BLoD – oto nowy koszmar pierwszych posiadaczy PlayStation 4. Sabotaż pracowników Foxconna możliwy?
RRoD – Red Ring of Death to jedna z największych rys Xboksa 360, która wypaliła się czerwonym, okrągłym symbolem w świadomości graczy. Pierwsze modele konsoli, ze stosunkowo dużą awaryjnością, pod względem niezawodności uplasowały się za znacznie bardziej solidnym PlayStation 3. Tym razem jest zupełnie odwrotnie. To PlayStation 4 zaskakuje niemożliwymi do wyeliminowania błędami. Sytuacja zdaje się być gorsza, niż ktokolwiek mógłby przewidzieć. BLoD – Blue Line of Death, już od samej premiery urządzenia stało się zmorą, która nie daje spać po nocach pierwszym posiadaczom PlayStation. Czy to możliwe, że „cegłami” jest aż 20% tych maszyn?
Śliczna, zgrabna, foremna i całkowicie bez zastosowania
Oczywiście nie licząc funkcji w postaci przycisku do papieru. Czytelnik Spider’sWeb o nicku gg wskazał na komentarze i recenzje PlayStation 4, które pojawiły się na Amazonie. Klienci największego magazynu świata podzielili się na tych maksymalnie usatysfakcjonowanych oraz skrajnie rozczarowanych. Przewaga tych pierwszych nad drugimi jest kolosalna, lecz ilość niezadowolonych użytkowników poraża. Na prawie 2200 recenzji, aż 600 z nich zostało okraszonych jedną gwiazdą, natomiast tutaj pozwolę sobie przytoczyć jedne z setek komentarzy:
- „W końcu ją mam. Kiedy jednak podłączyłem urządzenie, utknąłem na niebieskiej, migającej linii. Przeczytałem pozostałe recenzje i wychodzi na to, że nie jestem jedyny. Muszę skontaktować się z Amazonem w sprawie tego problemu”.
- „Nie mogę rozpocząć zabawy, nieustannie pulsujące Blue Line of Death. Po przeczytaniu wszystkich komentarzy tutaj, odsyłam sprzęt do GameStopu. Nie chcę tracić godzin na wsparcie od Sony, jak zrobiło wiele osób. Na przyszłość będę się raczej trzymał z dala od produktów tej firmy”.
- „Dopiero co ją kupiłem i nie chce się włączyć! Pulsujące światło. To nieprawdopodobne”.
- „Jak wielu innych posiadaczy PS4 – porażka zaraz po wyjęciu z pudełka i aktualizacji systemu. Jestem póki co niesamowicie rozczarowany”.
Tego typu słusznie rozżalonych głosów jest cała masa. Chociaż większość posiadaczy PlayStation 4 nie narzeka na żadne problemy, skala zjawiska jest porażająca. BLoD, następca znacznie rzadziej występującego YLoD-a znanego z PlayStation 3, wywołuje prawdziwą lawinę oburzenia. Chociaż wciąż nie jesteśmy w stanie oszacować, jaki procent graczy spotkał ten problem, sytuacja jest bardzo poważna i stawia twórców konsoli w skrajnie złym świetle. Poniżej możecie zobaczyć, jak wygląda koszmar użytkowników PlayStation 4, czyli Blue Line of Death w pełnej krasie. To nie do pomyślenia, że zaraz po dostarczeniu paczki, pierwsze, o co musi martwić się gracz, to to, w której grupie się znajdzie – zadowolonej większości czy wściekłej, rozżalonej i sfrustrowanej mniejszości. Co na to Sony?
Japoński gigant daje rady
Niestety, Blue Line of Death jest dosyć uniwersalnym komunikatem o awarii i nie dotyczy jednego, konkretnego przypadku. Może to być zarówno poluzowany dysk twardy, jak również nieprawidłowa współpraca konsoli z telewizorem, wygięta blaszka w gnieździe HDMI czy wadliwe okablowanie dołączone do zestawu. W tym miejscu przedstawiciele PlayStation podają listę czynności, która może naprawić waszą konsolę. Niestety, na ten moment większość porad zdaje się nie zadowolać rozczarowanych graczy, natomiast rozwiązanie pozostaje jedno – odesłanie konsoli Sony.
Bardzo wielu użytkowników raportuje, że dodatkowe komponenty, takie jak kabel zasilający oraz złącze HDMI, są w fatalnym stanie. Sony twierdzi, że to nieprawda. Użytkownicy zachęcają do wypróbowania kabli HDMI, które już teraz posiadamy i są niezawodne oraz próby użycia kabla zasilającego z PlayStation 3. Warto również zaktualizować oprogramowanie samego telewizora, o ile sprzęt na to pozwala.
Czy to możliwe, że produkcja PlayStation 4 była sabotowana?
PlayStation 3 było produkowane w Japonii. Jego następca nie pochodzi jednak z Kraju Kwitnącej Wiśni, lecz zlokalizowanego na terenie Chińskiej Republiki Ludowej fabryki Foxconn. Jakiś czas temu w Internecie zaważało, po tym, jak świat obiegła plotka, jakoby chińscy studenci uniwersytetu technologicznego Xi’an byli zmuszani do pracy przy taśmach z PlayStation 4. Kiedy sprawa wyszła na jaw, nielegalne praktyki potwierdził sam przedstawiciel firmy. Okazało się, że studenci byli zmuszani do pracy na nocnych zmianach oraz do nadgodzin. Po skandalu Foxconn zaostrzył przepisy zmuszające do respektowania polityki firmy, która nie zgadza się na tego typu praktyki. W oficjalnym komunikacie przekazanym mediom mogliśmy przeczytać:
„Zostały podjęte natychmiastowe działania, aby dojść do porozumienia ze studenckim kampusem i zwiększyć kontrolę nad respektowaniem naszej wewnętrznej polityki. Tyczy się to nocnych zmian oraz nadgodzin, nawet tych, kiedy to pracownik o nie prosi.”
Czy to możliwe, że Sony zbiera teraz owoc praktyk, jakie Foxconn stosował wobec studentów technologii? Nie jest to niemożliwe. Na forum IGN osoba o nicku qbroid przetłumaczyła post osoby, która podawała się za studenta Xi'an, napisany w języku mandaryńskim. Po jego spolszczeniu, możemy przeczytać bardzo interesujący fragment:
„Skoro Foxconn nie traktował nas dobrze, my nie traktowaliśmy dobrze PlayStation 4. Urządzenia, które składaliśmy, w najlepszym przypadku będzie dało się włączyć”.
Data powstania tego wpisu to 28 sierpnia 2013 roku. Nie ma więc mowy o prowokacji uradowanego fanboy’a Microsoftu, który podsyca jedynie atmosferę skandalu wokół Blue Line of Death. Co bardzo ciekawe, fragment „w najlepszym przypadku będzie dało się włączyć” jak ulał opisuje przypadek, z jakim mierzy się teraz część z posiadaczy PlayStation 4. Konsola uruchamia się, niebieskie światło zaczyna pulsować, lecz nie zamienia się w białe, natomiast sam sprzęt staje się bezużyteczną cegłą.
Chociaż wciąż jesteśmy w orbicie czegoś, co zakrawa o teorie spiskowe, sabotaż produkcji PlayStation 4 wydaje się być teraz znacznie bardziej prawdopodobny, niż medialne doniesienia z końca sierpnia. Czy to możliwe, że winą za fatalne opinie na temat konsoli oraz BLoD w dużej mierze ponoszą sfrustrowani pracownicy Foxconnu? Na pewno bardziej możliwe, niż parę miesięcy temu. Jedno już teraz wiemy na pewno. Chociaż Sony może pochwalić się świetną premierą (milion zamówień przedpremierowych, drugi milion w 24 godziny amerykańskiego debiutu), skandal z BLoD jest ogromnym ciosem dla firmy. Uderzeniem, które niezdecydowanych siłą rzeczy spycha w zielone, szerokie objęcia Microsoftu.
W końcu kto ma ochotę na dokonanie zakupu, mając w głowie ryzyko, że może znaleźć się w grupie „ceglarzy”? Nawet biorąc pod uwagę mniejszą cenę sprzętu, dla wielu będzie to gra niewarta świeczki. Grafika Microsoftu, gratulująca Sony premiery, właśnie nabrała dodatkowego, znacznie bardziej pikantnego wydźwięku.