Przyszłość Binga zobaczymy na… konsoli Xbox One. Wygląda to na testy asystenta głosowego Microsoftu
Microsoft właśnie zademonstrował sposób, w jaki wyszukiwarka Bing będzie działać na konsoli Xbox One. Co ciekawe, są tam obecne rozwiązania, których, przynajmniej na razie, nie ma jeszcze żadna inna wersja tej wyszukiwarki.
Myśląc o Bingu zazwyczaj kojarzymy go głównie z witryną www.bing.com. Nie jest to jednak do końca właściwe skojarzenie. Bing jest bowiem czymś więcej, niż tylko szperaczem indeksującym witryny internetowe. To wielki i złożony mechanizm, który ma radzić sobie z gigantyczną ilością nieopisanych systemowo danych (Big Data). Bing Web Search to tylko jedna z wielu bingowych usług.
Mało kto wie, że za każdym razem, jak korzystamy z poleceń głosowych w Windows Phone, owo polecenie jest rozszyfrowywane przez bingową chmurę. Uruchamiając preinstalowane na Windows takie aplikacje, jak Wiadomości, Sport czy Finanse, również tak na dobrą sprawę uruchamiamy frontend dla informacji zbieranych przez bingowe algorytmy. A mówimy tu tylko o konsumenckich rozwiązaniach. Również korporacyjne, a zatem te zdecydowanie ważniejsze dla Microsoftu, niejednokrotnie wykorzystują Binga jako źródło danych. Chociażby rewelacyjne narzędzie PowerBI. Bing może też być wykorzystywany przez firmy trzecie, dzięki swoim otwartym API. I trafia też na Xboksa One jako osobna aplikacja.
Co ciekawe, xboksowy Bing nie jest wykorzystywany do przeczesywania wszystkich zasobów Internetu.
W tym celu trzeba uruchomić Internet Explorera i odwiedzić witrynę www.bing.com. Xboksowa aplikacja Bing (a właściwie, to nie aplikacja, a usługa działająca w tle) obejmuje swoim zasięgiem wyłącznie treści zoptymalizowane dla tej konsoli. A zatem filmy, muzyka, gry, dodatki do gier, znajomi, aplikacje i zapewniane przez nich treści, i tak dalej.
Póki co, jest to żadna rewolucja. Posiadacze Xboxa 360 mają dokładnie tę samą funkcję w swoich konsolach. Różni się jednak interfejs. I to znacznie. Microsoft, wiedząc, że każdy posiadacz Xboksa One posiada też Kinecta, postawił na sterowanie głosowe. I, co jest sednem całej sprawy, na obsługę za pomocą naturalnego języka.
Przykładowo, by obejrzeć jakiś film, dotychczas musiałeś lub musiałaś znać jego tytuł. A teraz? „Xbox Bing” i konsola zaczyna słuchać pytania. „Pokaż mi popularne w latach dziewięćdziesiątych filmy science-fiction”. Bing wyśle zapytanie do chmury, przetworzy je i zwróci wyniki. Rzecz jasna, pokazując tylko filmy, które możesz od razu wypożyczyć z Xbox Wideo, Netflixa czy innych usług VoD. „Pokaż mi gry akcji” i Bing prezentuje dostępne dla Xboxa gry akcji. „Chcę pobrać Forzę Motorsport” i Bing przenosi nas do sklepu z tą grą. „Mam ochotę obejrzeć Star Treka” i Xbox proponuje nam obejrzenie tego filmu. Zauważcie, że nie ma tu ustalonego szyku zdania czy odpowiedniego słownictwa. Mówisz to, na co masz ochotę, a „rozumienie ciebie” należy już do Binga.
Microsoft wykorzystuje do tego celu tak zwane sieci neuronowe. Coś, nad czym od dawna pracuje też Google.
DNN (Deep Neural Network) jest skonstruowana w podobny sposób, co neurony w mózgu człowieka. Dzięki temu Bing nie tylko jest w stanie lepiej zrozumieć to, co chcemy mu przekazać, ale pod nadzorem inżynierów z Microsoftu, również „uczy się”, by robić to coraz lepiej.
Co ciekawe, technologia ta nie jest dostępna w żadnym innym produkcie opartym o Binga. Czy to biznesowe rozwiązania, czy też Windows 8.1 czy nawet Windows Phone 8, nigdzie Bing nie jest w stanie przetworzyć naturalnego języka.
Niewykluczone, że xboksowy Bing to poligon doświadczalny projektu Cortana, o którym mówi się już od jakiegoś czasu i który ma być mocną odpowiedzią na Siri i Google Now. Cortana (nazwa umowna, tymczasowa, inspirowana postacią z gry Halo) ma być cyfrowym asystentem, z którym będzie można się porozumiewać za pomocą naturalnego języka i który za nas będzie wyszukiwał istotne dla nas informacje. Niestety, nie jestem w stanie tego potwierdzić, Microsoft nie udziela żadnych informacji na temat Cortany. Ta teoria wydaje mi się jednak logiczna. Windows Phone 8.1 ma zadebiutować wiosną przyszłego roku. Xbox One, który pojawi się na rynku już w najbliższy piątek, wydaje się idealną maszyną do testów, gdzie ów Bing jest fajnym i wygodnym bajerem, nie jest jednak tak ważny, jak na urządzeniu przenośnym.
Przy okazji, mogę się podzielić z wami wiedzą, że przetwarzanie mowy polskiej jest akurat w Microsofcie traktowane dość poważnie. Już teraz Windows Phone 8 bardzo przyzwoicie radzi sobie z rozumieniem naszego języka. Xbox One nie będzie dostępny w innych krajach niż kilkanaście „startowych”, według oficjalnych informacji, z uwagi na logistykę oraz właśnie z uwagi na „interfejsy w innych językach”. Bardzo więc możliwe, że w dniu premiery zarówno Xbox One będzie rozumiał polską mowę, jak i... Windows Phone 8.1.
Tak, czy inaczej, czas pokaże. A jak to wygląda w praktyce, znakomicie ilustruje poniższy klip:
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.