baterię o pojemności 4000 mAh. Jeśli natomiast ktoś woli bardziej smukły design tego urządzenia, w wyposażeniu tego modelu jest też bateria o pojemności 2000 mAh. Coś za coś. Dodatkowo we wszystkich naszych smartfonach preinstalujemy aplikację do lepszego wykorzystania zasobów baterii i optymalizacji konsumpcji energii. To znacznie podwyższa długość pracy telefonu.
Jak duże jest faktyczne zainteresowanie polskich klientów rozwiązaniami Dual SIM i do czego je wykorzystują? Używają numerów prywatnych i służbowych, wspomagają swoją główną kartę internetem Aero2, czy może nie wykorzystują wcale tej funkcji?
To rozwiązanie staje się coraz bardziej popularne. Obecnie najczęstszym wykorzystaniem drugiego slotu jest internet zasilany kartą Aero2. Ja osobiście dużo podróżuje wiec używam drugiego slotu do posiadania lokalnych numerów poza granicami kraju i to kolejne popularne wykorzystanie telefonów dual sim.
Po kwestii Dual SIM dochodzimy do ostatniego tematu, jaki chciałbym dziś poruszyć: jak to jest z operatorami? Nadal w ofertach abonamentowych widać raczej te znane marki: pełno Samsunga, Sony, LG i HTC. Czy doczekamy się czasów, kiedy to polskie firmy będą stanowić nie tyle trzon, co przynajmniej znaczną część oferty operatorskiej, czy te telefony polskich firm zadomowiły się na stałe w sklepach z elektroniką?
Jestem przekonany, że takie czasy nadejdą natomiast będzie to zależało w znacznej części od woli współpracy operatorów z polskimi producentami. Operatorzy mają duże kontrakty z wielkimi graczami tego rynku i nie jest łatwo przebić się z ofertą z wielu względów. Niemniej jednak wierzę w to, że w niedługim czasie uda się osiągnąć nam porozumienie w tej kwestii.
Tu również pojawia się inna kwestia. W Polsce zdecydowana większość nowych telefonów kupowana jest u operatorów wraz z „atrakcyjną” umową. We Francji przykładowo jest już inaczej i większość nowych telefonów kupowanych jest oddzielnie od usługi na otwartym rynku. To jest trend, który będziemy obserwowali również w Polsce.
Konsumenci stają się coraz bardziej świadomi kosztów jakie ponoszą kupując telefon wraz z umową z operatorem i dostrzegają, iż kupienie osobno telefonu na otwartym rynku i samej usługi u operatora jest tańsze. Ponadto otwarty rynek ma bogatszą ofertę jeżeli chodzi o urządzenia z których możemy wybrać coś dla siebie. Nie mniej jednak mam nadzieję, że uda nam się zagościć na półce operatorów, zwłaszcza tych polskich. Tak jak pisałem wcześniej, może warto byśmy my Polacy wspierali się wzajemnie również w biznesie.
Zdjęcia pochodzą z serwisu Shutterstock.