Z wizytą w londyńskim biurze Google'a
Google zaprosił mnie na małą wycieczkę po jednym ze swoich głównych biur znajdującym się w Londynie. To, co rzuca się od razu w oczy, to niesamowicie luźna atmosfera pracy oraz przywiązanie do wystroju.
Na początku bieżącego tygodnia Google zorganizował małe spotkanie z dziennikarzami z całego świata. Bez wyraźnego powodu. Nie była to premiera żadnego nowego produktu ani usługi. Zaproszono kilkadziesiąt osób. Korespondenci z Dubaju, Republiki Południowej Afryki, dziennikarze z brytyjskiego Guardiana, Forbesa, Newsweeka… w tym towarzystwie nie mogło zabraknąć Spider’s Web.
Przedstawiciele Google’a, po jednym z każdego z istotnych działów, przygotowali półgodzinne prezentacje na temat tego, czym się zajmują w obrębie swoich jednostek. Z uwagi na względną kameralność spotkania, chętnie też odpowiadali na pytania (niestety, ich czas był bardzo ograniczony, ale to i tak były to bardzo cenne uwagi). Nie zabrakło ciekawych wykładów i paneli dyskusyjnych. Wszystko to nie po to, by zaprezentować nam coś „nowego, ekscytującego” i wstawmy jeszcze kilka innych modnych określeń, a po to, byśmy lepiej mogli zrozumieć dokąd Google zmierza i jaki jest jego strategiczny cel.
Spotkanie oceniam pozytywnie. Pozwoliło zdać sobie sprawę z kilku zamiarów tego internetowego giganta, mimo iż, teoretycznie, nie poinformowano o niczym nowym. Efekty tych spotkań postaram się przedstawić w kilku najbliższych notkach na łamach Spider’s Web. A te zostały przeprowadzone w ciekawym miejscu.
Było nim londyńskie biuro firmy Google. Znajduje się ono w biurowcu Central St Giles. Nie należy on tylko do giganta, Google dzieli go z innymi firmami. Jednak biura, które zwiedzałem, robią wrażenie. Trudno się dziwić, bowiem gigant nie polegał tylko na swojej własnej fantazji. To, co widzicie na poniższych zdjęciach, to efekt pracy wynajęcia profesjonalnej formy projektowej Penson Group.
Dominuje dość ciekawa mieszanina. Widać tu wielkie uwielbienie do sztuk pięknych, ale nie przytłaczają one osób zwiedzających korytarze. Wiele elementów wystroju nawiązuje do produktów i usług Google’a. Wystawa Kręgów na korytarzach jest tylko jednym z przykładów.
Kilka elementów, jak sądzę, zostało wystawionych na potrzeby zwiedzających. Konkretniej, chodzi mi o galerię Chromebooków i Nexusów. Cała reszta jednak stanowi stały element wystroju i działa na wyobraźnię. A co za tym idzie, na kreatywność. Zresztą, zobaczcie sami:
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.