W Paryżu HP zaprezentował nowe portfolio komputerów, w tym intrygującego tableto-notebooka Envy x2

Przedstawiciele HP oczywiście twierdzą, że ich sprzęty są dosłownie magiczne. Słowo to padało z ich ust dosyć często - podkreślano również ich nowoczesny design, który ma być minimalistyczny, dopracowany i przy okazji wzbudzać pozytywne emocje. HP twierdzi, że jest to ewolucja komputerów, które od 20 lat miały podobną formę, teraz jednak nadszedł czas na zmiany.

Dostajemy więc klasyczne Ultrabooki, komputery All-in-one oraz hybrydy tabletu z notebookami. Niektóre z Ultrabooków i All-in-one mają dotykowy ekran, inne nie, modele różnią się między sobą funkcjami i możliwościami, a nawet więcej - systemami operacyjnymi. Obok urządzeń z Windowsem 8 pokazano też Paviliona Sleekbooka z Windowsem 7. Dlaczego? Nie mam pojęcia.

Niektóre z urządzeń będą wyposażone w technologię Beats Audio, tę samą, której używa HTC w swoich topowych smartfonach. W ramach usług HP Connected dostępne też będą dodatkowe aplikacje, które mają uzupełniać Windowsa 8. Są to między innymi HP Connected Music, HP Connected Photo czy HP Connected Remote, odpowiedzialne np. za przechowywanie zdjęć w chmurze (Connected Photo zainstalowane będzie na Windowsie 8 obok SkyDrive'a) czy za kontrolę multimediów na komputerze za pomocą smartfona. Tych autorskich dodatków czy technologii HP jest sporo, jednak występują one w różnych wariacjach i nie ma pewności, że np. dotykowy Ultrabook będzie je posiadał, może je za to mieć klasyczny laptop. To nie do końca przemyślana sytuacja: HP samo różnicuje swoje sprzęty i traci w ten sposób jednolitość ekosystemu.

Wśród całej oferty, w której występują komputery z kilku znanych linii, takich jak Pavilon, Spectre czy Envy, najwięcej emocji wzbudził model Envy x2. Jest to tableto-notebook. Dosłownie, bo HP nie poszedł na kompromis w postaci małych klawiatur dotykowych czy czegoś podobnego. Envy x2 to dziesięciocalowy, smukły tablet z Windowsem 8, działający na procesorze Atom, z 2 gigabajtami pamięci RAM, Radeonem i dyskiem HDD 5400 rpm. Mimo powolnego dysku i niezbyt mocnej konfiguracji, Envy x2 jest po prostu piekielnie szybki.

Wykonanie samego tabletu jest bardzo zręczne: krawędzie są cienkie, przez co całość sprawia bardzo smukłe wrażenie. Jednak to, na co zwraca się uwagę, to rozmiar samego tabletu - jest ogromny. Przy stosunku krawędzi ekranu 16:9 i bardzo szerokiej ramce wokół, Envy x2 jako tablet sprawia wrażenie przerośniętego.

Niezbyt wygodnie trzyma się go w dłoniach zarówno poziomo jak i pionowo. Poziomo całość jest zbyt szeroka i ciężko utrzymać go w jednej dłoni z powodu długości, a trzymając w dwóch nie ma się dostępu do sporej części środkowej ekranu. Pionowo okazuje się, że tablet jest nienaturalnie długi i też sprawia problemy z dostępem do pewnych obszarów ekranu. Jedyne, do czego doszłam (nie tylko zresztą ja) to to, że Envy x2 może służyć wyłącznie w domu, skoro w torebce czy plecaku zajmie sporo miejsca, a korzystanie z niego np. w podróży będzie katorgą z powodu rozmiarów. Zwrócono mi uwagę, że może za to Envy x2 będzie odpowiedni na przykład dla grafików, którzy poszukują jednego urządzenia do wielu zastosowań - do tego jednak też się nie nada, bo jest po prostu za słaby.

Jednak jeśli tabletu używamy tylko i wyłącznie w domu, a chcemy mieć jedno urządzenie spełniające rolę tabletu i komputera, to x2 powinien być odpowiedni. x2 ma dołączaną klawiaturę z touchpadem, która robi z niego pełnoprawnego notebooka. Faktycznie jest ona solidna i pełnowymiarowa, ma dodatkowe sloty, a samo mocowanie rozwiązano ciekawie - oprócz magnesów są tu zaczepy, które po krótkim "kliknięciu" trzymają ekran solidnie w poziomie i praktycznie gdyby nie przycisk zwalniający zaczep, ciężko byłoby rozpoznać, że x2 składa się z dwóch osobnych części. Za to należy się pochwała, bo wiele z podobnych rozwiązań okazuje się niedopracowanych właśnie przez dziwne mechanizmy mocowania.

Envy x2 to bardzo intrygujący sprzęt, nie tylko dlatego, że posiada Beats Audio, ale też dlatego, że cena, chociaż nie najniższa, nie będzie też odstraszać - wyniesie ona koło 3500 zł. Mam jednak bardzo mieszane uczucia, bo chociaż sprzęt wykonany jest solidnie, to rozmiarowo pozycjonuje się w dziwnym segmencie i z pewnością jako tablet nie można nazwać go mobilnym, a jako notebooka jako z wystarczająco dużym ekranem ekranem.

Moją ciekawość wzbudził też zapowiedziany ElitePad, który jednak nie jest jeszcze gotowy i nie mogłam go sprawdzić. Jednak HP ma ciekawy pomysł, który powinien trafić do biznesu. ElitePad to tablet z Windowsem 8, a jego unikalność ma tkwić w "jackets", akcesoriach - obudowach, które złożone z kilu elementów nakłada się na tablet, dostosowując go w ten sposób do swoich potrzeb. Zależnie od sytuacji będzie można zmieniać ruchome elementy obudowy, w które wbudowane są różne wejścia i sloty. Będzie więc można "skomponować" takiego ElitePada pod siebie lub pod infrastrukturę firmy. Mechanizm wydaje się interesujący, a co ważne ma pozwolić na trafienie do wymagających klientów. ElitePady mają być dostępne w 1 kwartale przyszłego roku.

Jednak obok dotykowych, bardziej mobilnych sprzętów pokazano też komputery All-in-one, w tym niektóre z nich dotykowe. Używanie Windowsa 8 i Modern UI na dwudziestukilu calach jest... dziwne, zwłaszcza, jeśli używa się do tego dotyku - aplikacje są spore, chciałoby się więc oddalić od ekranu żeby lepiej objąć wzrokiem cały wyświetlany obraz, tymczasem dotyk wymusza mniejsza odległość. Jednak można ich też używać tradycyjnie, na przykład z touchpadami od HP, które jednak na testowych stanowiskach działały bardzo słabo.

Osobiście czuję lekki niedosyt. Sprzęty HP wyglądem niebezpiecznie przypominają sprzęty pewnej firmy na "A", przez co wpasowują się w szereg innych kopiujących producentów i choć sam pomysł ekosystemu jest świetny - usługi i dodana wartość HP, to na razie nie widać w tym spójności. Poza tym brakuje ekspozycji jednego produktu, bo w wariantach i liniach przeciętny konsument może się szybko pogubić.

I nie będzie to jego wina.