REKLAMA

Jeśli centra handlowe zaświecą pustkami, to właśnie przez ZizzAp

Idealne zakupy to takie, które mogę zrobić, nie wychodząc z domu. Świetnie się składa – masz szereg takich możliwości. Wystarczy jedno kliknięcie, by nabyć przedmiot, a potem martwić się jak w zastraszającym tempie znikają z konta oszczędności. Dzięki kartom płatniczym, zbliżeniowym i wirtualnym kontom bankowym pieniądze stały się tylko szeregiem zmieniających się cyferek. Możesz kupić lodówkę, smartfona, ciuch. Zaraz, ciuch bez przymierzania? A jeśli to sukienka mnie pogrubi a nie tłuszcz?

Jeśli centra handlowe zaświecą pustkami, to właśnie przez ZizzAp
REKLAMA

Co weekend tłumy, tysiące osób udają się na masowe zakupy, celebrując w ten sposób powstanie setek centrów handlowych, nazywanych modnie galeriami. Kobiety z szałem w oczach krążą pomiędzy półkami, a za nimi nogami powłóczą nieco znudzeni albo po prostu zdenerwowani faceci, którzy najchętniej zamieniliby swe partnerki na kolegów od piwa. Czasem zdarzy się jakiś gość, który lubi przymierzać fatałaszki, ale o takich w brutalnym, patriarchalnym świecie, mówimy wyjątki (metroseksualne).

REKLAMA

A teraz wyobraźcie sobie, że wszyscy ci ludzie znikają. Że z przymierzalni obok nie słyszycie: „Dziubasku, jak wyglądam? Czy ta bluzka pasuje do tej spódnicy?”, a przestrzenie sklepowe przestajecie pokonywać skocznym slalomem.

Jest pięknie. Nagle zakupy stają się przyjemniejsze. A może jednak lepiej zostać przed ekranem monitora?

ZizzAp właśnie to nam proponuje. To aplikacja, która pozwoli nam zestawić ze sobą ubrania, które założymy na wirtualną modelkę. Dzięki widokowi 3D oraz poradom specjalisty możemy tworzyć stylizacje na różne okazje, przymierzając buty, spodnie oraz dodatki – okulary czy biżuterię. Za ten polski projekt, który dedykowany jest markom, posiadającym tzw. e-shopy, odpowiadają trzy osoby: Magdalena Brzozowska, zajmująca się kreatywną stroną projektu, Tomasz Kaszczyński, Prezes Spółki, nadzorujący wszystkie kluczowe procesy powstawania aplikacji oraz Maciej Walczak, specjalista ds. funduszy strukturalnych UE, który wspiera firmę swoją wiedzą na temat prawa i administracji.

Jak mówi Tomasz Kaszczyński:

- Pierwotnie na pomysł ZizzAp wpadła Magda. Impulsem były jej własne doświadczenia (i doświadczenia wielu innych, znajomych kobiet) związane z zagubieniem w wielkiej ofercie sklepów odzieżowych oraz niechęć do zakupów w sklepach stacjonarnych. Nie dla wszystkich kobiet to, co z czym połączyć jest takie oczywiste,  nawet jeśli - nie każdy chce spędzać godziny w przymierzalni i sprawdzać czy poszczególne elementy ubioru będą ze sobą sensownie wyglądały. Dlatego Chcieliśmy stworzyć produkt, który pomoże kobietom w poruszaniu się po ofercie rynku odzieżowego i w wyborze najbardziej odpowiednich produktów. ZizzAp jest według nas właśnie takim narzędziem.

Aplikacja ZizzAp jest konsekwencją projektu Zizzar.pl, czyli wirtualnej przymierzalni, z której można korzystać zarówno będąc jak i nie będąc zarejestrowanym

Jak to zwykle bywa, po rejestracji mamy więcej przywilejów – możemy w pewnym sensie stworzyć swojego awatara, którego będziemy ubierać, rozbierać, stroić.

- Zizzar.pl to portal, na którym można przymierzać ubrania na swojej figurze, tzn. sylwetce, która odpowiada nam rozmiarem, do której można importować swoją twarz ze zdjęcia, a także dobrać fryzurę. – mówi Kaszczyński – To miejsce, gdzie stylista podpowie dodatkowo, czy ubranie pasuje do nas pod względem typu figury - czy zamaskuje niedoskonałości naszych proporcji, podkreśli atuty. – kończy.

ZizzAp ma być nową i uproszczoną wersją wirtualnej przymierzalni, która ma szansę zostać zaimplementowana w wirtualnych sklepach. Jej głównym zadaniem jest wyeksponowanie ubrań, odpowiedzenie na proste pytanie: „Które ciuchy można ze sobą połączyć, by nie straszyć na ulicy i nie zostać omyłkowo wziętym za klauna?”.

Aż tyle i… tylko tyle

Zawsze uwielbiałam przebieranki. Jako dziecko grałam albo w przebieranki dla dziewczyn albo w wyścigi dla chłopców. To pierwsze jednak lepiej mi szło – przymierzanie ciuchów, dobieranie makijażu… Tak, jestem kobietą i uwielbiam takie pierdoły. W The Sims grałam głównie dla tego pierwszego elementu gry, w którym tworzymy całą postać. To dawało mi największą frajdę. Obecnie przed każdymi większymi zakupami przeglądam lookbooki, kolekcje sklepów, do których zaglądam. Większość z nich prezentuje ubrania na szczupłych modelkach. Choć bardzo często możemy obejrzeć daną część garderoby z przodu, z tyłu, czasem z boku, a także w sporym przybliżeniu, np. jak w e-shopie Pull&Bear, nie obrócimy modelki, która prezentuje odzież o 360 stopni i tym ZizzAp rzeczywiście wygrywa.

Wygrywa także tym, że możemy ze sobą bezpośrednio zestawić różne ubrania – sprawdzimy czy dany fason spodni dobrze komponuje się z taką a nie inną koszulą. Zwycięstwo w tym aspekcie nie jest dla mnie specjalnie przekonujące. Dlaczego? Panie pewnie popukają się w czoło, będą zazdrościć albo nie uwierzą, a faceci wzruszą ramionami (dosyć naiwnie zresztą, bowiem, Panowie, dalszy rozwój ZizzAp planuje stworzenie aplikacji poświęconej mężczyznom i dzieciom!). Otóż, nigdy nie zauważyłam, abym miała problem z kompletowaniem garderoby. Wchodząc do danego sklepu, automatycznie wiem, czy znajdę tam coś dla siebie oraz czy ta rzecz będzie pasowała do reszty mojej szafy. Nie muszę tych ubrań widzieć razem. A jeśli już to najchętniej zobaczyłabym je na sobie.

I w tym momencie przechodzimy do kluczowego aspektu. Dla kogo są wirtualne zakupy ubrań?

Podpowiem: dla ładnych, szczupłych, z doskonałą sylwetką, którym nigdzie nic nie sterczy. Dla pań, które mają miseczkę B, a pomiędzy talią a biodrami nie ma drastycznej różnicy. Przede wszystkim dla osób wymiarowych i symetrycznych. Aplikacje takie jak ZizzAp niestety nigdy mnie – jako klientkę – nie przekonają w 100% do wirtualnych zakupów odzieżowych. Zakupy ubrań przez Internet stanowią dla mnie wyjątek – robię to tylko wtedy, gdy daną rzecz obejrzę „na żywo” albo gdy nie ma innej możliwości, ponieważ prowadzona jest sprzedaż wyłącznie wysyłkowa. Dużo bardziej męczące niż chodzenie po sklepach i sprawdzenie jak wyglądam w danej rzeczy jest dla mnie czekanie na przesyłkę, przymierzanie w domu, denerwowanie się i odsyłanie rzeczy (co zwykle wiąże się też z ponoszeniem dodatkowych kosztów).

Niestety ZizzAp w przeciwieństwie do Zizzar.pl nie proponuje sprawdzenia, jak dane ubranie będzie wyglądało na modelce rozmiaru L czy XXL. Do dyspozycji mamy dziewczynę uroczą, ale po prostu szczupłą, która najwyżej nosi eMkę. W konsekwencji otrzymujemy więc to samo co mamy teraz. Ulepszone, owszem, dające więcej możliwości, ale nie w 100% innowacyjne. Filmiki video, które mają prezentować ciuch czy porady stylisty są już dostępne – video prezentacje znajdziemy choćby na Bonprix.pl, a polecanie nam rzeczy, które będą się dobrze komponowały z danym swetrem czy spodniami możemy znaleźć, np. w e-sklepie marki Stradivarius.

ZizzAp ma oczywiście szanse być dobrym dopełniaczem i rozwiązaniem, które ujednolici e-shopy marek odzieżowych

Dla mnie byłoby to bardziej wszechstronne niż obecne narzędzie do skracania zakupów w sklepach stacjonarnych (aktualnie tak właśnie traktuję przeglądanie lookbooków sklepów wirtualnych – upatruję sobie rzecz, potem jej szukam, przymierzam i kupuję… albo i nie). ZizzAp to całkiem dobry krok w stronę popularyzacji takich zakupów, a także oswojenia klientek, którym na pewno łatwiej przyzwyczaić się i nauczyć obsługi e-sklepu, który ma jedną formę.

Mimo zalet jakie widzę w tej aplikacji, nie jestem w 100% przekonana o jej niezbędności. Podczas przeglądania ofert e-sklepów czy przymierzania ubrań w sklepie stacjonarnym nigdy nie pomyślałam, że takie rozwiązanie byłoby mi potrzebne. Marzyłam raczej o magicznej ręce wyłaniającej się z ekranu laptopa, która podaje mi ubrania znalezione w Sieci, ja je przymierzam, płacę i cały czas siedzę wygodnie w pokoju. Niestety, na takie luksusy nie ma co na razie liczyć. Może chociaż aplikacja zintegrowana z Oculus Rift? Mimo mojego sceptycyzmu odnośnie ZizzAp jestem bardzo ciekawa jak projekt i jego pomysłodawcy rozwiną skrzydła, zwłaszcza, że prowadzą już rozmowy biznesowe z markami polskimi i zagranicznymi. A co, kibicuję!

REKLAMA

Autorka jest redaktor prowadzącą sPlay.pl – bloga poświęconego cyfrowej rozrywce.

Zdjęcie Beautiful women shopping for some clothes at a store pochodzi z Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA