Mnóstwo nowości od Google Plus i Facebooka. Które lepsze?
Google Plus i Facebook nie ustają w coraz bardziej dynamicznych ulepszeniach swoich serwisów społecznościowych doskonale rozumiejąc, że to właśnie w społecznościach tkwi największy potencjał na zarabianie. Google postanowił odwrócić uwagę od f8, czyli najbliższej ważnej konferencji Facebooka (już jutro) i wczoraj przeszedł w stronę otwartej, dostępnej dla wszystkich wersji bety Google+. Poza tym wprowadził szereg usprawnień zwłaszcza do usługi chatu wideo - Hangoutu. Facebook nie pozostał dłużny i też oficjalnie zaprezentował kilka znaczących usprawnień, zwłaszcza dla strumienia powiadomień. Który serwis wprowadza ważniejsze zmiany? Trudno ocenić. Kolejny raz za to możemy przekonać się, jak Google Plus ma jeszcze dużo do zrobienia by zagrozić Facebookowi, ale zarazem zrozumieć jak ma inne podejście od Facebooka do zarządzania społecznościami.
Oprócz dostępności dla wszystkich chętnych Google Plus zyskał kilka bardzo ciekawych rzeczy. Nie ma już Sparks, przynajmniej nie w poprzedniej formie. Mocno reklamowane w momencie premiery serwisu Sparks nie sprawdziły się - nie był to sprawnie działający system i prawdę mówiąc nie wiadomo było po co w ogóle jest. Sparks przerodziły się w sprawne wyszukiwane słów w samym Plusie. Funkcja ta może służyć do prostego wyszukiwania konkretnych postów, jak również działać podobnie do tagów na Twitterze - wystarczy wpisać kluczowe słowo, a system wyrzuci nam odpowiednie informacje.
W ramach testów udostępniono również API Hangouts, czyli spotkań. Hangouts to jedna z mocniejszych stron Plusa - rozmowy grupowe przez przeglądarkę mają ogromny potencjał i pewnie niedługo doczekamy się ciekawych ich zastosowań. Oprócz tego dodano wspólną obsługę plików czy szkicownik podczas spotkania. Hangouts w końcu wychodzą też z przeglądarki - aplikacja na Androida umożliwia już prowadzenie rozmów wideo. Na razie w bardzo ograniczony sposób, gdyż nie da się zainicjować spotkania z telefonu, można do niego tylko dołączyć, ale to pewnie zostanie usprawnione w nieodległym czasie.
Co ważne, Hangouts zyskusją też opcję on Air, czyli streamu z nieograniczoną liczbą widzów. Dotychczasowe ograniczenie do około 10 osób w jednym Hangoucie było kłopotliwe. Ciekawe tylko jak on Air wpłynie na YouTube Live. Ciekawostką jest, że pierwszy poważny zaplanowany Hangout on Air odbędzie się dziś z Will.i.am z Black Eyed Peas, który już wcześniej spotykał się w ten sposób z fanami na Google Plus. Dopiero teraz jednak będzie mógł to zrobić z nieograniczoną widownią.
Facebook z kolei zyskał odświeżony kanał wiadomości, w którym pojawiła się pozycja “top stories”. Ma to być sposób, by użytkownicy nie przegapiali ważnych informacji wypuszczonych podczas pobytu offline. Nowe rozwijane menu przy wpisie pozwala na łatwiejsze zarządzanie treściami od konkretnych użytkowników i ukrywanie postów.
Oficjalnie ogłoszono także listy znajomych i Ticker, czyli aktualizowaną na żywo aktywność znajomych w bocznym pasku. Z jego poziomu można również komentować czy oglądać zdjęcia.
Dużo tego, a przecież dopiero kilka dni temu Facebook wprowadził kilka innych usprawnień. Wydaje się, że wczorajsze ogłoszenia były prędką próbą odwrócenia uwagi od Google Plus, o którym zrobiło się nagle głośno za sprawą otwarcia na swobodny dostęp dla wszystkich. Z kolei otwarcie Google Plus było próbą odwrócenia uwagi od czwartkowej konferencji f8 Facebooka... Błędne koło.
Jest jednak jedna zasadnicza różnica między nowymi funkcjami w Plusie a w Facebooku. Kilkadziesiąt minut po ogłoszeniu przez Google zmiany były dostępne - zarówno przez przeglądarkę jak i w aplikacji mobilnej. Facebook natomiast ma kłopoty z natychmiastowym implementowaniem zmian - pewnie to kwestia skali i zasięgu, ale wprowadzanie funkcji po to, by zaraz zniknęła, ogłaszanie jej po zalogowaniu się do profilu bez jej włączenia jest bezsensowne. Na moim koncie od jakiegoś tygodnia trwają intensywne prace, bo po każdym zalogowaniu się strona główna wygląda inaczej - a to górna belka przewija się razem ze stroną by następnie tego nie robić, a to czat wygląda tak, by za 20 minut wyglądać inaczej...
Najlepsze jest to, że oba serwisy robią bardzo dużo, by usprawnić swoje algorytmy i ułatwić użytkownikom korzystanie. Tylko że przyjmują różne strategie. Która lepsza? Zweryfikuje czas. Wiadomo jednak, że to nie koniec. Facebook oraz Google przyspieszają, i to poważnie.