REKLAMA

Polacy mają świetny pomysł na Internet Rzeczy. Poznajcie oort

Idea wszystkich urządzeń połączonych w jedną sieć, którą od pewnego czasu próbuje się nam sprzedać, ma obecnie jedną ogromną wadę. Mnogość standardów, aplikacji, pomysłów i rozwiązań, a z drugiej strony brak uniwersalnych rozwiązań powodują, że większość przedmiotów nie współpracuje odpowiednio z pozostałymi.

Polacy mają świetny pomysł na Internet Rzeczy. Poznajcie oort
REKLAMA

Trudno się spierać z tym, że kto pierwszy zapewni kompletne rozwiązanie, obejmujące największą grupę produktów, będzie miał gigantyczną przewagę nad konkurencją, szczególnie że cały wyścig na tym rynku dopiero się rozpoczyna. Nie zabraknie w nim z całą pewnością polskich akcentów, takich jak chociażby oort, który kilka dni temu wystartował na Kickstarterze.

REKLAMA
oort

Celujący w 100 000 dol. projekt stara się rozwiązać wszystkie problemy, jakie możemy napotkać w przypadku obecnych, "cząstkowych" rozwiązań oferowanych w celu połączenia ze sobą wszystkich przedmiotów codziennego użytku. Liczba elementów, które możemy "spiąć" za pomocą oorta jest bowiem ogromna, a w przyszłości powinna być jeszcze większa.

Całość ma być przy tym jednocześnie nie tylko funkcjonalna i atrakcyjna, ale także przystępna cenowo. W sytuacji, kiedy niektóre produkty z tej kategorii potrafią kosztować nieprawdopodobne pieniądze, czynnik ten może odegrać ogromną rolę w popularyzacji rozwiązania.

oort 2

Podstawowym elementem oorta jest hub - okrągła stacja bazowa wyposażona w Bluetooth oraz WiFi, stanowiąca punkt połączenia pomiędzy wszystkimi czujnikami i urządzeniami, a chmurą oort i naszym smartfonem, tabletem czy komputerem. Dzięki niej możemy w wygodny sposób sterować wszystkimi urządzeniami, pojedynczo lub w całych grupach, z dowolnego miejsca na świecie - wystarczy jedynie połączenie internetowe.

Zestaw ma być uzupełniany przez (przynajmniej obecnie) kilkanaście dodatków. Najprostsze z nich to wtyczki do gniazdek oraz listwy zasilające. Ich przeznaczenie (poza podstawowym) jest dość oczywiste - wychodząc z domu możemy jednym kliknięciem odłączyć od prądu wszystkie niepotrzebne urządzenia, w ty nawet to legendarne już, pozostawione bez opieki, włączone żelazko.

oort hub

Połączone z hubem "przejściówki" są także w stanie przesyłać szczegółowe dane na temat zużycia prądu, na podstawie których możemy później wygenerować raporty i sprawdzić np., które urządzenie generuje największe koszty.

Z hubem współpracują także trzy rodzaje beaconów - standardowe (aktywujące określoną akcję), służące do lokalizacji (niewielkich rozmiarów, więc można np. przypiąć do kluczy) oraz mierzące temperaturę, przy czym na stronie producentów widnieje również rozróżnienie na beacony przeznaczone do pracy wewnątrz i na zewnątrz pomieszczeń.

oort power

Ogólnej zasady działania poszczególnych typów dość łatwo jest się domyślić, za to już w kwestii ich zastosowania możliwości są ograniczone praktycznie wyłącznie kreatywnością posiadaczy oort.

To jednak nie koniec przedmiotów, które można podłączyć za pomocą oorta do internetu. System monitorowania jakości powietrza, karty aktywujące beacony, lampa, czujnik otwarcia/zamknięcia drzwi, włącznik świateł, naręczny termometr czy czujnik wilgotności gleby to prawdopodobnie też nie wszystko, co wymyślą producenci.

Pozostaje więc kwestia ceny oraz dostępności. W tym miesiącu ma postać pierwsza "mikro-seria" hubów i beaconów na potrzeby prezentacji oraz rozpocznie się przedprodukcja komercyjnych wersji hubów, beaconów, czujników jakości powietrza, czujników zamknięcia oraz lampa. Miesiąc później to samo czeka czujnik wilgotności gleby i rozpoczną się prace nad serwisem webowym oraz aplikacją mobilną. Wszystko powinno być ostatecznie gotowe do października tego roku.

oort 4

W kwestii cen nic na razie nie może być pewne, jako że jedyną formą wyceny jest zbiórka funduszy w serwisie Kickstarter. Jeśli jednak będziemy chcieli w ten sposób wspomóc twórców oort, przyjdzie nam zapłacić 25 dol. za pojedynczy beacon "wyszukiwawczy", 55 dol za ten sam beacon i beacon mierzący temperaturę. 159 dol. będzie nas natomiast kosztować lampa, a od 199 dol. zaczynają się zestawy zawierające hub.

REKLAMA

Najtańszy zestaw składa się z huba i dwóch beaconów - zwykłego oraz temperatury. Za 60 dol. więcej dostaniemy dodatkowo czujnik jakości powietrza, a za 499 dol. - hub, 3 beacony, lampę i czujnik jakości powietrza. Największą paczkę odbierzemy jednak wpłacając 1500 dol. - w środku odnajdziemy 2 huby, 5 beaconów, 5 lamp i 2 czujniki jakości powietrza.

I choć oczywiście nie są to nadal kwoty, na których wydanie będzie mógł pozwolić sobie absolutnie każdy, to cały projekt prezentuje się niezwykle atrakcyjnie, zwłaszcza biorąc pod uwagę szeroką (i miesiąc po miesiącu poszerzaną) ofertę dodatków, których przecież nikt nie będzie musiał kupować jednocześnie. Pozostaje nam tylko obserwować, czy uda się przebić na Kickstarterze i uzbierać odpowiednią kwotę, a potem wprowadzić produkt na rynek.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA