REKLAMA

Shelley - bije rekord prędkości. Samochód Google doczekał się godnego konkurenta!

Shelley to samochód stworzony przez naukowców z Uniwersytetu Stanford. Pojazd, którym kieruje komputer ustanowił rekord prędkości w tej kategorii samochodów – 193 km/h. Zbyt dużej konkurencji jednak to auto nie ma, gdyż o prym najszybszego samochodu mógłby się ubiegać w tej kategorii co najwyżej samochód Google Driverless Car (GDC).

Google Driverless Car ma godnego kokurenta Shelley - Audi opracowywane przez naukowców z Stanford Design Lab oraz Volkswagen Electronics Research Lab
REKLAMA

Z pozoru Shelley nie wyróżnia się niczym specjalnym od Audi TTS poza jednym małym szczegółem, podobnie jak GDC nie potrzebuje kierowcy, by poruszać się po drogach. To właśnie ten projekt naukowców laboratorium Stanforda Design Lab oraz Volkswagen Electronics Research Lab ustanowił rekord prędkości na torze Thunderhill Raceway w Kalifornii.

REKLAMA

Jak twierdzą twórcy tego niecodziennego Audi, dane oraz doświadczenie zebrane przy okazji testów przeprowadzonych na torze mogą pozwolić na stworzenie w pełni automatycznego samochodu, który zawiezie nas z punktu A do punktu B. W nieco bliższej perspektywie czasu opracowana w ten sposób technologia może zostać wykorzystana do podnoszenia poziomu bezpieczeństwa tradycyjnych samochodów, które znalazłyby się w niebezpiecznej sytuacji drogowej, gdyż w ich przypadku komputer pokładowy zareagowałby na zasadzie autopilota. Częściowo podobne rozwiązania już obecnie są stosowane w systemach bezpieczeństwa samochodów spotykanych na ulicach, również polskich miast.

http://youtu.be/YxHcJTs2Sxk

Różnica pomiędzy zachowaniem zawodowego kierowcy na torze, a Shelley polega głównie na tym, że człowiek bazuje nie tylko na wiedzy o ułożeniu trasy oraz optymalnym sposobie pokonania kolejnych zakrętów, człowiek opiera się również na bodźcach odczuwanych podczas jazdy, takich jak przyczepność, zmieniające się warunki atmosferyczne na torze itd. Shelley trzyma się wcześniej wyznaczonej przez siebie trasy, która według wyliczeń powinna być optymalna. Oczywiście takie rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Z tych samych powodów samochód prowadzony przez człowieka nadal jest szybszy od projektu naukowców ze Stanford oraz VW.

Jednak zespół J. Christiana Gerdesa nie poddaje się i nadal pracuje nad udoskonaleniem swojego projektu. W ostatni weekend zespół pracujący nad projektem uczestniczył w Rolex Monterey Motorsports Reunion na legendarnym torze Laguna Seca Raceway. Fanom sportów motorowych oraz gier komputerowych chyba nie trzeba przybliżać specyfiki tego toru.

Za kierownicą Forda GT40 z 1966 roku, zasiadło dwóch zawodowych kierowców, którzy zostali wyposażeni w szereg czujników mających monitorować ich funkcje życiowe, zarówno takie jak tętno, temperaturę ciała, jak i zbierających dane o pracy mózgu podczas wyścigu. Uzyskane w ten sposób dane mają zespołowi pracującemu nad udoskonaleniem modelu jazdy pozwolić jeszcze bardziej zbliżyć technikę jazdy Shelley do sposobu kierowania pojazdem zawodowych kierowców wyścigowych.

REKLAMA

Wydaje się być tylko kwestią czasu, gdy tego typu samochody dorównają, aż wreszcie przewyższą umiejętności posiadane przez ludzi. Oczywiście pobicie rekordu prędkości nie świadczy o tym, iż już jutro samochody takie będą na tyle bezpieczne i dopracowane, by odwozić nasze dzieci do szkoły, a nas do pracy ale...pokonanie toru wyścigowego w tempie niewiele słabszym od profesjonalnych kierowców świadczy o zaawansowaniu projektu.

Warto śledzić też projekt realizowany przez Google, który, nie ukrywajmy, przypomina trochę niedzielnego kierowcę, pokonującego grzecznie i bez emocji kolejne kilometry wyznaczonej trasy. Większość osób wybrałaby mimo wszystko Shelley, mogące dostarczyć znacznie więcej emocji z jazdy. Najlepszym dowodem na to niech będzie fakt, iż to wypełnione elektroniką Audi, już w 2010 roku pokonało z powodzeniem 156 okrążeń Pikes Peak! Każdy kto grał kiedyś w Gran Turismo i pokonywał ten tor np. Suzuki Escudo musi przyznać, że ten argument działa na wyobraźnię. Między innymi, dlatego warto zapamiętać Shelley, gdyż jest to projekt wart uwagi, dlatego warto śledzić jego dalsze losy.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA