REKLAMA

Disney bierze wszystko i rozwija swoje Imperium, a dla nas to świetna wiadomość!

Z początku przejęciem przez Disneya marki Star Wars byłem przerażony. Im dłużej jednak przyglądam się działaniom tego giganta na rynku rozrywkowym, tym mniej mam wątpliwości, że poradzi sobie z nowymi filmami bardziej niż dobrze. Wystarczy bowiem spojrzeć na olbrzymie portfolio marek, jakie gigant zebrał pod wspólną banderą. Do Buzza Astrala, Luke’a Skywalkera, Kermita i Kapitana Ameryki dołącza teraz najpopularniejszy archeolog świata.

Disney bierze wszystko i rozwija swoje Imperium, a dla nas to świetna wiadomość!
REKLAMA

Jak fan Gwiezdnych wojen na 2015 rok czekam z olbrzymim niepokojem. W końcu już za dwa lata do kin trafi nowa część kosmicznej Sagi George’a Lucasa, która powstanie pod kierownictwem Disneya. Ta korporacja przejęła bowiem cały Lucasfilm z przyległościami. A przecież myśląc “Disney” nadal w pierwszej kolejności przychodzi mi do głowy Kaczor Donald i Myszka Miki… gdzie tu miejsce dla mojej ulubionej serii filmów i książek?!

REKLAMA
disney

Disney znowu na zakupach

Gigant wykupuje prawa do olbrzymich marek i przejmuje jedną po drugiej do swojej drużyny kolejne istotne ikony popkultury. Z pewnością go na to stać, ponieważ ta powstała w 1923 roku korporacja (wywodząca się z małego studia animacji) rok temu była warta już ponad 40 miliardów dolarów i zatrudniała ponad 160 tysięcy osób! Kto by pomyślał, prawda? Wiele osób obawia się, poniekąd słusznie, że po zmianie właściciela praw i licencji lubiane postacie zostaną wręcz, że tak to dosadnie ujmę, zgwałcone, by podać je w nowej, zdziecinniałej formie.

Tylko jak na złość zatrudniono w Disneyu naprawdę świetnych ludzi, do których pracy ciężko się przyczepić, a czego się nie dotkną, zamieniają w złoto. Zresztą sam pamiętam, że gdy byłem dzieciakiem, Disney kojarzył mi się wyłącznie z fajnymi kreskówkami i komiksami. Na tym w końcu firma się wybiła rozwijając animację przez ostatnie dekady i stając się po prostu rządzącym niepodzielne królem na tym rynku. Gigant zarobił przy tym górę forsy, którą teraz bardzo umiejętnie inwestuje, przejmując kolejne marki. Ba, odkupuje takie serie i bohaterów, w które jest w stanie wstrzyknąć na tyle dużo pieniędzy, żeby nie zostały zapomniane!

toystory_3_4

Co takiego przejął w ostatnich latach Disney?

Patrząc na ostatnią dekadę nie sposób nie podziwiać włodarzy Disneya za całkiem niezły nos co do tego, jakie firmy warto kupić, nawet jeśli kwota transakcji opiewa na astronomiczne sumy. Łącząc prawda autorskie to z innymi aktywami - studio filmowe, stacje telewizyjne - i licencjonując prawa innym firmom - producentom gier lub zabawek - można zbijać na tym kokosy. Z takich przejęć, które już teraz można uznać za sukces, wymienię najważniejsze:

  • 2004 r. - Muppety (100 milionów dolarów)
  • 2006 r. - Pixar, czyli Toy Story, Potwory... i spółka (7,4 miliarda dolarów)
  • 2009 r. - Prawie cały Marvel (4 miliardy dolarów)
  • 2012 r. - Lucas Film i Gwiezdny wojny (kolejne 4 miliardy)
  • 2013 r. - uwaga uwaga… Indiana Jones!

Prawda, że sporo tego? Wymieniam tutaj tylko te najbardziej spektakularne zakupy opiewające na wysokie kwoty. Trzeba też pamiętać, że dołączają one do bohaterów samego Disneya, których przecież też nie jest tak mało.

indianajones-franchise

Stary i nowy Indiana Jones

Nie o przygodach Myszki Miki chcę dziś jednak mówić. Newsem ostatniego tygodnia jest dla mnie bowiem fakt, że Disney znów wyłożył sporo kasy (informacji ile dokładnie jeszcze nie widziałem, ale z pewnością nie były to grosze) na wykupienie od Paramountu - który swoją drogą zachowuje wszystkie poprzednie filmy i będzie miał udział w części zysków z następnych - praw do kolejnych ekranizacji serii o Indiana Jonesie. Prywatnie zwłaszcza to ostatnie przejęcie cieszy mnie niezmiernie, ponieważ akurat postać Indyego pasuje do Disneya idealnie.

Bohater grany przez filmowego Hana Solo pasuje tutaj przecież znacznie lepiej, niż grupa “mszczących się” superbohaterów. To po prostu przyjemne, przygodowe, familijne kino. Disney będzie mógł kręcić nowe filmy o kultowym archeologu, ale czy będą to kontynuacje z podstarzałym Harrisonem Fordem, nowa seria z jego ekranowym synem, Shia Labeoufem, czy też nawet reboot serii - jeszcze nie wiadomo. Wszyscy zgodzą się jednak, że postaci Indyego aż szkoda byłoby dać się zmarnować, a Paramountu nie było stać na jej odpowiednie poprowadzenie. Teraz nowy film jest pewny, a do tego jest duża szansa na nową wersję serialu młodzieżowego, który cieszył się popularnością w latach dziewięćdziesiątych.

star wars 1

Jako fan Gwiezdnych wojen też jestem, o dziwo, spokojny

Plotki o powstaniu kolejnych epizodów Gwiezdnych wojen ponad pierwsze sześć filmów towarzyszą nam od wielu lat, a fani tacy jak ja dawno porzucili nadzieję… aż do października zeszłego roku, kiedy to gruchnęła wiadomość o przejęciu Lucas Filmu z całym dobrodziejstwem inwentarza przez Disneya. Mocno wierzę, że to wyjdzie Sadze tylko na dobre - owszem, powstają ciągle książki i komiksy rozszerzające uniwersum…

...ale jednak zrobione z rozmachem filmy (mowa o kolejnej trylogii i spin-offach, a nawet serialu telewizyjnym z prawdziwego zdarzenia!) to zupełnie inna bajka. Na fotelu reżysera ma do tego zasiąść J.J. Abrams, który zrobił naprawdę świetny reboot Star Treka! Tak, wiem - za taką herezję mnie teraz pewnie ortodoksyjni fani Gwiezdnych wojen zechcą spalić na stosie, ale nic nie poradzę na to, że naprawdę robota Abramsa mi się podoba!

Robert Downing Jr

Nowoczesny Marvel to majstesztyk

Największym optymizmem w stosunku do Gwiezdnych wojen i Indiany Jonesa nastrajają mnie chyba najbardziej ostatnie ekranizacje Marvela, składające się na pełny superbohaterów i od niedawna kosmitów świat The Avengers. Zdarzają się tutaj gorsze i lepsze produkcje (Kapitana Amerykę i nowy serial S.H.I.E.L.D. litościwie przemilczę), ale generalnie idzie to wszystko w świetnym kierunku. I mówię to zarówno jako wieloletni fan wydawnictwa, jak i jako obiektywny obserwator.

Filmy kierowane są do nieco starszego widza, nie są zbytnio zinfantylizowane, bo od tego są… kreskówki! Muszę też przyznać, jako fan komiksów, jestem ukontentowany, bo nowe zeszyty wydawane co tydzień też trzymają poziom. Aha, tutaj mogą pojawić się pewne niejasności - nie każdy o tym wie, ale ze względu na umowy licencyjne obecny Spider-Man i drużyna X-Menów z Tonym Starkiem i spółką się nie lubią. Nadal do tych pierwszych dwóch serii mają prawa inne wytwórnie, którym też nie mogę nic zarzucić, ale i tak to Disney trzyma łapę na całym Marvelu - nie tylko na części filmów, ale też na komiksach, serialach animowanych i grach.

THOR

Co łączy te wszystkie przejęcia?

To nie może być przypadek, że w portfolio jednej firmy znajdują się obok siebie same znane i lubiane postaci (a jeśli są jakieś buble, to się nieźle chowają wśród tej plejady gwiazd). Oprócz tego są to prawdziwe żyły złota, które można wykorzystać w różnych mediach. Za siebie mówią zresztą wyniki finansowe - już w 2008 roku Disney stał się najlepiej zarabiającą korporacją mediową, która wyprzedziła TimeWarner Company.

Wysokobudżetowe filmy, seriale telewizyjne i animowane, książki i albumiki dla dzieci, mniej lub bardziej dorosłe komiksy, gry komputerowe zarówno na komputery, jak i urządzenia mobilne... w przypadku bohaterów skupowanych niema hurtowo przez Disneya sprawdzi się niemal wszystko. Są przecież tematyczne nawet parki rozrywki i dedykowane bohaterom sekcje w Disneylandzie!

1726009-shut_up_and_take_my_money_super

Co więcej, różne media mogą nawzajem napędzać sprzedaż produktów z pozostałych dziedzin - ktoś zainteresowany filmem kupi komiks, a po fajnej grze kupionej w promocji może zacząć oglądać serial w telewizji. Disney stał się prawdziwą maszyną do robienia pieniędzy i to nie tylko na dzieciakach i ich rodzicach. Nowe nabytki będą w stanie przyciągnąć widzów w każdym wieku. A mi w to graj, bo słysząc o kolejnych premierach myślę tylko jedno:

REKLAMA

#shutupandtakemymoney!

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA