Microsoft staje się niepotrzebny
Sporo piszemy o fenomenie post-pc, czyli malejącego znaczenia komputerów osobistych na rzecz urządzeń mobilnych, a przede wszystkim nowego wymiaru biznesu technologicznego, jednak z dnia na dzień ciężko jest dostrzec prawdziwy wymiar rewolucji, której jesteśmy świadkami. Czasem warto spojrzeć na fakty i liczby z pewnej perspektywy. Świetna prezentacja autorstwa Benedicta Evansa z Enders Analysis kapitalnie pokazuje jak zmienia się biznes technologiczny na naszych oczach. Szczególnie szokujący jest wykres pokazujący malejące znaczenie Microsoftu na przestrzeni zaledwie 4 lat.
Tablety są postrzegane jako urządzenia komputerowe, które wielu osobom zastępują komputery osobiste w domu. O ile komputery PC wciąż wydają się konieczne w firmach (stąd krzywa wzrostu sprzedaży PC do korporacji wciąż trzyma się dzielnie), o tyle w zaciszu domowym powoli wybieramy tablety. Co więcej, patrząc na wystrzał popularności tabletów, można domniemywać, że będzie to fenomen o znacznie większym zasięgu niż komputery PC. Zresztą można tego samemu doświadczyć. Chyba każdy z nas zna kogoś, kto nigdy nie korzystał z komputera osobistego (bądź też nie miał go w domu), a kupił tablet. Ja znam co najmniej trzy takie osoby.
O ile sprzedaż tabletów może wydawać się nad wyraz dynamiczna w stosunku do gasnącej sprzedaży komputerów PC, o tyle sprzedaż smartfonów bije obie kategorie na głowę. Oczywiście smartfony to wciąż telefony, więc dla wielu konsumentów ich pierwotnym przeznaczeniem będzie komunikacja głosowa, jednak dla rosnącej grupy klientów smartfony stanowią podstawowe urządzenie komputerowe.
Jak wielki jest fenomen mobilny widać z kolei na poniższym wykresie. Komputery osobiste, zarówno te sprzedawane indywidualnym użytkownikom, jak i firmom, stanowią dziś niewielki procent tego, ile sprzedaje się telefonów komórkowych.
Najbardziej szokujący slajd prezentacji dotyczy jednak Microsoftu. Jeszcze 4 lata temu prawie 100% urządzeń komputerowych podłączonych do Sieci działało na oprogramowaniu firmy zarządzanej przez Steve'a Ballmera. W marcu 2013 r. udział ten wynosił już poniżej 25%. I co najgorsze, pomimo debiutu Windowsa 8, pomimo powszechnie chwalonego mobilnego Windowsa spadek przyspiesza - w ostatnich dwóch latach Microsoft stracił ponad 30 pkt proc. udziału.