X-51A: najdłuższy lot hipersoniczny w historii lotnictwa
Boeing po raz kolejny przejdzie do historii. Tym razem dzięki odrzutowcowi X-51A Waverider, który przez 3,5 minuty leciał z prędkością hipersoniczną, czyli pięciokrotnie przewyższającą prędkość dźwięku.
Lot testowy X-51A zakończył się, jak to określił Charlie Brink z Boeinga w swoim oświadczeniu prasowym, totalnym sukcesem. Jest to półprawda. Był to bowiem czwarty lot tego samolotu. Ale w końcu się udało. Pojazd pokonał 230 mil morskich w sześć minut, zanim jego spektakularny lot zakończył się widowiskowym zderzeniem z oceanem.
To dopiero pierwszy krok w długiej drodze do praktycznego zastosowania pojazdów zdolnych do poruszania się z prędkością hipersoniczną. Lot rozpoczął się z drobną pomocą. X-51A został wyniesiony na wysokość 50 tysięcy stóp pod skrzydłem Boeinga B-52. Dopiero tam został uwolniony, by wystrzelić w dal z niesamowitą prędkością.
Osiągnięcie prędkości 4,8 macha zajęło mu 26 sekund dzięki rakietowemu członowi stworzonemu przez Pratt & Whitney Rocketdyne. Po jego odrzuceniu rozpoczął się właściwy eksperyment, czyli uruchomienie strumieniowego silnika scramjet, dzięki któremu X-51A osiągnął prędkość 5,1 macha na wysokości 60 tysięcy stóp.
Sam samolot, praktycznie pozbawiony skrzydeł, zbudowany jest ze standardowych materiałów, takich jak aluminium, stal i tytan. Tylko w statecznikach zastosowano nietypowe kompozyty węglowe. Kadłub został też pokryty kaflami izolacyjnymi, bardzo przypominającymi te stosowane w wahadłowcach kosmicznych. Ich cel jest ten sam: ochrona przed żarem wynikającym z tarcia o powietrze przy tak gigantycznej prędkości.
Mimo optymizmu Boeinga, do praktycznych zastosowań silnika strumieniowego droga jest jeszcze bardzo daleka. Do czego może się on jednak przydać? Zainteresowane są dwa „rynki”. Po pierwsze, militarny. Superszybkie samoloty mogłyby przechwytywać błyskawicznie wrogie pociski balistyczne, a być może nawet i bombowce. Po drugie: zarówno prywatny, jak i państwowy przemysł kosmiczny.
Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych twierdzą jednak, że program miał na celu wyłącznie demonstację możliwości silników strumieniowych, a X-51A nie jest bronią przyszłości. Nie mam jednak żadnej wątpliwości, że taki był jeden z głównych jego celów. Hipersoniczna broń i pojazdy rozpoznawcze to marzenie każdej armii i wywiadu.
Czemu silniki scramjet są tak szczególnie ciekawe? Ponieważ są w stanie posługiwać się powietrzem z atmosfery. Oznacza to, że są lżejsze, wydajniejsze i bezpieczniejsze, a także zapewniają większy zasięg. Mogą też zostać wykorzystane do taniego wystrzeliwania satelitów na orbitę.
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.