R-link tablet w samochodzie - nadeszły czasy connected devices
Czasy connected devices dopiero nadchodzą. W ciągu kilku następnych lat do internetu podłączone będzie praktycznie wszystko - od pralki po samochód. Temat ten jest szczególnie ciekawy w motoryzacji, a my mieliśmy okazję sprawdzić R-link – zaawansowany system multimedialny Renault.
Ostatnio miałem okazję sprawdzić, jak sprawuje się Renault ZOE - nowy, elektryczny samochód francuskiego producenta. Wśród wielu innych modeli miejskich aut ZOE wyróżnia nie tylko napęd, ale także R-link, czyli 7-calowy panel dotykowy ulokowany w centralnym miejscu deski rozdzielczej.
Czy R-link to rewolucja?
Multimedialne panele w samochodach nie są żadną nowością. Szczególnie w segmencie premium montowane są one od lat, nawet w dobie ekranów kineskopowych można było znaleźć pojazdy z niewielkimi telewizorami. Zadania początkowo ograniczały się do telewizji czy kamery cofania, następnie pojawiła się także nawigacja satelitarna czy łączność Bluetooth z telefonem.
Obecnie zaawansowane panele z szeregiem dodatkowych funkcji też nie są czymś nadzwyczajnym, praktycznie każdy producent chce, by jego samochody były jak najnowocześniejsze. Coraz częściej systemy multimedialne posiadają także dostęp do internetu.
Co w takim razie wyróżnia R-link?
System zamontowany z testowanym ZOE pojawił się właśnie w odświeżonej wersji Renault Fluence, wkrótce powinien także zawitać do najnowszego modelu Clio, a w przyszłości ma być dostępny w większości nowych samochodów francuskiego producenta. R-Link w przeciwieństwie do wielu konkurencyjnych systemów nie ma być rozwiązaniem luksusowym, dostępnym w najwyższych opcjach wyposażenia. W przypadku Fluence tylko najtańsza wersja nie posiada systemu R-link, wszystkie pozostałe już tak. Do niedawna multimedialna oferta Renault była dość słaba, teraz to się zmienia i dotyczy wszystkich modeli.
Ponadto R-link korzysta z własnego modułu GSM i nie wymaga od użytkownika płatności za internet. Oznacza to, że nie musimy martwić się o podłączenie i praktycznie zawsze jesteśmy w sieci. To duży plus, mam nadzieję, że także w roamingu R-link nie będzie sprawiał kłopotów.
Internetowe możliwości R-linka
Nowy system Renault jest swoistym 7-calowym tabletem zamontowanym na stałe w centralnej części pojazdu. Podstawowe funkcje to odtwarzanie plików multimedialnych z kart SD czy USB, radio, dostęp do szczegółowych informacji o samochodzie. Standardem też jest nawigacja o której za chwilę. Nowością są natomiast dodatkowe aplikacje. W zakładce usługi znajdziemy szereg preinstalowanych aplikacji oraz dostęp do R-link Store, czyli samochodowego AppStore od Renault.
W niedalekiej przyszłości spodziewać możemy się napływu niezależnych aplikacji do samochodów. Jednak ze względu na różnorodność platform, sytuacja podobnie jak w przypadku Smart TV będzie odmienna niż na rynku mobilnym.
Obecnie w systemie Renault znajdziemy kila aplikacji francuskojęzycznych np. specjalny program przygotowany przez modowy magazyn ELLE, są też serwisy informacyjne, które w czasie jazdy czytają nam najnowsze wiadomości. Na wyposażeniu R-link znajduje się także klient e-mail. Podczas postoju możemy swobodnie przeglądać naszą skrzynkę pocztową, wysyłać wiadomości, natomiast w czasie jazdy samochód sam przeczyta nowe treści. W testowanym przeze mnie ZOE znalazł się też R-twitter czyli dedykowany klient Twittera. Wkrótce powinny pojawić się także inne aplikacje.
W R-link store nie zabraknie też gier dla współpasażerów, dzięki nim będziemy mogli zająć czymś znużone długą podróżą dzieci. Domyślnie preinstalowana jest gra mająca pozwolić rywalizować pasażerom na dostrzeżenie na drodze określonych przedmiotów (np. starego samochodu), jest to więc unowocześnienie dość tradycyjnej samochodowej rozrywki.
Bardzo ważne dla naszego bezpieczeństwa jak i innych uczestników ruchu jest odpowiednie blokowanie aplikacji. Część funkcji dostępna jest tylko i wyłącznie w czasie postoju, część rozwiązań jest idealnie dopasowana do kontroli podczas jazdy. W systemie R-link Store istnieje także specjalne połączenie z pomocą drogową.
Nawigacja jak w smartfonie
Sporą zaletą integracji systemu z internetem jest rozbudowana funkcjonalność nawigacji satelitarnej. Domyślną nawigacją jest TomTom. Działa on tak samo jak w naszych telefonach. Dzięki połączeniu sieciowemu może podawać nam szczegółowe informacje o korkach, warunkach pogodowych itp. Do niedawna było to możliwe tylko w miejscach, gdzie sprawnie funkcjonował system TMC (Traffic Message Channel). Dzięki sieci jest to bardziej zaawansowane.
R-link w praktyce
Niestety R-link nie jest demonem prędkości w porównaniu do współczesnych smartfonów czy tabletów. Tempo działania można porównać do androidowych średniaków. Sam wyświetlacz także nie reaguje tak dobrze jak urządzenia mobilne. To spory minus, ale jednocześnie nie można mu zarzucić braku funkcjonalności. Wszystko co wyżej opisałem działa poprawnie i stabilnie.
Nowe funkcje sprawiają dużo frajdy i jestem przekonany, że gdybym na co dzień miał poruszać się ZOE czy inną nową Renówką, to skorzystałbym z dostępu do najświeższych informacji czy programu pocztowego. Chętnie zobaczyłbym w R-link Store czytnik RSS czy też radiowe aplikacje podcastowe by w dowolnej chwili posłuchać Technologiki, Zwolnienia z WF-u czy Felietonów Tomasza Olbratowskiego.
W testowych modelach nie działało rozpoznawanie komend głosowych. Wierzę, że to jednak tylko chwilowy problem, który nie dotyka samochodów trafiających do klientów. R-link nie stosuje zaawansowanej inteligentnej kontroli głosowej znanej z rozwiązań mobilnych takich jak Siri czy Google Now. System ogranicza się do prostych komend typu: nawigacja, telefon, radio itp.
Czy to już jest przyszłość?
Nie ma wątpliwości, że prędzej czy później tego typu rozwiązania zobaczymy w większości nowych modeli. Już dziś pojawiają się także systemy do montażu w starszych pojazdach, co więcej są to stacje multimedialne oparte o system Android.
R-link działa poprawnie, jest rozwiązaniem użytecznym i jednym z ciekawszych udogodnień w nowych samochodach francuskiego producenta. Idea systemu i nawigacja po nim sprawdza się, jest intuicyjna i ogranicza się do kilku klików. Renault powinien popracować jeszcze nad jakością wyświetlacza i szybkością działania.
Po testach ZOE wiem, że chciałbym jak najszybciej mieć takie rozwiązanie w swoim samochodzie. Internet i aplikacje są wszędzie i to Renault udowodnił swoim systemem. Mam nadzieję, że szybko powiększać będzie się zarówno baza dostępnych aplikacji jak i liczba modeli wyposażonych w R-link.
To wszystko to jednak dopiero początek samochodów i innych urządzeń podłączonych do sieci.