REKLAMA

Doniesienia o zakusach Microsoftu są dosyć przykre

Plotki o tym, jakoby Microsoft zwrócił się do HTC, Samsung i Huawei z propozycją udostępnienia Windows Phone 8 do instalacjii obok Androida, w tak zwanym dual boot-cie, są trochę przykre. Nie wiadomo nic więcej, nie wiadomo, czy to w ogóle prawda, ale warto zastanowić się, czy takie rozwiązanie miałoby w ogóle jakiś sens i czy nie jest wołaniem o pomoc.

09.10.2013 19.50
Doniesienia o zakusach Microsoftu są dosyć przykre
REKLAMA

Wydaje się, że korzyści z instalowania Windows Phone obok Androida byłyby znaczące dla Microsoftu właśnie. Jego system mobilny zyskałby rozgłos i potencjalnych nowych użytkowników, którzy wypróbowawszy Windows Phone może skusiliby się przy kolejnym zakupie na smartfon z tym właśnie systemem. Przy okazji byłaby to próba podkopania tego cholernego Androida.

REKLAMA

Jednak idea dual-bootu sama w sobie jest błędna do granic możliwości. Dotychczas żadne, dosłownie żadne urządzenie z dwoma systemami, choćby przełączanie się między nimi było banalne, nie podbiło rynku. Żaden komputer czy tablet. Z kilku powodów.

Użytkownicy mają gdzieś to, że urządzenie ma dwa systemy. Nawet odwrotnie - dawanie im wyboru pomiędzy systemami, nawet komunikowanie tego przy zakupie, wprowadza chaos. “Telefon z Windowsem i Androidem do wyboru!” - takie hasło skutecznie odstraszyłoby od telefonu rzesze niezorientowanych lub dopiero co uczących się kojarzyć systemy operacyjne klientów.

Klient kupując smartfona chce go używać.

Wyciągnąć z pudełka, włączyć i korzystać z dobrodziejstw nowoczesności, a nie uczyć się dwóch systemów, by wybrać lepszy. Sam fakt, że zazwyczaj musi się go na początku nauczyć jest już nieco bolesny - a to SMS-y są w innym miejscu, a to przyciski ułożone nie tak, jak w poprzednim telefonie. Kazanie lub nawet sugerowanie wybierania w takim momencie systemu operacyjnego jest strzałem w stopę i może wzbudzić nawet agresję i uraz do producenta.

Dual boot jako idea, jeśli już z czymś się kojarzy, to z wszelkimi przeróbkami komputerów, instalowaniem Linuksa obok Windowsa, problemami i konieczności przynajmniej przyzwoitego znania się na temacie.

A smartfony to przecież proste, masowe urządzenia, których można używać bez żadnej technicznej wiedzy.

Poza tym jeśli Microsoft zdecydowałby się na taki krok, byłoby to oznaką desperacji. Ten sam Microsoft, twórca rosnącego ekosystemu skupionego wokół kafelków. Ten sam, który wysyłając konia trojańskiego do Nokii kupił ją sobie za bezcen, wcześniej skłaniając do postawienia całej przyszłości na jedną, windowsphone’ową kartę. Ten sam Microsoft, który ze sporą pewnością siebie zaoferował producentom płatne systemy, których na dobrą sprawę nikt nie chce. Ten sam, który Androida uważa oficjalnie za zło i system dla “nerdów”, a nie normalnych użytkowników.

Próbując wepchnąć się w smartfony gdzieś obok Androida Microsoft przyznaje, że Windows Phone nie radzi sobie tak dobrze, jak miał sobie radzić. Że producenci nie chcą płacić za niepopularny system i nawet zaoferowanie im go za darmo nie skłoni ich do tworzenia smartfonów z Windowsem. Bo skoro się nie sprzedają, to po co…

REKLAMA

A co najważniejsze, takim ruchem Microsoft przyznałby, że nawet posiadanie w swoich rękach Nokii - a więc możliwść dowolnego nią kierowania - to za mało, by Windows Phone odniósł sukces, jakiego oczekiwano.

Przykre.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA