W Polsce znany YouTuber za grosze przechodzi do TVN Turbo, a na świecie Disney kupuje wydawcę YouTuberów za 500 mln dol.
Ciekawą kwestię związaną z polskim YouTubem poruszył dziś Mateusz Nowak. Świetnie kontrastuje ona z informacją, że Disney kończy negocjacje z Maker Studios, studiem na YouTubie, które zrzesza i wydaje youtubowych amatorów. Cena? 500 mln dol., z opcjami do 900 mln dol.
Żeby była jasność - mówimy o jednym z największych, o ile nie największym podmiocie tego typu na YouTubie. Maker to studio, które zrzesza najlepszych amatorów na YouTubie, produkujących treści związane z muzyką, komedią, internetowym show. Działa w ten sposób, że wynajduje najlepszych, najlepiej rokujących amatorów internetowego wideo, podpisuje z nimi umowy, po czym załatwia im reklamowe i marketingowe deale dzieląc się z nimi przychodami.
Łącznie kanały Maker Studios mają... 380 mln subskrybentów. Materiały wideo w stajni wydawcy wyświetlane są 5,5 mld razy w ciągu miesiąca.
Największą gwiazdą Makera jest Szwed, który komentuje gry wideo. Kanał PewDiePie, który właśnie należy do Feliksa Arvid UlF Kjelberga, 24-latka ze Szwecji, ma 24 mln subskrybentów. Sam ten kanał wyceniany jest na 300 mln dol. Są też inne popularne kanały, jak chociażby komediowe Nacho Punch, którego popularność również mierzy się w milionach subskrybentów.
500 mln dol. - tyle Disney chce zapłacić za Maker Studios. Dużo, jeśli porównany z 33 mln dol., ile DreamWorks wydał w 2013 r. Dużo, jeśli porównamy do cen przejęć innych amatorskich projektów internetowych.
Najbardziej jednak w tej informacji intryguje mnie to, jak bardzo polski YouTube jest daleki od światowych standardów, głównie tych finansowych. Nie jestem przesadnym fanem amatorskich kanałów YouTube, ale znam i oglądam liderów polskiej części największego serwisu wideo na świecie. Jest oczywiste, że polska czołówka poziomem produkcji nie odbiega od światowych standardów (no, może poza Wardęgą, który mógłby nieco bardziej popracować nad poziomem graficznym, obróbką, identyfikacją, itd.).
Patrząc jednak na pieniądze, zainteresowanie poważnych instytucjonalnych inwestorów, polski rynek YouTube jest jednak jeszcze w totalnych powijakach. U nas pan Emil od fotoradarów przechodzi do TVN Turbo, niszowej stacji tv z marginalnym udziałem w rynku. W USA Disney inwestuje pół miliarda dolarów w youtube'owego wydawcę.
zdjęcie główne pochodzi z Shutterstock