REKLAMA

Żegnamy PlayStation Portable – drugą najlepszą konsolę przenośną, jaką trzymałem w dłoniach

Chociaż kultowemu Game Boyowi nie można odmówić palmy pierwszeństwa, to z handheldem PlayStation Portable przeżyłem najwięcej lat, ogrywając na nim dziesiątki gier, słuchając setek godzin muzyki, czytając komiksy czy zmagając się w trybie Ad-hoc ze znajomymi. W tym roku Sony zamierza zakończyć dostarczanie reszty urządzeń do sklepów, ja natomiast oglądam się w poszukiwaniu godnego następny PSP… i nikogo takiego nie widzę.

Żegnamy PlayStation Portable – drugiego najlepszego handhelda
REKLAMA
REKLAMA

Jasne, oczywiście, nie zapomniałem o PlayStation Vita. Tyle tylko, że najnowszy handheld Sony wciąż jest jeszcze stosunkowo młody, z nieco ponad 2 latami na karku. Vita przeżywa chwilowy kryzys tożsamości, walcząc z renomą urządzenia będącego zaledwie „torebką do wieczorowej sukienki”, którą jest z kolei stacjonarne PlayStation 4.

Chociaż świetny początek 2014 roku, z Soul Sacrifice Delta, Borderlands 2, Football Manager 2014 Classic, Sly Trilogy, Final Fantasy X-HD czy FEZ na czele ponownie przekonuje mnie do mobilnego urządzenia, te wciąż nie może liczyć na takie zainteresowanie, jak kultowe już PlayStation Portable.

ps vita 2

Powodów takiego stanu rzeczy jest przynajmniej kilka, z ceną samej Vity (w porównaniu do stacjonarnych platform siódmej generacji) oraz ceną obowiązkowych dodatków (horrendalnie drogie karty pamięci) na czele.

Na ten moment PlayStation Vita to ponad 8 milionów graczy, natomiast najgłośniejsze tytuły wydane na tę platformę sprzedają się w ilości podchodzącej pod okrągły milion egzemplarzy. Patrząc na dzisiejsze dane, PSV jest 20-tą najchętniej kupowaną konsolą z kolei, wyprzedzaną przez takie urządzenia jak Sega Saturn, GameCube czy pierwszy Xbox.

borderlands 2 vita

Dla porównania, PlayStation Portable znalazło się do tego czasu w rękach ponad 80 milionów graczy, w 10 lat od swojego pierwszego debiutu

Daje to nam średnio 8 milionów nabywców na rok, co stawia sprzedaż Vity w znacznie gorszym świetle. PSP to na ten moment 9-ta najbardziej popularna konsola w historii, otwierając pierwszą dziesiątkę wraz z kultowym NESem oraz Xboksem 360. Na czym w takim razie polegał jej fenomen, na czym Sony zbudowało jej popularność? Cóż, nie bez powodu mówi się, że to właśnie PlayStation Portable było najchętniej przerabianym urządzeniem do gier w historii interaktywnej roz(g)rywki.

psp street

PlayStation Portable to ciekawy paradoks. Handheld cieszył się niezwykłą popularnością wśród graczy, w przeciwieństwie do samych zewnętrznych producentów

Ci bali się PSP jak ognia, zwłaszcza na europejskich i amerykańskich rynkach. Chociaż nie jestem w stanie dotrzeć do żadnych naprawdę rzetelnych danych, poziom piractwa na tej platformie miał być ogromny. Przyznam się, że wśród moich znajomych również nie było osoby, której PSP pozostałoby z niemodyfikowanym oprogramowaniem.

Oczywiście na Spider’s Web nie popieramy łamania prawa ani umów licencyjnych, ale hej – przestańmy się oszukiwać. „Otwarta” konsola pozwalała na znacznie, znacznie więcej, niż jej odpowiednik z oryginalnym oprogramowaniem. Niezależnie, jaki macie stosunek do piractwa, taka była prawda – im Japończycy bardziej zamykali i zabezpieczali swoje urządzenie, tym hakerzy bardziej je otwierali, zamieniając PSP w interaktywne cudo.

psp cwcheat

Gry, pliki pdf i doc, komiksy, emulatory starszych konsol, w tym pierwszego PlayStation oraz Game Boy Advance, do tego niezależne, tworzone przez amatorów aplikacje – PlayStation Portable było prawdziwym mobilnym kombajnem

Pod urządzenie zostało stworzonych wiele amatorskich aplikacji, od tych pozwalających oszukiwać w oryginalnych grach, przez proste programy typu „kurs prawa jazdy” czy „licznik promili”, na własnych, niezależnych grach kończąc.

Fora poświęcone PSP pękały w szwach od ciekawych inicjatyw gwałcących licencje Sony, natomiast cena konsoli pozwalała na to, aby w swojej kieszeni mógł ją nosić nawet mniej zasobny w portfelu gracz. Niestety, bogactwo możliwości spiraconej konsoli poskutkowało zupełnie błędnym przeświadczeniem jej posiadaczy, że gry również należą im się za darmo.

psp homebrew

To z kolei zaowocowało bardzo odczuwalnymi konsekwencjami. W środkowym i końcowym stadium rozwoju PSP nie mogło pochwalić się tak ciekawymi produkcjami jak wcześniej, nie licząc tych od producentów należących do samego Sony. O Portable zapominała nie tylko coraz większa ilość zewnętrznych deweloperów, ale również samo SCE, skupiając całą swoją uwagę na konsoli PlayStation 3. Japoński gigant sam to zresztą przyznał, budząc się z ręką w nocniku.

Kiedy PSP ponownie wylądowało w najważniejszym kręgu zainteresowań Sony, piractwo szalało na tej platformie w najlepsze. Bardzo ciekawe produkcje często nie wychodziły poza japoński rynek, gdzie odsetek piratów był znacznie niższy. Do teraz boli mnie ogromne, kapitalnie zapowiadające się Final Fantasy Type-O, które nigdy nie opuściło granic Kraju Kwitnącej Wiśni. Zresztą nie tylko mnie, o czym świadczy amatorskie tłumaczenie tej gry na język angielski przez samych fanów.

final fantasy type 0

Mimo odwrotu wielu zewnętrznych deweloperów, PlayStation Portable dorobiło się wielu naprawdę kapitalnych, legendarnych wręcz gier

Mobilne God of War było prawdziwym diamentem, zarówno jeżeli chodzi o rozgrywkę, jak również doznania wizualne. Grafiki mobilnym przygodom Kratosa może dzisiaj pozazdrościć wiele gier na Nintendo 3DS, a nawet PS Vitę. Rewelacyjne były również przenośne odsłony horroru Silent Hill, z oryginalnym Shattered Memories na czele. Wydane na Vitę Book of Memories ma się nijak do tych powalających wizualnie dzieł grozy.

god of war chains

Nigdy nie zapomnę również o wielkim Metal Gear Solid: Peace Walker. W moim mniemaniu to właśnie przygody Snake’a były najlepszą grą na PSP, dla której warto było kupić konsolę. Tytuł zaskakiwał wielopłaszczyznową rozgrywką, o kilka długości wyprzedzając wiele stacjonarnych produkcji. Grafika naprawdę dawała radę, natomiast rozgrywka – sam miód.

Nie można również nie wspomnieć o diabelnie grywalnym Tekken: Dark Ressurection, który pozwalał na rozgrywkę z drugim posiadaczem PSP nawet wtedy, kiedy ten nie miał swojej kopii gry. Final Fantasy VII: Crisis Core był prawdziwym wyciskaczem łez, zwłaszcza wśród twardzieli. Persona 3 Portable pokazywała najlepsze, co ma do zaoferowania gatunek jRPG, z kolei wymagające Monster Hunter Portable 3rd cieszyło się na PSP nie tyle poważaniem, co wręcz kultem. Ech, człowiekowi może się zakręcić łezka w oku od natłoku wspomnień i świetnych tytułów.

crisis core

Kiedy dzisiaj spoglądam na swoje PlayStation Portable, od kilku lat leżące w tej samej szufladzie, czuję, jak gdybym obserwował wojennego weterana

Trzeszczący analog, do tego niezwykle porysowana tylna część obudowy, rysy na ekranie i coś chroboczącego w środku… To urządzenie przeszło naprawdę wiele. Więcej, niż mój 3DS oraz Vita razem wzięte.

Przez moment zawahałem się, zastanawiając się nad uruchomieniem systemu. Wolę jednak nie ryzykować kapitalnymi wspomnieniami, które dzisiaj mogłyby ulec zniszczeniu, ze względu na barierę graficzną czy archaiczne rozwiązania. Lepiej, żeby PlayStation Portable pozostało w mojej pamięci takie, jakie chcę żeby było – jako najlepszy kompan, najlepsza konsola przenośna, jaką kiedykolwiek trzymałem w rękach. Nie licząc kultowego Game Boy’a, oczywiście.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA