Tak bardzo o nic, że – jak przyznał nam departament ds. cyfryzacji działający w KPRM (czyli dawne Ministerstwo Cyfryzacji) – wystąpiono do Głównego Inspektoratu Sanitarnego z wnioskiem o ocenę, czy jest sens dalej w ogóle utrzymywać STOP COVID - ProteGO Safe. – To, że aplikacja nie ma sensu, nie działa i nigdy nie zadziała, było wiadomo w ubiegłe wakacje. Propaganda cisnęła ją jeszcze dobre pół roku dłużej – ostro ocenia Tomasz Zieliński bloger Informatyk Zakładowy, na którym już rok temu bardzo krytycznie opisywał efekty ProteGO Safe. I dodaje, że nawet długa wieloczłonowa nazwa aplikacji pokazywała, jaki był z nią problem. – Tytuł aplikacji miał łechtać twórców dwóch konkurencyjnych apek połączonych w jedną. Jako nazwa nie znaczył nic, brzmiał obco, nie potrafiła go powtórzyć mama, ciocia ani babcia – mówi Zieliński i tłumaczy, że rebranding miał miejsce dopiero wtedy, gdy już było wiadomo, że apka jest do zaorania.