REKLAMA

Nie lubimy Piano i uważamy, że treści nim objęte są kiepskie

Nie potrzeba monitoringu internetu, by wyczuć nastroje panujące wokół Piano, czyli systemu zamykającego treści za Paywallem. SentiOne jednak przeprowadziło taki monitoring między 7 lipca a 7 września i przekazało wnioski - internauci nie lubią Piano i oceniają je źle. Nic nowego, bo wystarczy wejść na pierwsze lepsze teksty za Piano czy poczytać komentarze na np. wyborcza.pl czy, by zobaczyć, że nawet te serwisy mające ciągnąć popularność Piano nie radzą sobie z zachęceniem czytelników do płacenia.

SentiOne przedstawiło raport o tym, że internauci krytykują system Piano
REKLAMA

SentiOne badało wypowiedzi z blogów, for czy komentarzy i w ciągu dwóch miesięcy zebrało 3486 wypowiedzi na temat Piano, z których 87% było negatywnych. Dominowały wypowiedzi ironiczne, sceptyczne i zdenerwowane. Najczęściej wytykano błędy w płatnych treściach, niską jakość czy przewidywano porażkę.

REKLAMA

Jeśli już chwalono (13% wszystkich wypowiedzi), to za dostęp do wielu treści w ramach jednego abonamentu i pisano, że taki system ratuje dziennikarstwo przed upadkiem. SentiOne wysnuło własne wnioski, moim zdaniem celne, a wraz z prezentacją i przykładowymi badanymi treściami znajdziecie je tutaj.

SentiOne z pewnością wstrzeliło się w ciekawy i nośny temat, zapewniając sobie tym samym dobrą promocję. Jednak w zasadzie każdy, kto choć trochę śledzi polskie portale i przede wszystkim zwraca uwagę na komentarze nawet pod darmowymi treściami na serwisach, które używają Piano, wie, jak wygląda sytuacja: internauci nienawidzą Piano.

Zgadzam się z wnioskami SentiOne, które mówią, że internauci mają pretensje, że wprowadzono coś za ich plecami, nie pytając o zdanie i stawiając przed faktem dokonanym. To, że brakuje mikropłatności też jest prawdą: najtańsza oferta Piano to 9,90 zł na tydzień, czyli czytelnik, który chce przeczytać tylko i wyłącznie jeden artykuł, zostaje zazwyczaj “na lodzie”.

Piano jest kontrowersyjne, i zamiast pokazywać internautom, że wydawcy są chętni iść im na rękę, przyzwyczajać powoli do płacenia i pokazywać, że w zamian za opłatę dostają wysokiej jakości treści, udowodniło, że liczy się tylko i wyłącznie zysk. To stawianie muru między wydawcami i odbiorcami i ciężko dziwić się internautom, że nie chcą płacić i posuwają się nawet do bojkotu.

Wydawcy pospieszyli się i zamiast przemyśleć sprawę zaadaptowali Piano wierząc, że przeniesienie treści z papieru do sieci oraz zamknięcie niektórych dotychczasowo dostępnych treści wystarczy. Taka ignorancja to błąd; internauci nie są głupi, widzą, że za paywallem wciąż straszą ich migające reklamy, że płatne artykuły wciąż podzielone są na 10 podstron, że jakość też się specjalnie nie zwiększyła i nie ma co szukać za paywallem oryginalnych i niedostępnych gdzie indziej (choćby w papierowych wydaniach) treści. Hej, czy takie nagłówki mają mnie przekonać, że Piano ma wysokie jakościowo treści, których nie znajdę nigdzie indziej i które są warte moich 20 złotych? Treści eksperckie, specjalistyczne, pogłębione, odróżniające się on treści w innych miejscach?

REKLAMA
piano to

SentiOne tylko udowodniło to, co wiadomo od jakiegoś czasu: płacenie za treści - tak! Płacenie za treści z Piano - nie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA