Windows Phone znów się otwiera! Aktualizacja do wersji 8.1 przyniesie ważne zmiany

O Windows 8.1 było głośno nawet zanim Microsoft zaczął się dzielić pierwszymi oficjalnymi informacjami na jego temat. Nawet o dodatku do nim, oznaczonym jako Update 1, mówi się bardzo wiele. O Windows RT 8.1, de facto, też, bo większość innowacji z Windows trafia też do tabletowej wersji „okienek”. A co z Windows Phone 8.1? Cisza.

Jak dotąd udało nam się dowiedzieć niewiele. Wiemy tylko, że prace nad systemem są opóźnione i że najprawdopodobniej trafi on do wszystkich smartfonów z Windows Phone 8 na rynku (bo, jak stwierdził nie do końca wiążąco Microsoft, „nie ma żadnych technicznych przeciwwskazań przeciw temu”). Wiemy też, że Windows Phone, Windows i Windows RT mają w bliżej nieokreślonej przyszłości być stuprocentowo spójne jeżeli chodzi o pisanie na nie aplikacji, a nie, jak do tej pory, „w większości”. Spekuluje się również, że w systemie ma się pojawić „Cortana”, a więc asystent głosowy podobny do Siri, opierający się na danych z Binga i jego partnerów (Facebook, Foursquare, Twitter i inne).

Teraz udało nam się dowiedzieć nieco więcej. Pierwsze zrzuty ekranowe zaczęły wyciekać do Sieci. Skąd? Dlaczego? Otóż Microsoft udostępnił „czołowym twórcom aplikacji” pakiet SDK dedykowany systemowi Windows Phone 8.1. Reszta zainteresowanych ma mieć do niego dostęp od kwietnia, po konferencji BUILD, na której Microsoft najprawdopodobniej zapowie swój nowy, mobilny system.

System Windows Phone był krytykowany za poleganie wyłącznie na aktywnych kafelkach jako jedynej metodzie na przechowywanie powiadomień z aplikacji. Microsoft najwyraźniej wziął sobie uwagi użytkowników do serca, bowiem owe kafelki mają być uzupełnione przez tradycyjne, znane z Androida centrum powiadomień.

Jak wynika ze slajdu, który wyciekł do Sieci, owo centrum powiadomień ma przypominać to znane już z Androida i iOS-a. Będzie można w nim umieszczać przyciski szybkiego dostępu do zmieniania ustawień (włączanie i wyłączanie Blutetooth, Wi-Fi, trybu samochodowego i innych). Powiadomienia będzie można usuwać grupowo lub pojedynczo. Twórcy aplikacji będą mogli również definiować inne powiadomienia niż standardowe, dzięki dodanemu odpowiedniemu API. Jakie konkretnie? Tego nie wiemy. Wiemy tylko, że aplikacje będą miały dużą wolność w zarządzaniu tymi powiadomieniami. Mam nadzieję, że to nie skończy się umieszczaniem w owym centrum bannerów reklamowych, jak na Androidzie…

O tym jednak mogliście już wiedzieć z innym źródeł, bowiem ta informacja nie pochodzi od deweloperów, o których wspominałem na początku tego tekstu i już była publikowana w ostatni weekend. Dziś wyciekło kilka kolejnych informacji.

Nie, nie chodzi tu o otwarty kod źródłowy, a o zapewnienie kolejnych API, dających użytkownikom jeszcze większy wpływ na pracę systemu. Microsoft robi to powoli i ostrożnie, podążając za przykładem Apple’a. Windows Phone 7 nie pozwalał na praktycznie nic, podobnie jak pierwsze iPhone’y. Windows Phone 7.5 to większa wolność dla aplikacji. Zmian w Windows Phone 8 nawet nie zaczynam wymieniać, bo są ich dziesiątki. Windows Phone 8.1 znowu pozwoli nam na więcej. Czemu tak stopniowo? By nie dopuścić do bałaganu, jaki panuje na Androidzie, w którym wolność do robienia czegokolwiek jest błogosławieństwem dla power userów, a zarazem problematyczna dla innych, bardziej niesfornych użytkowników. Dziś aplikacje w Windows Phone mogą integrować się z aparatem, książką kontaktów (w bardzo ograniczonym zakresie), przeglądarką zdjęć, odtwarzaczem muzycznym, Xbox Live czy wreszcie funkcją udostępniania danych do chmury i sieci społecznościowych. Mogą też wykorzystać systemowe mapy Here.

Jak wynika z tekstów opublikowanych na reddicie oraz na The Verge, Microsoft wprowadzi kolejne punkty integracji z aplikacjami trzecimi. Nie znamy jeszcze wszystkich API, ale wiemy, że będzie można podmienić systemową aplikację do wiadomości na inną. Oznacza to, że na życzenie, będziemy mogli zastąpić aplikację „Wiadomości” na, na przykład, Facebooka czy Hangouts (jeżeli zostaną dostosowane do nowego systemu) i z nich korzystać, zarówno do SMS-ów, jak i protokołów IM.

Z SDK wynika też, że programiści będą mogli tworzyć coś, co nazywa się „Universal App”. Najprawdopodobniej chodzi tu o aplikacje, które zadziałają na Windows, Windows RT oraz Windows Phone bez zmiany nawet linijki kodu. To coś, co Microsoft zapowiadał od dawna, aczkolwiek uważano, że możliwość ta pojawi się w bardziej odległej przyszłości. Na dodatek to spekulacje wynikające z wcześniejszych zapowiedzi Microsoftu oraz nazwy funkcji i może to oznaczać coś zupełnie innego. Moduł „Universal App” w SDK zawiera jednak HTML-owe i javascriptowe szablony dla aplikacji zarówno do Sklepu Windows, jak i do Sklepu Windows Phone.

To jednak nie wszystko, co udało się deweloperom przekazać szerszej publice. Windows Phone 8.1 będzie zawierał moduł „Battery Power Sense”, który będzie systemową usługą do sprawdzania stanu baterii w telefonie. Uzupełniony też zostanie wielki brak tego systemu, czyli brak pełnej obsługi VPN-u. Zgodnie z przewidywaniami, odtwarzacz multimedialny został rozdzielony na dwie aplikacje, do wideo i do muzyki. I, rzecz jasna, SkyDrive został zastąpiony OneDrivem.

Windows Phone 8.1 ma rozwinąć też zmieniony nieco interfejs zarządzania wielozadaniowością. W aktualizacji Windows Phone 8 Update 3 pojawił się przycisk do permanentnego „ubicia” aplikacji, na życzenie. Dotychczas po wciśnięciu „Windows” aplikacja była minimalizowana, a po wycofaniu się z niej przyciskiem „cofnij” pozycjonowana w tle. Teraz również „cofnij” będzie ustawiał aplikację w tle, pozwalając mechanizmom systemowym na zarządzanie zasobami i pamięcią, dokładnie tak, jak w „dużym” Windows. Jeżeli jednak z jakichś przyczyn będziemy chcieli całkowicie zamknąć aplikację, dalej będziemy mogli to zrobić w menu wielozadaniowości, tak jak w Windows Phone 8 Update 3.

Tego nie wie nikt. Uważa się, że w kwietniu, na konferencji BUILD, zaprezentowane zostaną pierwsze smartfony z Windows Phone 8.1. Aktualizacja istniejących? Później. Mówi się, że obecne na rynku telefony mają dostać nowy system „wczesnym latem”. Ja, przyznam się szczerze, nie mogę się już doczekać własnoręcznych testów…