REKLAMA

100 milionów licencji Windows 8 - już czy dopiero?

Microsoft chwali się, że na całym świecie sprzedanych zostało już 100 milionów licencji na nowe okienka z liczbą „8” w nazwie. To rzeczywisty powód do dumy, czy Steve Ballmer i spółka powinni przyznać się do błędu i przywrócić starty i dobry przycisk Start?

100 milionów licencji Windows 8 - już czy dopiero?
REKLAMA

Windows 8 jest obecny na rynku dokładnie od sześciu miesięcy i 11 dni. Dnia 26 kwietnia przypadała jego „półrocznica”. Przez długi czas firma z Redmond milczała na temat wyników sprzedaży. Na początku stycznia dowiedzieliśmy się, że sprzedano 60 milionów licencji systemu, a dzisiaj dobiegają do nas informacje o 100 milionach. Pewnie w waszych głowach pojawiło się teraz pytanie – to dobrze czy źle? Liczby są praktycznie identyczne, jak w przypadku Windowsa 7. Poprzednie okienka też po mniej więcej 6 miesiącach osiągnęły sprzedaż na poziomie 100 milionów. Jednak w obu przypadkach jest kilka różnic, o których nie można zapomnieć.

REKLAMA

Po pierwsze „siódemka” została dużo lepiej przyjęta tak przez specjalistów, jak i użytkowników. Większość osób była raczej zadowolona z działania okienek. Z „ósemką”, mam wrażenie, jest zgoła odmiennie. Zdania, jak w każdym przypadku, są podzielone, ale zdecydowanie częściej spotykam się z negatywnymi opiniami, które uderzają przede wszystkim w interfejs.

W takim razie skąd wzięły się podobne wyniki sprzedaży? Ponieważ Windows 8 jest obecny wszędzie. Kampania reklamowa jest po prostu przeogromna. Do tego system jest wciskany użytkownikom w praktycznie każdym notebooku. Jestem w 100% pewny, że większość licencji Windowsa 8 bierze się właśnie stąd (w pierwszym kwartale 2013 roku sprzedano 76,3 miliona komputerów, na pewno duża część z nich miała preinstalowaną „ósemkę”). I jestem też przekonany, że te 100 milionów licencji wcale nie oznacza, że system działa na takiej samej liczbie PC-tów. Część użytkowników, po aktywacji, mogła przerzucić się na wcześniejsze wersje.

Gdzie te ekrany dotykowe?

Nie zrozumcie mnie źle. Sam miałem okazję przez długi czas używać Windowsa 8 i – pomijając interfejs – uważam, że jest to całkiem udany system. Jest szybki i dobrze zarządza zasobami komputera. Jego problemem jest właśnie interfejs, który powstał z myślą o urządzeniach dotykowych, których jest zdecydowanie za mało. Dokładnie tego samego zdania jest Tami Reller, dyrektor finansowy Microsoft. W wywiadzie dla The Verge powiedziała ona, że firma nie jest zadowolona z ilości sprzętów z dotykowymi wyświetlaczami.

Z początkiem jesieni, dzięki tabletom z procesorami Atom, dało się dostrzec pewną poprawę w tej kwestii, ale ciągle jest jeszcze wiele do zrobienia – powiedziała. – Wierzę, że jeszcze lepiej będzie w okresie letnim i na początku roku szkolnego – dodała.

REKLAMA

Uwierzcie mi, że Windows 8 na sprzęcie z dotykowym ekranem to zupełnie inne oprogramowanie niż na tradycyjnym laptopie z klawiaturą i touchpadem. Problemem Microsoftu jest to, że tego typu notebooki są dużo droższe i wciąż są postrzegane przez użytkowników w kategorii ciekawostki. Myślę, że Microsoft najzwyczajniej w świecie pospieszył się ze zmianami w interfejsie. Może w przypadku Windowsa 9 byłoby lepiej? Tego już nigdy się nie dowiemy.

źródło: The Verge

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA