Niech żyje zmiana czasu. Byłem przeciwnikiem, jestem żarliwym obrońcą
Znam wszystkie argumenty na "nie", co więcej, ze wszystkimi się zgadzam, bo zmiana czasu w najbliższych dniach dotknie też mnie – tylko co z tego, skoro cała otoczka jest tak wyjątkowa.

- Zmiana czasu z chronobiologicznego punktu widzenia nie jest korzystna, ponieważ prowadzi do chwilowego rozsynchronizowania zegarów w naszym organizmie - powiedziała PAP Patrycja Ściślewska, neurobiolożka z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego.
Jak wyjaśniła, po zmianie czasu przez kilka dni możemy czuć się nie najlepiej. Wiem, że tak będzie. Mam wrażenie, że z roku na rok coraz gorzej znoszę tę modyfikację, a przyzwyczajenie się do nowej godziny trwa dłużej. Nie dwa dni, a cztery chodzę skołowany. To dziwny paradoks, bo przecież dziś wszystko dzieje się automatycznie. Wskazówki same wskakują na odpowiednią pozycję. Tradycyjny zegarek leży w szufladzie, a ten na piekarniku i tak nigdy nie wskazywał odpowiedniej pory, więc co za różnica.
Organizmu jednak nie oszukasz, nawet jeśli zmiana czasu nie przebiega tak, jak kilkanaście lat temu, kiedy trzeba było ręcznie przestawić każdy zegarek. A gdy o jakimś się zapomniało, następował dziwny szok: to które urządzenie ma rację i mówi prawdę? Szybkie porównanie tarcz, przeanalizowanie, oddech ulgi, że jednak dopiero 14:00. To mógł być dobry trening weryfikowania faktów, ale sęk w tym, że późniejsza rzeczywistość, czyli teraz ta nasza, okazała się trudniejszym przeciwnikiem i rzuca znacznie poważniejsze wyzwania.
Przy każdej zmianie czasu przypominają się stare sprzęty, które nie potrafiły same się przestawić. Trzeba było im pomóc. Było to zajęcie żmudne, niezbyt przyjemne, wręcz potęgujące ból związaną z pożegnaniem czasu letniego. Nie tęsknię za tym, ale nagle mocniej pamiętam te urządzenia, ich nieporadność w tym temacie jest szczególnie ujmująca. Nawet same nie były w stanie zmienić godziny bez naszej interwencji!
Proces się zautomatyzował, ale zwyczaje pozostały. Już na początku października na Facebooku pojawiają się żarciki. Uwaga, piszą dowcipnisie, pamiętajcie - dziś 60 min po godzinie 2:00 wskazówki zegara powinny wskazywać 3:00. Ha-ha, nabraliście się, zlał was zimny pot, że to już.
Z dnia na dzień robi się coraz poważniej, o nadchodzącej zmianie piszą media, aż w końcu dociera, że ten moment nadejdzie i nie ma odwrotu. Automatycznie przeliczałem: za tydzień o tej porze będzie dopiero 16:00. Czyli już będzie ciemno. O 16:00!
Te pierwsze wczesne noce uderzą z potężną siłą, bo jeszcze się pamięta ciepłe, jasne dni
Wspomnienia lata czy nawet wczesnej złotej jesieni przez następne dni będą najdokładniejsze i najprzyjemniejsze, bo przywołane tylko po to, żeby się pocieszyć. A jednocześnie dodatkowo zdołować - przez najbliższe miesiące nic, jedynie mrok. Nawet słońce będzie marną pociechą, skoro zajdzie chwilę po 15:00. Trzeba się oswoić, przyzwyczaić, zaakceptować ciemność i docenić.
Ile pięknej tęsknoty będzie w tych wypowiadanych hasłach: "na stare byłaby 17:00". Jakby ta strata była nieodwracalna, a przejście z zimowego na letni miałoby nigdy nie powrócić. I nie chodzi tutaj o rezygnację ze zmiany czasu, z której ostatecznie Unia się wycofała, a bardziej symboliczne przeżycie, obawę, że mrok już nas nie opuści.
Moje uwielbienie zmiany czasu, a w szczególności przejście z letniego na zimowy, tłumaczę tym, że modyfikacja zegarków jest rzadką sytuacją stałą. Dziś wszystko stoi na głowie, a chaos będzie się potęgował. Są jednak momenty trwałe. Dookoła nic może nie wyglądać tak samo jak dawniej, ale w końcu przyjdzie ostatni weekend października, kiedy trzeba będzie zmienić godzinę. No dobra, sama się zmieni, ale reszta reperkusji z tym związanych będzie jednak po staremu.
Nawet walka ze zmianą czasu jest urocza. Heroiczna, skazana na porażkę, ale co jakiś czas ktoś krzyknie: koniec z tym, teraz na pewno się uda! A potem oczywiście nic z tego nie wychodzi, jak zwykle.
To naprawdę rzadka okazja, by obserwować coś, co się nie zmienia i rozgrywa wedle tego samego scenariusza. Czy to nie dobry powód, aby docenić zmianę czasu?
Zdjęcie główne: New Africa / Shutterstock







































