A przecież od lat słuchaliśmy o tym, jakich to cudów nie powinniśmy się spodziewać dzięki sztucznej inteligencji, algorytmom, robotyzacji i internetowi rzeczy. Oczywiste wydawało się, że rzucimy wszystkie te technologie na pomoc ludzkości. - Jeszcze te dwa, trzy miesiące temu bardzo silna była wiara, że technologie nam pomogą. Razem z wyścigiem o opracowanie szczepionki ruszyły też prace, by jakoś wciągnąć te wszystkie algorytmy i big data do ograniczenia zasięgu pandemii - opowiada dr Maciej Kawecki, prezes Instytutu Polska Przyszłości im. S. Lema i dziekan Wyższej Szkoły Bankowej.
Cały świat patrzył na to, co się dzieje nie tylko w samych Chinach, ale także w Tajwanie, Korei Południowej i Singapurze. To tam pojawiły się pierwsze konkretne rozwiązania wykorzystujące technologie cyfrowego śledzenia kontaktów międzyludzkich - celem wykrycia, jak roznosi się wirus. Singapur i jego aplikacja Trace Together stały się największą globalną inspiracją. Gdy we Włoszech wojsko wywoziło kolejne zwłoki ze szpitali, a my w Polsce łudziliśmy się, że wszystko potrwa góra do Wielkanocy, w tym mieście-państwie już na początku kwietnia była gotowa apka, która miała zatrzymać niekontrolowane przenoszenie się wirusa.