REKLAMA

Nintendo 3DS - warto, czy nie warto kupić? Recenzja Spider's Web

24.08.2011 09.00
Nintendo 3DS – warto, czy nie warto kupić? Recenzja Spider’s Web
REKLAMA
REKLAMA

Konsola Nintendo 3DS miała swoją premierę pół roku temu. Jednak producent już teraz zdecydował się na 30% obniżkę ceny. Czy warto kupić ten japoński produkt, czy lepiej poczekać na Sony Vita? Wszystko wskazuje na to, że nowy sprzęt nie zyskał takiego zainteresowania jak oryginalny DS. Pierwsza wersja dwuekranowej konsoli Nintendo potrzebowała tylko miesiąca na osiągnięcie miliona sztuk, a 3DS ponad 3 razy dłużej. Czy sama sprzedaż konsoli powinna mieć znaczenie dla klienta, który chce ją kupić? Oczywiście, bo od tego zależy czy pojawią się ciekawe tytuły. Zdecydowałem się na ten odważny krok i od kilku miesięcy gram na 3DS. Muszę przyznać, że przesiadka z poprzedniego DS Lite dużo zmienia. Nowa konsola zostawia technologicznie w tyle nawet Sony PSP.

W zestawie poza konsola znajdziemy: ładowarkę, stację dokującą, 2GB kartę pamięci SD oraz karty do rozszerzonej rzeczywistości. Dzięki stacji dokującej Nintendo 3DS ładuje się bardzo wygodnie, wystarczy podstawkę umieścić na biurku i na niej kłaść nasz sprzęt do grania. Bateria ładuje się około 3h, za to potrafi wyczerpać się już po 4 godzinach. Po zmniejszeniu jasności, wyłączeniu sieci i efektów 3D czas grania jest trochę dłuższy. Nie sprawdza się więc przy dłuższych podróżach.

W nowej konsoli dostajemy większe ekrany. Niby tylko 0.3” więcej, ale różnicę od razu widać. W nowym sprzęcie Nintendo otrzymamy również dużo wyższą rozdzielczość ekranu 800×240 w porównaniu do 256×192. Przy włączonym trybie 3D rozdzielczość pozioma jest dwukrotnie mniejsza. Wszystko to za sprawą mechanizmu w jakim tworzony jest obraz stereoskopowy. Co druga linia generowana jest dla lewego i prawego oka. W ten sposób uzyskuje się efekt 3D bez specjalnych okularów, ale za to tylko w odpowiedniej odległości od ekranu.

Za pomocą bocznego suwaka możemy regulować głębię obrazu lub całkowicie wyłączyć efekt trójwymiarowy. Producent nie zaleca uruchomionej opcji 3D w przypadku kiedy na konsoli grają dzieci poniżej 6 roku życia gdyż efekt może uszkodzić wzrok. W opcjach ustawień systemowych możemy całkowicie zablokować tę funkcję. W dowolnym momencie z menu głównego możemy regulować jasność wyświetlacza. W domu warto zmniejszyć jasność, a w nocy grać na najniższym poziomie. Na zewnątrz w pełnym słońcu nie zagramy nawet przy maksymalnej jasności. Konsola  została stworzona do domowej, przenośnej rozrywki.

Żródło: nintendo.pl
Żródło: nintendo.pl

Najważniejszym elementem każdej konsoli są klawisze – to w końcu nimi gramy. Standardowo, jak w każdym produkcie Nintendo, znajdziemy A,B, X i Y, które służą do wykonywania różnych akcji oraz przycisk kierunkowy. Wyjątkowo producent zdecydował się również na umieszczenie gałki analogowej. Ma ona sporą powierzchnię oraz pokryta jest gumą, dzięki czemu palec nie ma prawa się poślizgnąć. Dodatkowo do obsługi gier znajdziemy dwa klawisze na górze urządzenia tzw. L i P. W menu głównym systemu służą do uruchamiania aplikacji aparatu, ale o niej będzie później. Do sterowania znajdziemy w zestawie teleskopowy rysik, który bardzo łatwo przegapić. Klawisze „start”, „select” i „home” służą do zarządzania uruchomioną aplikacją. W każdym momencie wciśnięcie „home” powoduje przejście do głównego menu systemu. Gra w tym momencie zatrzymuje się, ale nie wyłącza. Dopiero wybranie odpowiedniej opcji na ekranie powoduje jej wyłączenie.

Suwakiem z boku ekranu możemy regulować głośność. Dwa głośniki potrafią wydać z siebie całkiem głośny dźwięk. Do tego wiele gier potrafi generować muzykę i efekty w sposób przestrzenny. Daje to niesamowite wrażenia. Ci, którzy nie chcą nikomu przeszkadzać mogą skorzystać ze standardowego gniazda słuchawkowego.

Dolny ekran jest dotykowy więc w menu oraz wielu grach to właśnie jest najlepszy kontroler. Nie jest to ekran pojemnościowy tylko rezystancyjny, ale w grach sprawdza się świetnie. Dzięki zastosowaniu akurat tej technologii możemy korzystać nie tylko z palców, ale przede wszystkim z dołączonego rysika. Ekran jest bardzo czuły, zdecydowanie lepszy niż w większości starszych telefonów.

System konsoli na górnym ekranie pokazuje status połączenia internetowego (konsola wyposażona jest w WiFi), ilość kroków, datę i godzinę oraz status baterii. Większość ekranu zajmuje ikona wybranej aplikacji na dolnym ekranie. Skoro wspomniałem już o kontrolce kroków, trzeba koniecznie napisać o tym, że konsola wyposażona jest w akcelerometr i żyroskop. Kiedy urządzenie jest uśpione system zlicza nasze kroki. Ma to zachęcić do noszenia konsoli ze sobą. Kroki raz dziennie zamieniane są w specjalne punkty, za które w niektórych grach możemy kupować dodatki. W momencie kiedy nie wyłączymy połączenia sieciowego uśpione urządzenie szuka w okolicy innych 3DSów wymieniając między sobą informacje. W ciągu kilku miesięcy testów nie udało mi się ani razu znaleźć nikogo z takim sprzętem. Jeśli jednak konsola się rozpowszechni, StreetPass ma szanse stać się ciekawą funkcjonalnością. Włączenie WiFi powoduje, że urządzenie może być uśpione maksymalnie 2-3 dni, po czym bateria się rozładuje. Przy wyłączonym module bezprzewodowym spokojnie możemy zostawić 3DS na tydzień i jeszcze będziemy mogli w niego zagrać. Jednak bateria to najsłabszy element systemu, więc warto zaopatrzyć się w ładowarkę samochodową, a w dłuższe podróże trzeba zabierać ładowarkę sieciową.

Nintendo 3DS wyposażone jest również w trzy kamery – dwie z tyłu i jedna z przodu. Aplikacja obsługująca aparat jest bardzo prosta i nie umożliwia żadnych ustawień. Kamery służą nie tylko do robienia zdjęć, ale przede wszystkim do grania w gry „augmented reality”. W tym celu producent w zestawie sprzedażowym dorzuca karty AR. Obraz generowany przez tylnie kamery jest oczywiście w 3D. Ze względu na małą rozdzielczość VGA (640×480) aparat nie nadaje się do innych zastosowań niż zabawa. Na YouTube można znaleźć sporo filmów pokazujących zabawę z kartami.

Poza grą „karcianą” każda konsola wyposażona jest w Face Raiders. Po zrobieniu zdjęcia znajomemu (lub sobie) twarz umieszczana jest w latających głowach, do których strzelamy. Sterowanie odbywa się za pomocą wbudowanego żyroskopu, a głowy latają na tle pokoju. Te dwie gry w pakiecie gwarantują nam fajne spędzenie czasu – nie trzeba ponosić dodatkowych kosztów, przynajmniej na początku.

Gry na 3DS są dosyć drogie – średnia cena to około 150zł, ale na Allegro można  je znaleźć już za około 80-100zł. Mój zestaw testowy wyposażony był w gry: Pilotwings Resort, Super Street Figter IV 3D, Star Wars III, The Legend of Zelda Ocarina of Time 3D, Dead or Alive, Rayman, Asphalt 3D oraz Grand Theft Auto Chinatown Wars. Ten ostatni tytuł pochodzi z Nintendo DS, ponieważ nowa konsola tego producenta bez problemu radzi sobie również z obsługą starszych kart z grami. Zdecydowanie najciekawsze tytuły, które mogę doradzić na początek to Street Fighter, które w świetny sposób pokazuje moc 3D drzemiącą w urządzeniu. Zelda to na tyle kultowy tytuł, że nie trzeba go rekomendować. Są to kolejne bardzo dobrze przygotowane i opracowane przygody Linka, wciągające na długie godziny. Pilotwings to produkcja samego Nintendo oferująca przygodę w pilotowanie zręcznościowe różnych maszyn latających. W zupełności te trzy pozycje powinny zadowolić każdego gracza.

Osoby, które przed 11 sierpnia zakupiły konsolę Nintendo 3DS i skorzystały z eShopu automatycznie zostały ambasadorami marki. Dzięki czemu już 1 września będą mogły bezpłatnie pobrać 10 gier z konsoli NES: Super Mario Bros, Donkey Kong Jr., Ballon Fight, Ice Climber i The Legend of Zelda. Dodatkowo pod koniec 2011 roku dostępnych będzie kolejne 10 gier do pobrania. Tym razem będą to tytuły z Game Boy Advance: Yoshi’s Island: Super Mario Advance 3, Mario Kart: Super Circuit, Metroid Fusion, WarioWare, Inc.: Minigame Mania i Mario vs. Donkey Kong. Nie są to może hity, ale na pewno zapewnią rozrywki na długie wieczory.

Konsola Nintendo 3DS wyposażona jest w eShop, w którym możemy kupić nie tylko gry dedykowane dla najnowszego produktu, ale sporo tytułów z DSi, Game Boya, NESa, Game & Watch, a w przyszłości jeszcze Game Boy Advance. Możemy grać w wiele kultowych hitów bez wychodzenia z domu i kupowania gier na kartach. Niestety sklep oficjalnie nie działa w Polsce, trzeba więc wybrać inny kraj (ja wybrałem UK). Nie ma problemu z polskimi kartami bankowymi, którymi doładowuje się konto.

Dla osób, które nie potrafią żyć bez internetu, Nintendo przygotowało prostą przeglądarkę WWW. Bez problemu radzi sobie z większością stron. Działa szybko i dobrze wyświetla zawartość, jednak około 4h surfowania w sieci to zdecydowanie za mało, a na więcej nie pozwoli bateria.

Konsola wykonana jest z najwyższej jakości materiałów. Sprawia wrażenie trwałej i mimo kilkumiesięcznej eksploatacji cały czas wygląda i działa jak nowa. Nie sprawdzałem wytrzymałości gniazda karty pamięci ponieważ 2GB, które były w zestawie powinny wystarczyć jeszcze na kilka miesięcy.

Mimo nienajlepszej sprzedaży są tytuły, które ją podkręcają. Na pewno należy do nich seria „The Legend of Zelda”. Ocarina of Time 3D, w którą również miałem przyjemność grać pokazuje, że nowy DS to nie tylko gry dla hardcorowych graczy. Jednak Nintendo nie było w stanie osiągnąć zakładanej sprzedaży stąd też ostatnia obniżka ceny. 150 milionów sztuk, które osiągnęła pierwsza wersja dwuekranowej konsoli jest wysokim progiem do przebicia. Przy obecnej cenie bardzo zbliżonej do PlayStation Portable, Nintendo ma szanse nie tylko zaistnieć, ale również odnieść sukces.

PS. Jeśli ktoś z Was ma 3DSa i chciałby ze mną pograć – to mój Friend Code: 1203-9278-1948.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA