REKLAMA

Oto do czego prowadzi absurdalna polityka Apple'a wobec AppStore

Oto do czego prowadzi absurdalna polityka Apple’a wobec AppStore
REKLAMA
REKLAMA

Ta sprawa kładzie się szerokim cieniem nad procesem weryfikacji aplikacji zgłaszanych przez deweloperów do AppStore oraz prawa Apple'a do oceniania tego, co jest "politycznie i społecznie poprawne", a co nie. To sprawa Marka Fiore, który właśnie został nagrodzony Nagrodą Pulitzera.

Rok przed tym jak dostał najważniejsze w świecie prasowym wyróżnienie, Mark Fiore próbował umieścić aplikację ze swoimi politycznymi karykaturami w AppStore. Niestety nie udało mu się, bo Apple uznało, że jego rysunki "ośmieszają publiczne postaci". W e-mailu od Apple'a Fiore dowiedział się, że treści, które próbuje umieścić w AppStore naruszają punkt umowy deweloperskiej, który mówi, że Apple ma prawo do odrzucania aplikacji zawierające "kontrowersyjne materiały".

REKLAMA

Sprawa zapewne nigdy nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie fakt, że za swoje prace Mark Fiore został wyróżniony Pultizerem? i stał się kimś na miarę celebrytu dziennikarskiego w Stanach Zjednoczonych. I co? Przedstawiciele Apple'a dzwonią do Fiore i sugerują, żeby umieścił ponownie aplikację w AppStore. Teraz okazuje się, że aplikacja "ma szansę" na publikację w AppStore.

Ten przykład dowodzi jak absurdalnie zachowuje się Apple w swojej polityce wokół AppStore. Poprzednie przykłady, np. ten - za przeproszeniem - "z cyckami" - można było jeszcze jakoś tłumaczyć tym, że Apple broniło użytkowników iPhone'a nie przed samym widokiem damskich stref erogennych, ale przed wyłudzaczami żerującymi na naiwnych klientach. W tym przypadku niestety nie ma żadnej obrony. Na dodatek aż ciśnie się na usta zaczepne pytanie jakim prawem Apple decyduje za mnie, czy coś jest akceptowalne społecznie, czy nie. Teraz, kiedy Mark Fiore zdobył Pulitzera to, co wcześniej wydawało się Apple'owi "kontrowersyjnymi treściami" nagle jest "sztuką, którą warto promować".

Chyba już czas, aby jakiś regulator rynku na poważnie przyjrzał się chwiejnym regułom, które Apple stosuje wobec deweloperów aplikacji na iPhone OS.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA