REKLAMA

W 2011 kupimy telewizor marki Apple

Tytuł brzmi niewiarygodnie? Zapewne tak mało wiarygodnie jak w 2005 roku brzmiało to, że w 2007 r. świat oszaleje na punkcie telefonu Apple. Trudno oceniać potencjał Apple na rynku telewizyjnym po bardzo średnim starcie Apple TV, ale analityk Piper Jaffray - Gene Munster - jest przekonany o sukcesie.

W 2011 kupimy telewizor marki Apple
REKLAMA

W notce do swoich klientów Munster wyłuszcza prawdopodobny scenariusz inwestycji Apple na rynku telewizyjnym. Według tego scenariusza już w 2011 r. na rynku pojawi się sygnowany marką Apple zestaw telewizyjny, który zintegruje domowe media (muzykę, filmy, gry i interaktywną telewizję). Już wkrótce na rynku pojawić miałaby się nowa odsłona Apple TV z wejściem telewizyjnym i możliwością nagrywania wideo. Ma to być odpowiedź na rosnące znaczenie serwisów typu Hulu.com (niedostępne w Polsce), czy Netflix.

REKLAMA

W 2010 roku powinien pojawić się iTunes TV Pass, czyli abonamentowy, nielimitowany model dostępu do programów telewizyjnych (30 do 40 dolarów miesięcznie). Taki produkt miałby szansę - według Munstera - zastąpić usługi telewizji kablowej, bo byłby bardziej efektywny - oferowałby dostęp do bieżących i archiwalnych odcinków ulubionych programów telewizyjnych.

W końcu, w 2011 roku na rynku powinien pojawić się odrębny zestaw telewizyjny marki Apple, który bezprzewodowo synchronizowałby się z iPodami, iPhone'ami i Makami oraz obsługiwałby w pełni iTunes TV Pass.

Munster widzi szereg dowodów na swoje przypuszczenia w ostatnich wypowiedziach przedstawicieli Apple, jak również nowych długoletnich kontraktach z partnerami biznesowymi. Munster cytuje Tima Cook'a, który mówił niedawno, że Apple będzie dalej inwestowało w Apple TV, ponieważ firma "wierzy, że jest na tym rynku jeszcze wiele do ugrania"; odsyła do patentów związanych z cyfrowym nagrywaniem wideo oraz przypomina o niedawnym pięcioletnim kontrakcie z LG na produkcję ekranów LCD, wartym 500 milionów dolarów.

Apple ma doskonałą bazę wyjściową do inwestycji w TV - twierdzi Gene Munster i wymienia 65 milionów użytkowników sklepu iTunes oraz 48 milionów użytkowników iPhone'ów i iPodów touch.

Szeroka inwestycja w telewizję wydaje się naturalnym rozwinięciem aktualnej strategii Apple, która zmierza w kierunku opanowania zarządzania naszymi domowymi mediami. iTunes już jest przecież największym sprzedawcą muzyki na świecie, a perspektywy legalnej sprzedaży muzyki w formacie mp3 są doskonałe. iPhone już dziś daje Apple największe dochody na światowym rynku telefonów komórkowych. iPod - mimo kurczącego się rynku odtwarzaczy multimedialnych - przechodzi płynnie w pozycjonowanie na mobilne gry wideo, a komputery Macintosh służą za bazę synchronizacji wszystkich wyżej wymienionych urządzeń. Bardzo prawdopodobne więc, że kolejną ścieżką rozwoju biznesu Apple byłaby telewizja. Usługi telewizyjne zmieniają się w bardzo dynamicznym tempie, co ma także związek z coraz większym znaczeniem internetu jako wiodącego medium. Od kilku lat obserwuje się powolne przechodzenie z modelu "zwykłej" telewizji (gdzie to klient dostosowuje się do programu telewizyjnego) w kierunku kontekstowego, w pełni programowalnego przez użytkownika programu. A to właśnie miejsce dla Apple na nowy, wielki biznes.

REKLAMA

Widzę to również po sobie: coraz rzadziej oglądam w telewizji "to, co akurat leci", a wybieram niszowe, płatne programy, które oferują mi dokładnie to, co mam ochotę (i czas) oglądać.

Te zmiany niosą również kolosalne konsekwencje dla rynku reklamy telewizyjnej. Zwykły "media clutter" już dziś jest kompletnie nieefektywny dla marketerów z ograniczonym budżetem. Nowy model telewizji, który może dostanie kopa do przodu od Apple, będzie przynosił nowy rodzaj reklamy kontekstowej, która dziś ze względu na swój ograniczony zasięg i wysokie ceny jest zaniedbywana.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA