REKLAMA

Web 2.0 - broń wymierzona w kierunku tych, którzy "wiedzą lepiej od swoich użytkowników"

To może i błahostka niegodna oddzielnej notki blogowej, ale skoro powiedziało się A, to trzeba powiedzieć B. Kilkanaście dni temu narzekałem na to, że Evernote, który aktualnie zarządza Skitch - najlepszą aplikacją do tworzenia i obróbki zrzutów ekranów na platformie Mac, zaktualizował ją w sposób, który pozbawiał ją większości świetnych funkcji. Na szczęście programiści Evernote posłuchali głosu niezadowolonego ludu i przywrócili większość funkcji w kolejnej aktualizacji. Zamieszanie wyraźnie pokazuje jedno - to społeczność decyduje dziś o kierunku, w którym rozwijają się najlepsze produkcje na rynku.

01.10.2012 07.48
Web 2.0 - broń wymierzona w kierunku tych, którzy wiedzą lepiej od swoich użytkowników
REKLAMA

Po przejęciu Skitch Evernote uznał, że "wie lepiej" i zaktualizował aplikację usuwając z niej większość funkcji, za które cenili ją użytkownicy. Aplikacja już nie rezydowała w menu bar systemu OS X, tylko w docku; już nie dało się zmieniać rozmiaru przechwyconego obrazka za pomocą rozciągania i zawężania go; już nie dało się zapisać obrazek w żadnym innym formacie aniżeli png. Na dodatek funkcjonowanie aplikacji zmieniono w ten sposób, że zamiast dwóch klików jak wcześniej, należy wykonać aż cztery, by móc zrobić zrzut ekranu. Słowem - dokonano gwałtu na funkcjonalności Skitch.

REKLAMA

Okazuje się, że nie byłem jedyny, który protestował przeciwko zmianom Skitch. Protesty niezadowolonych użytkowników były na tyle głośne, a ocena aplikacji po zmianach w systemie oceny w Mac App Store spadła tak drastycznie, że w weekend Evernote zdecydował się na ponowną aktualizację aplikacji, która przynosi kilka elementów ze starej wersji. Nie wszystkich niestety, lecz właśnie kilka. Ponownie można zapisywać przechwycony zrzut ekranu w rozszerzeniach różnych typów plików graficznych (PNG, JPG, TIFF, GIFF, BMP), ponownie można obracać zrzuty ekranu w menu obróbki, można także zmienić sposób synchronizacji screenshotów z Evernote. Niestety nie przywrócono najciekawszej poprzedniej funkcji, która zniknęła, czyli możliwość zmieniania jego rozmiaru poprzez rozciąganie i zawężanie. Nie ma też dalej opcji minimalizowania aplikacji do menu bar.

Są jednak ciekawe nowości - teraz można zmieniać kierunek strzałki wstawianej do zdjęć; są też całkiem pomocne skróty klawiszowe, które w moim przypadku rozwiązują najpoważniejszy problem, czyli wspomnianych powyżej czterech klików by zrobić zrzut ekranu.

Mimo tylko częściowego naprawienia świetnej aplikacji należą się duże brawa dla Evernote. Nie każdy potrafi przyznać się do błędu, a w szczególności wtedy, gdy przejmuje się produkt i ma się własne plany na rozwój usługi niekoniecznie tożsame z kierunkiem wyznaczanym przez poprzednich właścicieli.

Zamieszanie ze Skitch dobrze unaocznia również to, że w dzisiejszych czasach społeczność używająca danej usługi/aplikacji ma wielki wpływ na kierunek ich rozwoju. System ocen w oficjalnych sklepach z oprogramowaniem na daną platformę (w tym przypadku Mac App Store) oraz fanpage na Facebooku, gdzie można w bezpośredni i widoczny dla innych sposób wyrazić swoją frustrację z powodu niekorzystnych zmian to silne narzędzia społeczności.

REKLAMA

Skitch to przecież niejedyna usługa, której zmiany są przedmiotem gorących protestów w ostatnim czasie. Dużo większego kalibru jest afera MapGate Apple'a. W tym przypadku również głośne protesty użytkowników iOS, którzy dysponują potężnym orężem w postaci: blogów, for internetowych, czy komentarzy w poczytnych online'owych mediach skutkują tym, że tak dumna firma jak Apple przyznaje się do błędu i obiecuje naprawę zepsutej usługi.

Web 2.0 to nie tylko sweet-focie na Facebooku, czy komentarze pod wpisami na blogach. Jak widać, to również potężna broń, która może zostać wycelowana w kierunku tych, którzy "wiedzą lepiej od swoich użytkowników".

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA