De Waal jest także redaktorką zbioru esejów pt. "Common People: An Anthology of Working Class Writers". Co interesujące – i znamienne – na wydanie książki zbierano w formie crowdfundingu na portalu unbound.com, który wspiera wartościowe inicjatywy dzięki datkom swojej społeczności. De Waal zebrała teksty ponad trzydziestki autorów i autorek – także osób nieznanych, nawet nie "wschodzących gwiazd literatury".
Co dla mnie ważne w jej wypowiedzi? Sprawa absolutnie, wydaje się, pomijana: osoby z klasy ludowej, robotniczej, niższej (dość niefortunne tłumaczenie angielskiego terminu underclass, ale innego nie mamy), jeśli są dopuszczone do pisania i nie robi im się hucznego pokazu gatekeepingu, to tylko wtedy, gdy piszą o swoich doświadczeniach bycia z tej klasy, a zwłaszcza – o drodze awansu. Czytelnicy wybaczą, jeśli historia opiera się na oczywistej historii: "byłam taką osobą, ale już nie jestem". A de Waal chce, byśmy mogli pisać o wszystkim, reprezentować wszystkie gatunki, nie tylko nudną i wymiętą prozę wyznaniową.