Xbox 720: gry będą wyglądać bajecznie!
Konsole do gier obecnej generacji zaczynają się starzeć. Gry wciąż wyglądają cudnie, a na wiele tytułów wciąż czekam, jednak jakość oprawy wizualnej w tym momencie opiera się już na sztuczkach rodem z demosceny i kreatywności artystów. Co przyniesie nowy Xbox i jego konkurencja? Według najnowszych wycieków: będzie cudnie.
Gry na Xboksa 360 i PlayStation 3 wyglądają coraz gorzej od swoich odpowiedników na PC i OSX. Z bardzo prostej przyczyny: konsole mają już wiele lat, a komputery wciąż się rozwijają. I tak jak i tak producenci gier odwalili fenomenalną robotę, optymalizując swoje produkcje do granic możliwości, tak zaczyna już brakować miejsca na dalszy rozwój.
Oglądając filmy porównawcze na YouTube, na których widać jak wygląda dany tytuł na PlayStation 3, Xbox 360 i PC można odnieść wrażenie, że różnice są nieznaczne. Faktycznie, biorąc pod uwagę staż konsol na rynku, są to wręcz detale. Pamiętać należy jednak o dwóch rzeczach: „pecetowe” wersje gier często nie są tak graficznie dopieszczane z uwagi na to, że ta sama gra musi zadziałać i na konsolach. A po drugie: YouTube na ekranie laptopa to jedno, a obraz na 40-calowym telewizorze Full HD to drugie.
Gry na konsolach rzadko kiedy działają w rozdzielczości wyższej, niż 720p. 1080p to komputerowy standard. Co więcej, komputer zazwyczaj stosuje tak zwane wygładzanie krawędzi (antialiasing), przez co obraz generowany na ekranie wydaje się jeszcze ostrzejszy. Na dodatek, głębia szczegółów (depth of detail) zazwyczaj ustawiona jest na konsolach na dużo niższym poziomie: na PC drzewo z odległości wirtualnych stu metrów od gracza dalej wygląda jak drzewo, na konsoli zaś zamienia się w nieostrą teksturę. Konsolowi gracze zaczynają zazdrośnie patrzeć na gry na PC. Dziś jednak wyciekły informacje na temat wydajności następcy Xboksa 360. Informacje niepotwierdzone, ale z kilku niezależnych od siebie źródeł.
Jak donoszą Fudzilla, SemiAccurate oraz IGN, nowy Xbox będzie siedmiokrotnie wydajniejszy od obecnej generacji konsoli. Ma być też o dwadzieścia procent wydajniejszy od zapowiadanej przez Nintendo konsoli Wii U. Czy to będzie już fotorealizm? Na pewno nie, ale biorąc pod uwagę jak daleko zaszedł Xbox 360 (a także jego konkurent, PlayStation 3) w jakości generowanej grafiki, podejrzewam że prerenderowane intra do gier stracą rację bytu. Dodatkowo, muszę uściślić tu jedną rzecz: przeciek dotyczy wyłącznie układu GPU konsoli. Wydajność jednostki centralnej, pamięci operacyjnej, nośnik danych i cała reszta pozostają tajemnicą.
Ci z was, którzy być może już czytali informacje źródłowe, z pewnością doczytali się konkretnej specyfikacji układu. A ta, patrząc na konfigurację nowoczesnych „pecetów”, jakoś wcale nie wygląda imponująco. Zastosowany procesor ma być zmodyfikowaną wersją układu obecnego w kartach Radeon HD z serii 6000, konkretnie 6670. A tymczasem na rynku mamy już Radeony HD siódmej generacji. Oznacza to więc, że możemy liczyć „tylko” na możliwości DirectX 11, rozdzielczość 1080p z obsługą 3D i możliwość podłączenia wielu ekranów. Jednak jeśli chodzi o konsole, sprawy wyglądają nieco inaczej.
Przypominam, że w Xboksie 360 zainstalowany jest 500-megahercowy ATI Xenos. A mimo to gra Crysis 2 działa na nim bez zacięcia, krztusząc wielokrotnie wydajniejsze układy na komputerach PC. Jasne, rozdzielczość nie przekracza 720p, nie ma wygładzania krawędzi, a jak przyjrzymy się uważnie kamyczkowi leżącemu na ulicy, to zauważymy, że w wersji na Windows wygląda on nieco lepiej. Mimo to stareńki Xenos wciąż sobie radzi z tą grą, mimo iż konsola obecna jest na rynku już od ponad sześciu lat. A to dlatego, że komputer po uruchomieniu gry jest dalej bardzo zajęty innymi aplikacjami pracującymi w tle i niezliczoną ilością procesów systemu operacyjnego Windows lub OSX, które na konsoli są po prostu zbędne. Xbox 360 (czy Wii lub PlayStation 3) koncentruje się prawie wyłącznie na grze. Dla PC gra to tylko kolejna aplikacja, którą można zminimalizować, by uruchomić Worda i przeglądarkę internetową. Dlatego też komputer potrzebuje o wiele wydajniejszych podzespołów, by osiągnąć to samo w grach.
Obawiałem się, że w końcu pęknę i wrócę do grania na PC, do czego obecnie czuję dużą odrazę. Grywalność grywalnością, ale fajnie jest, jak gra zachwyca nie tylko pomysłem, ale również i swoją oprawą. Przypominam, że powyższe informacje opierają się wyłącznie na nieoficjalnych przeciekach, ale jakoś jestem jestem spokojny o to, że za rok ustawię się w kolejce po nowego Xboksa (a może PlayStation?) i będę miał spokój na kolejne pięć lat i gry, przy których znów szczęka będzie opadać aż do ziemi.
Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga.