HP decyduje o przyszłości webOS i… przekazuje go społeczności
CEO HP, Meg Whitman, zakończyła dziś (przynajmniej w pewien sposób) trwającą od dłuższego czasu sagę związaną z webOS. System, kupiony kilkanaście miesięcy temu razem z upadającą firmą Palm za ponad miliard dolarów, ostatecznie przekazany został w ręce społeczności i każdy, kto będzie miał ochotę, będzie miał możliwość go rozwijać.
Pomimo tego, że dostęp do kodu źródłowego będą mieli wszyscy i HP nie będzie czerpać zysków z jego rozwoju, przedstawiciele korporacji wyraźnie zaznaczają utrzymanie wszelkiego rodzaju wsparcia dla osób, które zdecydują się na prace nad tym projektem.
Zdaniem Meg Whitman jest to gigantyczna szansa dla wszystkich – od programistów, przez producentów sprzętu, aż po użytkowników końcowych. Głównym tego powodem ma być fakt, że webOS jest jedynym istniejącym obecnie na rynku systemem tworzonym od podstaw z myślą o przyszłości, w tym m.in. tzw. „pracy w chmurze”. Celem projektu ma być stworzenie dopracowanej platformy „nowej generacji”, skupionej właśnie wokół globalnej sieci.
Jedynym, co może nieco psuć nastroje fanów webOS jest brak jakichkolwiek wzmianek na temat tego, kto miałby przygotować telefony i tablety z tym oprogramowaniem. Nie wiadomo, czy zajmie się tym HP, czy też będzie liczyć na to, że wspierać webOS zapragną również inni producenci.
Trzeba przyznać, że jest to chyba jedno z najtrudniejszych do przewidzenia zakończeń historii HP i webOS, choć teoretycznie może zapewnić temu systemowi niezbędny do życia „drugi oddech”. Czy to właśnie nadzorowany przez HP, darmowy i „otwarty” system operacyjny, za którym po jego śmierci zdawało się tęsknić wielu, może się okazać „drugim Androidem”?