Nie tylko urządzenia, ale i systemy: Apple skarży Jelly Beana
Apple jak dotąd koncentrował się wyłącznie na urządzeniach konkurencji. Tym razem wymierzył swoje działa również w oprogramowanie. Według uaktualnionego pozwu, patenty Nadgryzionego Jabłka narusza również Galaxy Note 10.1 oraz… Android Jelly Bean firmy Google.
Myśleliście, ze wojna Apple’a z Samsungiem dobiegła końca? Niestety, nic z tych rzeczy. Apple nie zamierza się poddawać i ostatnia Wielka Wygrana w amerykańskim sądzie mu nie wystarczyła. Co więcej, firma Tima Cooka dodaje kolejne produkty do listy tych, które bezprawnie naruszają jej własność intelektualną. Chodzi o Galaxy Note’a 10.1 oraz… system Android Jelly Bean. Czemu ten dramatyczny trzykropek? Bo tym razem Google bezpośrednio zostanie wciągnięty do walki z Apple.
Apple już odniósł jedno spektakularne zwycięstwo nad Samsungiem. Amerykański sąd zdecydował o olbrzymiej, miliardolarowej grzywnie dla Koreańczyków za kopiowanie wzornictwa przemysłowego. Teraz Samsung, wspólnie z Google, będzie musiał odpowiedzieć za techniczne rozwiązania zaszyte w najnowszej wersji systemu Android.
Co ciekawe, Google formalnie nie został pozwany. Za naruszenie praw autorskich przez Jelly Beana ma odpowiedzieć Samsung. Wydaje mi się jednak oczywiste, że Google zostanie wezwany na salę sądową i że będzie zmuszony do bezpośrednich działań. Rozprawa ma się rozpocząć w 2014 roku.
Zastanawiam się jak sytuacja się rozwinie. Sposób dystrybucji Androida to zbawienie i przekleństwo. Zbawienie, gdyż Google pozwala na właściwie wszystko. Daje „podstawkę” systemu, która choć jest kompletna, nadaje się do przeróżnych modyfikacji. Można do Androida dodać różnorakie usługi. Samsung Apps? Facebook? Wbudowany Twitter? Jeżeli ktokolwiek sobie życzy, nie ma problemu. Można zmieniać nawet interfejs systemu, wszystko według własnego widzimisię. Problem w tym, że Google nie bierze żadnej formalnej odpowiedzialności za swój system. Wykorzystasz Androida, który łamie dane prawo patentowe? To twój problem, a nie Google’a.
Alternatywą jedyną jest Windows Phone. Tu Microsoft w myśl licencji odpowiada za Windows Phone. Jeżeli więc ktoś zdecyduje się pozwać Nokię czy HTC czy kogokolwiek o patenty w oprogramowaniu smartfonu, to odpowiedzialny będzie za to Microsoft, a nie wyżej wymienieni producenci. Problem w tym, że Windows Phone to zamknięty system. Nie pozwala na jakiekolwiek modyfikacje, nie licząc dodatkowych aplikacji, które można odinstalować. Na dodatek jest on, przynajmniej na razie, zupełnie nieistotny na rynku. Ludzie chcą iPhone’a albo Androida. Bardzo nieliczni patrzą w kierunku BlackBerry i Microsoftu. Przesiadka z „kłopotliwego” Androida może się okazać jeszcze bardziej kłopotliwa.
Ciekaw jestem też jak zareaguje Google. Jak już wspominałem wyżej, nie jest on pozwany, ale jego produkt, czyli „Android Jelly Bean”, został wymieniony w sporze. Nie TouchWiz, nie modyfikacje Samsung, a sam Android. Czy wykorzysta Motorolę do kontrataku? Czy może skupi się na merytorycznej obronie? A może, po prostu, podkuli ogon i, jak zawsze, będzie stał z boku?
Niestety, przekonamy się o tym dopiero w 2014 roku.
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga