REKLAMA

Windows Vista - kawał dobrego systemu

30.04.2012 11.58
Windows Vista – kawał dobrego systemu
REKLAMA
REKLAMA

Jest taka plotka, że kiedy Microsoft przygotowywał premierę Windows 7, do agencji reklamowych z całego świata odpowiedzialnych za wdrożenie systemu w poszczególnych państwach, wysłał szereg instrukcji, które rozpoczynał stanowczo podkreślony punkt „Nie przepraszamy za Vistę”. Oznacza to mniej więcej tyle, że czarny PR Visty był tak ogromny, że w słabą jakość systemu uwierzył nawet sam Steve Ballmer. A przecież był to – jak na razie – drugi najlepszy Windows w historii.

Już od samych narodzin systemu Windows, forma jego kolejnych edycji była nierówna. Zdarzały się wpadki typu Windows 98 (przed SE) czy ME, aż wreszcie w 2001 roku zadebiutował system Windows XP. Nazwa programu miała poniekąd sugerować, że doświadczony Microsoft w końcu nauczył się robić systemy operacyjne. I po części tak właśnie było – XP przypadł do gustu nawet najbardziej wybrednym użytkownikom, a o jego jakości i popularności najlepiej niech świadczy fakt, że mamy rok 2012, a on jest nadal najpopularniejszym systemem operacyjnym na Ziemi. Jest wiele przyczyn takiego stanu rzeczy, ale dziś bohaterem notki jest Windows Vista.

Vista do sprzedaży trafiła dopiero pod koniec 2006 roku. To była najdłuższa przerwa pomiędzy kilkoma odsłonami systemu operacyjnego, na jaką zdecydował się Microsoft. Wiele wskazywałoby na to, że nowy system zostanie przyjęty z ulgą wypierając troszkę już archaiczny technologicznie i wizualnie Windows XP. Tak się jednak nie stało, niemal od pierwszych dni rynkowej obecności, a może nawet i trochę wcześniej, Vista była wręcz nienawidzona.

Dziś Microsoft jest powszechnie lubianą firmą, która pozwala na utrzymanie zdrowej równowagi w zdominowanym przez Google, Apple, Facebooka czy Oracle świecie technologii. Ostatnio nawet, nieco chaotycznie chyba, wyrasta na mecenasa niepewnych projektów (Skype, Nokia). Były jednak czasy, a niektórzy czytelnicy pamiętają je pewnie jeszcze lepiej niż ja, kiedy Microsoft cieszył się renomą znienawidzonego monopolisty o popularności zbliżonej do Telekomunikacji Polskiej. Choć w 2006 roku czasy te już minęły, ponownie można było poczuć atmosferę zmasowanej nienawiści względem Billa Gatesa czy Steve’a Ballmera.

Wielkim szokiem dla Polaków były wymagania sprzętowe Visty. To był rok 2006, a większość biur czy prywatnych użytkowników była zadowolona, że Windows XP zachowuje się niczym Usain Bolt na ich wysłużonych pięcioletnich Celeronach. Nagle pojawiła się Vista, która wymagała najlepiej dwóch gigabajtów RAM, mile widziany byłby też wariant dwurdzeniowego procesora. Dla osób będących na bieżąco z nowinkami była to naturalna konsekwencja postępu technologicznego, mniej zorientowani, za to bardziej liczni, zaczęli obwiniać Microsoft za pozbawiony optymalizacji produkt. Pod tym względem nie było idealnie, ale zrzucanie na twórców winy było sporą przesadą.

Pracowałem na kilku komputerach z Vistą (nie zawsze z górnej półki) i nigdy nie mogłem podpisać się pod uwagami o długim czasie uruchamiania komputera czy wczytywania pojedynczych programów. Wszelkie niedogodności z kopiowaniem plików i mniejszymi drobnostkami po pewnym czasie wyeliminował Service Pack 1. Vista wniosła natomiast całą gamę rewelacyjnych rozwiązań związanych z obsługą i konfiguracją drukarek oraz sieci, bezpieczeństwem, sterownikami – elementami, które zawsze w Windowsach należały do zadań specjalnych i podatnych na nieprzewidywalne zachowania. To oczywiście tylko wierzchołek góry lodowej nowości i ułatwień. Vista w 2006 była niewątpliwie najbardziej „user friendly”.

Windows Vista nigdy nie miał więcej niż 20% udziałów w rynku, choć 99% znanych mi komputerowców jest jednak w stanie opluwać i godzinami powtarzać te same frazesy na temat Visty. Tak to już jest niestety, że plotka, w której jest tylko odrobina prawdy potrafi zrujnować każde przedsięwzięcie, nawet jeśli stoi za nim sam diabeł wcielony – Microsoft. Krótko po premierze Visty wydał zresztą mocno inspirowany nią system Windows 7, w którym pozmieniał kilka ikonek, dodał parę opcji, zadbał o lepszy PR i tym samym – jak się okazało – stworzył najlepszy system operacyjny w swojej historii.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA