Tak, pandemia uwypukliła zjawisko wypalenia zawodowego. W Stanach Zjednoczonych toczy się już dyskusja o Great Resignation czy Big Quit, czyli Wielkiej Ucieczce. To trend szczególnie widoczny w sektorze technologii, w którym pracownicy wskutek pandemii i przemyśleń co do swojej kariery, warunków pracy, długoterminowych celów i marzeń porzucają swoje miejsca pracy. Wiele osób pracując zdalnie, doceniło to, że nie musi dojeżdżać do biura. Z drugiej strony miało poczucie przepracowania, izolacji, odłączenia od swojego zespołu. Efekt? Według danych Pracuj.pl (badanie „Rok nowej normalności”) po roku pandemii aż 91% badanych było otwartych, by przyjąć ofertę nowego zatrudnienia, a niektóre światowe badania pokazują, że nawet trzy czwarte osób z branży IT zastanawia się nad zmianą pracy. Nie wiadomo, czy zmienią branżę, czy tylko pracodawcę, ale to pokazuje, że kultura pracy w wielu firmach musi przejść mocne przeobrażenia, aby przeciwdziałać wypaleniu zawodowemu. Samo wypalenie zawodowe zostało przez WHO wpisane do Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób, a od przyszłego roku będzie uznawane za chorobę, w związku z którą pracownik będzie mógł otrzymać L4.