Filmowanie lustrzanką – wprowadzenie
Jest 27 sierpnia 2008 roku. W niemieckiej Kolonii odbywają się właśnie największe na świecie targi fotograficzne Photokina. Firma Nikon prezentuje swoją najnowszą lustrzankę – model D90. Fenomenalna specyfikacja, nieziemska matryca i wspaniałe osiągi wzbudzają zachwyt i aplauz publiczności. But there’s one more – lustrzanka ta potrafi nagrywać filmy w jakości HD. I w ten oto sposób Nikon wywrócił do góry nogami rynek DSLR.
Na początku rzućcie okiem na trzy poniższe filmy:
Różna tematyka, różne scenerie, różne pory dnia, różne środki wyrazu. I jeden wspólny mianownik – filmy zostały nagrane za pomocą lustrzanek. Mówiąc ściślej, pierwszy powstał przy użyciu Canona 5D mkII, drugi został nakręcony Nikonem D4, a trzeci Nikonem D800.
Filmowa rewolucja
Nikon D90 był pierwszą na świecie cyfrową lustrzanką, która umożliwiała zapis filmów. Oferowała ona rozdzielczość HD 720p, dźwięk mono, prędkość 24 klatek na sekundę i maksymalny czas zapisu filmu wynoszący równo 5 minut. Parametry te, dziś mogące uchodzić za nieco archaiczne, rozbudziły wyobraźnię milionów fotografów i filmowców na całym świecie. Świat fotografów podzielił się od tej pory na dwie frakcje – na osoby, które w filmach widzą niesamowity potencjał i na ludzi, którzy filmami gardzą i uważają, że to niepotrzebny dodatek, który tylko winduje cenę lustrzanki. Do dziś na forach fotograficznych toczą się dyskusje, czy filmowanie lustrzanką ma jakikolwiek sens. Przeciwnicy tego rozwiązania uważają ciągle, że aparat ma robić zdjęcia, a od nagrywania filmów jest kamera. Zwolennicy nagrywania lustrzanką dostrzegają ogromny potencjał, na który składa się możliwość kontroli nad przysłoną i czasem migawki, możliwość pracy w trudnych warunkach oświetleniowych i w końcu możliwość wymiany optyki. Owszem, te wszystkie rozwiązania były wcześniej dostępne, ale jedynie w najbardziej profesjonalnych kamerach, które kosztowały dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy złotych. Lustrzanki pokazały, że w rozsądnej cenie można kupić sprzęt nagrywający, który wyprzedza o kilka długości popularne konsumenckie kamery, które są ograniczone małym przetwornikiem obrazu i niewymiennymi obiektywami.
Z lustrzanką do Hollywood
Nikon wskazał drogę, ale to Canon szybko przejął pałeczkę. Wraz z premierą pełnoklatkowej lustrzanki Canon EOS 5D mkII, oblicze filmu zmieniło się na dobre. Lustrzanka ta na długie lata zawojowała rynek. Bezpośredni konkurent Canona 5D mkII, Nikon D700, przegrywał wszystkie branżowe porównania, właśnie z uwagi na brak możliwości filmowania. Nie pomagało to, że wygrywał na właściwie wszystkich polach fotograficznych. Możliwości, jakie daje filmująca pełna klatka szybko zostały zauważone przez profesjonalne studia. Ba, trafiły nawet do Hollywood. Canon 5D mkII stał się synonimem kamery, a za jego pomocą kręcono programy telewizyjne, teledyski największych gwiazd, a nawet seriale. Wystarczy powiedzieć, że jeden z najlepszych odcinków Doktora Housa, finał szóstego sezonu, został nagrany w całości przy użyciu Canona 5D mkII.
Reżyser serialu, Greg Yaitanes, chwalił filmowanie lustrzanką za bardzo komfortową pracę w ciasnych pomieszczeniach i za bogatszy obraz niż w przypadku zwykłych kamer. Docenił też mniejszą głębię ostrości, dzięki której mógł lepiej wydobyć twarze aktorów. W późniejszym czasie Model 5D mkII nagrywał również filmy, takie jak Kapitan Ameryka, Iron Man 2, czy Czarny Łabędź z Natalie Portman.
Przez lata Canon dominował w dziedzinie filmowania. Nikon przespał swoją szansę, a sytuacja dopiero teraz zaczyna się powoli zmieniać. Wraz z premierami flagowców Nikona, modeli D800 i D4, nastała nowa era filmowania lustrzanką. Modele te oferują nagrywani w rozdzielczości FullHD, przy 30, 25 lub 24 klatkach na sekundę, z kodowaniem H.264/MPEG-4 AVC. Poprzez port HDMI można do nich podłączyć zewnętrzną nagrywarkę i w ten sposób rejestrować nieskompresowany materiał wideo, który daje wręcz nieziemskie możliwości postprocesu. Lustrzanki te mają także szereg wejść i wyjść umożliwiających podpięcie akcesoriów do filmowania, takich jak zewnętrzne mikrofony, monitory oraz słuchawki, dzięki którym można na bieżąco monitorować poziomy głośności. Dostępna tu jest także możliwość wykonywania zdjęć podczas nagrywania filmów. Nikony te, jako pierwsze lustrzanki na świecie, zdały test telewizyjny BBC (European Broadcasting Union Test) . Oznacza to, że z powodzeniem mogą być wykorzystywane do nagrywania wszystkich produkcji telewizyjnych i mają one status równy potężnym, telewizyjnym kamerom. Nikon D800 używany jest na planie serialu Dexter i większość scen z ostatniego sezonu pochodzi właśnie z tej lustrzanki.
Czy to jeszcze aparat?
Canon zaczął dostrzegać, że Nikon nie odda bez walki segmentu wideo. Poszedł więc krok dalej i zaprezentował światu serię EOS C. Canon na bazie flagowego modelu aparatu EOS-1D X stworzył urządzenie EOS-1D C. Trudno je scharakteryzować jednoznacznie jako aparat lub kamerę. Lustrzanka ta została stworzona z myślą o branży filmowej i telewizyjnej. Funkcje fotograficzne pozostały bez zmian w stosunku do 1D X, natomiast znacznie rozwinięto możliwości nagrywania. Urządzenie pozwala nagrywać filmy w rozdzielczości 4K (4096 x 2160) przy 24 klatkach na sekundę, lub w rozdzielczości FullHD z klatkażem dochodzącym do 60 kl/s. Lustrzanka zapisuje filmy poprzez kodek H.264 z kodowaniem Intra frame lub Inter frame, umożliwia też przesył nieskompresowanego obrazu do zewnętrznej nagrywarki poprzez HDMI.
Większość lustrzanek dysponuje rozdzielczością kilkunastu megapixeli, natomiast obraz FullHD ma rozdzielczość jedynie 2,1 Mpix. W związku z tym obraz musi być skalowany do mniejszej powierzchni. W przypadku Canona EOS-1D C obraz 4K nagrywany jest jedynie środkiem kadru, co eliminuje potrzebę skalowania obrazu, zapewniając maksymalną jakość. Lustrzanka ta stanowi rozwinięcie serii EOC Cinema i dołącza do kamer EOS C100 i C300
Canon oferuje też cały szereg obiektywów przeznaczonych tylko do filmowania. Można je poznać po czerwonym elemencie przy bagnecie. Od obiektywów fotograficznych nie różnią się one zupełnie konstrukcją optyczną, dają taki sam obrazek, a mimo to, kosztują trzy-czterokrotnie więcej od swoich fotograficznych odpowiedników. Skąd ta różnica w cenie?
Obiektywy filmowe zasadniczo różnią się budową od swoich fotograficznych braci. Główną różnicę stanowi pierścień ostrości, który ma znacznie szerszy zakres, dzięki czemu ostrość można ustawić o wiele precyzyjniej. A pamiętajmy, że w zastosowaniach profesjonalnych autofocus nie jest wykorzystywany, a ostrość ustawia się ręcznie. Pierścień ostrości wyposażony jest też w specjalne ząbki, do których można podłączyć profesjonalne systemy ustawiania ostrości typu follow focus. Ponadto w obiektywach takich nie uświadczymy problemu „oddychania” ostrości („focus breathing”), czyli delikatnej zmiany kąta widzenia obiektywu podczas zmiany ostrości. W fotografii funkcja ta nie jest potrzebna, natomiast brak tego rozwiązania w filmie może zrujnować ujęcie. Obiektywy filmowe mają też o wiele lepsze powłoki antyrefleksyjne na soczewkach, dzięki czemu powstawanie blików i odblasków jest w nich praktycznie niemożliwe, a te które jednak powstaną mają bardzo delikatny i filmowy charakter.
A co z początkującymi?
Obecnie wszystkie nowoczesne lustrzanki wyposażone są w możliwość filmowania. Modele amatorskie i półprofesjonalne już od jakiegoś czasu oferują jakość FullHD, możliwość zmiany klatkażu, a często także możliwość zamocowania dodatkowych akcesoriów. Co prawda nie oferują nawet ułamka możliwości flagowców, ale nie jest to w żaden sposób potrzebne do amatorskich, domowo-wyjazdowych zastosowań. Dostajemy natomiast do dyspozycji niepodważalne zalety – możliwość zmiany obiektywów, kontroli ekspozycji, oraz –co chyba najważniejsze- zaawansowaną kontrolę nad głębią ostrości, która ograniczona jest jedynie przez szkła, jakimi dysponujemy. Nawet lustrzanki entry-level oferują jakość nagrywania, która pod każdym względem przewyższa współczesne kamery z podobnej półki cenowej. W związku z tym w moim odczuciu nie warto inwestować w dedykowaną kamerę, jeżeli mamy już nowoczesną lustrzankę.
Tekst ten jest początkiem małego cyklu wideo, w którym przedstawię podstawowe pojęcia, akcesoria oraz triki filmowe, które powinien znać każdy entuzjasta filmowania.