REKLAMA

Ile jest Androidów na świecie? Tak naprawdę nie wiadomo

Na bardzo ciekawe spostrzeżenie wpadł bloger Benedict Evans - tak naprawdę nie wiadomo ile na rynku znajduje się aktywowanych urządzeń z Androidem. Co ciekawe, sam Google zaprzestał informowania o liczbie aktywacji, gdyż nie jest już w stanie dokładnie określić liczby Androidów w obiegu. To coraz bardziej poważny problem.

Ile jest Androidów na świecie? Tak naprawdę nie wiadomo
REKLAMA

Ostatni raz Google podał informację na temat aktywacji Androidów… 12 września 2012 r. Wtedy mówiono o tym, że liczba ta przekroczyła 500 mln i że dziennie aktywuje się 1,3 mln nowych urządzeń z mobilnym systemem Google'a. Później Google kilkakrotnie powtarzał informację na temat 1,3 mln aktywacji dziennych, ale od września 2012 r. nie aktualizował tych informacji. Dlaczego?

REKLAMA

Może dlatego, że tak naprawdę coraz trudniej jest Google'owi precyzyjnie określić liczbę aktywacji, a także urządzeń w aktualnym obiegu rynkowym. Po pierwsze Google nigdy nie wyjaśnił, czy ma informację na temat rynku wtórnego. To akurat istotna informacja, ponieważ dany smartfon z Androidem może być aktywowany nawet kilka razy w trakcie swojego cyklu życia chociażby wtedy, gdy zmienia właściciela. Ba, sam dokonałem zapewne kilkadziesiąt aktywacji urządzeń, które testuję i które przede mną (rzadziej) oraz po mnie (częściej) aktywowane są przez innych testerów. Zważywszy na rosnące znaczenie mediów online jako kanału promocyjnego dla producentów sprzętu, w skali globalnej liczba aktywacji dokonywanych przez testujących może być naprawdę spora.

Ale to nie wszystko. Około 30% urządzeń z systemem Google Android sprzedawanych jest aktualnie w Chinach, przy czym warto pamiętać, że na tym rynku Android sprzedawany jest w większości bez pre-instalowanych aplikacji z usługami Google'a, w tym bez Google Play, którym dostawca systemu mierzył liczbę aktywacji. Wielkiej liczby smartfonów i tabletów z Androidem Google do swoich statystyk zaliczyć więc nie może.

Dodajmy do tego ponoć świetnie sprzedające się tablety z rodziny Kindle Fire, które również mimo iż zbudowane na bazie Androida, to jednak opierają się na usługach Amazona i mamy kolejną niewiadomą odnośnie faktycznej liczby Androidów na rynku.

To jeszcze nie wszystko. Pamiętać należy bowiem o rosnącej liczbie urządzeń gospodarstwa domowego, które również sprzedawane są z quasi-wersjami systemu Android, i które nie są połączone ze sklepem Google Play.

REKLAMA

Mając to na uwadze już wiemy dlaczego Google od ponad półtora roku milczy na temat aktywacji urządzeń z mobilnym systemem operacyjnym Android. Google po prostu tego nie wie, a to dość istotne ograniczenie. Po pierwsze taka sytuacja jest przyjazna do postępującej fragmentacji systemu, co wiemy, że jest problemem dla Google'a. Po drugie Google traci kontrolę nad tym do czego i jak używany jest Android, a wiemy przecież, że internetowy gigant chce w ostatnim czasie zmieniać "zmuszając" największych sprzedawców w ekosystemie Androida do stosowania się do ogólnych wytycznych przygotowania aplikacji. Po trzecie wzrosty przychodów ze sprzedaży dóbr cyfrowych nie będą rosły tak dynamicznie jak liczba urządzeń z Androidem w obiegu. Po czwarte coraz częściej widać, że Google staje się Microsoftem branży mobilnej, a to w końcowym ujęciu może prowadzić do spadku innowacyjności, za który dziś potężną karę płaci Steve Ballmer i spółka.

Za długa ta wyliczanka, aby problem braku kontroli nad dystrybucją Androida nie był realnym problemem dla Google'a.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA