VOD wciąż daleko w tyle za DVD i Blu-ray
Wydawałoby się, że żyjemy w mocno zdigitalizowanym świecie. Jak się okazuje u Amerykanów wciąż królują płyty DVD i Blu-ray. I nie chodzi tutaj o kupno, a wypożyczenie. A wydawałoby się, że nie ma nic wygodniejszego od wideo na życzenie.
NPD przedstawiło najnowsze wyniki swojego badania dotyczącego formy wypożyczania filmów i seriali przez mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Aż 62% treści wypożyczanych jest na fizycznych nośnikach. Można rzec - klęska cyfrowych kopi. Jednak za tymi głównymi liczbami kryją się także mniejsze - to internetowy streaming filmów wzrósł w porównaniu do ubiegłego roku o 5% natomiast liczba wypożyczanych filmów na fizycznych nośnikach zmniejszyła się aż o 17%.
Te badania pokazują przede wszystkim jak ugruntowany przez lata został rynek wypożyczalni w Stanach Zjednoczonych. W Polsce wypożyczalnie były popularne w czasach dominacji VHS, później zdecydowana większość nie zareagowała odpowiednio na wejście płyty DVD. Obecnie wypożyczalnie można znaleźć tylko na wybranych większych osiedlach i jest ich coraz mniej. W Stanach standardem są subskrypcje pocztowe oraz inne formy wypożyczania, które u nas nigdy nie były dostępne. Dlatego duży udział fizycznych nośników w chwili obecnej lekko zaskakuje jednak jest całkowicie wytłumaczalny.
Netflix jest świetnym przykładem tego, jak odpowiednio zareagować na zmiany w rynku. Dawniej specjalizował się on właśnie w fizycznym wypożyczaniu filmów, a dziś jest jedną z czołowych wypożyczalni online.
W wynikach NPD warto odnotować to, że subskrypcyjny model rządzi zarówno w przypadku tradycyjnych nośników, jak i sieci - 25% osób korzysta z abonamentów na streaming online. Inną interesującą informacją jest znacząca przewaga usług VOD dostępnych w ofertach operatorów satelitarnych i kablowych nad tą dostępną tylko poprzez internet. Nic dziwnego, że Google oraz Apple atakują w ostatnim czasie rynek urządzeń set-top-box. Wciąż najwięcej filmów oglądamy siedząc przed telewizorem.
Badanie to pokazuje również, że tak naprawdę jesteśmy dopiero na początku cyfrowej rewolucji i to nie tylko tutaj w Europie, ale także w Ameryce. Prawdziwy boom na wideo w sieci ma dopiero nastąpić. Najwięksi gracze właśnie się do niego przygotowują.