Dwie nowe, innowacyjne aplikacje na Facebooku. Takich chcemy więcej.
Facebook ma ambicję by ściana, czyli podstawowe narzędzie panelu użytkownika serwisu była czymś więcej niż tylko potokiem mniej lub bardziej użytecznych informacji. Stąd między innymi ostatnie zmiany, wśród których pojawiają się 'top stories', czyli najważniejsze informacje ze streamu. W ten sposób Facebook wchodzi po cichu w nowy trend w internecie medialnym, który polega na tzw. curation, czyli konstruowaniu spersonalizowanego, inteligentnego kanału ze źródłami informacji, opartego na zainteresowaniach i zachowaniach użytkownika. Czy to się sprawdzi w ścianie użytkownika, czy nie, tego dziś nie wiadomo, ale wykluczyć sukcesu nie można mimo sporej liczby protestów przeciwko tej nowości.
Gołym okiem widać jednak, że ta nowość Facebooka nie jest jednorazowym strzałem, lecz częścią szerszego zjawiska, które powoli zaczyna dominować w internecie informacyjnym. Już wcześniej pisaliśmy, że dzisiaj, jak nigdy wcześniej, potrzeba dobrych, inteligentnych narzędzi, które by pozwoliły na skuteczne ogarnięcie postępującego informacyjnego chaosu, jaki towarzyszy mediom społecznościowym. Dlatego jesteśmy przekonani, że ten kto pierwszy ogarnie 'curation' w sposób bezproblemowy dla użytkownika będzie miał swoją 'kolejną wielką rzecz w internecie'. Ta inteligencja narzędzia polegać musi na tym, że z każdym klikiem w link, z każdym przeczytanym tekstem w danym źródle system zanalizuje preferencje by następnie dobrać zoptymalizowany dla użytkownika zestaw lektury. W takim kierunku idą dwie nowe aplikacje medialne, które pojawiły się w ostatnich dniach na Facebooku.
Pierwszą z nich jest oficjalna facebookowa aplikacja najbardziej wpływowego dziennika biznesowego na świecie "Wall Street Journal". Aplikacja ta pozwala użytkownikom zbudować stream wiadomości na podstawie algorytmu, który jest z jednej strony spersonalizowany pod kątem preferencji danego użytkownika - zbiera na przykład facebookowe lubię to, ale również opiera się na wyborze redakcji WSJ oraz rekomendacji znajomych użytkownika. Najciekawszą opcją w społecznościowej aplikacji Facebooka jest "My Latest News Feed", który pozwala na wybranie dowolnego lidera opinii WSJ, aby śledzić jego wpisy i rekomendacje. Oczywiście każdym jednym newswem można się dzielić ze znajomymi na Facebooku, można lubić i można komentować w systemie komentarzy Facebooka. W ten sposób pole rażenia aplikacji rozprzestrzenia się w iście viralowy sposób, a użytkownicy aplikacji WSJ na Facebooku dostają własny unikalny zestaw najważniejszych informacji. Aplikacja WSJ jest na razie darmowa dzięki sponsoringowi ze strony Della i Intela. Po miesiącu korzystanie z niej będzie płatne.
Drugą z nowych innowacyjnych aplikacji medialnych na Facebooku jest NewsMix. Opiera się ona na zbieraniu materiałów ze stron i fanpage'y Facebooka, które "lubimy" i prezentowaniu ich w formie internetowej gazety. Zbierane są nie tylko artykuły, ale również zdjęcia i materiały wideo, które na obserwowanych przez nas stronach pojawiają się w ciągu dnia. Oczywiście tu również mamy zaawansowany algorytm, który dopasuje informacje pojawiające się w streamie aplikacji do historii naszych klików. W ten sposób nie musimy przeglądać całości naszego streamu na ścianie użytkownika, bo w sprytny sposób aplikacja NewsMix dobierze nam najważniejsze informacje i przedstawi w czytelnej, miłej dla oka formie.
Wejście aplikacji typu "curation" do platformy Facebooka jest ciekawym pomysłem, ponieważ ten serwis społecznościowy charakteryzuje się tym, że użytkownicy spędzają w nim zazwyczaj bardzo dużo czasu, więcej niż w innych miejscach w sieci - istnieje więc duże prawdopodobieństwo, że akurat tutaj znajdą chwilę by przejrzeć dopasowane dla nich newsy w sposób zbieżny z naturalnym biegiem czynności, które na Facebooku standardowo wykonują. Ewentualny sukces takich aplikacji potwierdzi też zasadność planu Zuckerberga, który dąży do tego, aby zaproponować użytkownikowi Facebooka kompletny produkt, który obejmowałby dosłownie wszystkie czynności wykonywane przez ludzi w sieci. W ten sposób w ogóle można by Facebooka nie opuszczać.