Smycz do iPhone'a za 319 zł rwie się jak papier toaletowy. Nie kupuj jej
Nowy pasek Apple'a do iPhone'a 17 kosztuje 319 zł, ale viralowy test na TikToku pokazuje, że nie chroni on przed kradzieżą. Wystarczy mocniej pociągnąć, by go zerwać.

Wraz z premierą iPhone'a 17, Apple zaprezentował nowe akcesoria, w tym pasek na ramię w cenie 319 złotych. Jest to jeden z droższych dodatków tego typu w ofercie firmy. Pasek wykonano z przędzy pochodzącej w 100 proc. z recyklingu i jest dostępny w 10 kolorach. Według producenta, gładki materiał ma wygodnie dopasowywać się do ciała, a magnesy i stalowe regulatory pozwalają na łatwą zmianę długości.
Pasek jest kompatybilny z nowymi etui z tkaniny TechWoven (również za 319 zł), które wyposażono w specjalne zaczepy do jego montażu.
I po co to komu? Bo całość pozwala nosić iPhone'a bez użycia rąk (czy kieszeni). Samo etui wykonano z poliestru z recyklingu, boki pokryto tworzywem TPU, a przyciski zrobiono z anodyzowanego aluminium.
Test TikTokera obnaża słabość paska Apple
TikToker Tyler Morgan (@hitomidocameraroll) w viralowym nagraniu postanowił sprawdzić wytrzymałość paska. W teście użył drzwi, symulując wyrwanie telefonu z rąk przez rabusiów.
Moment prawdy trwał niecałe milisekundy. Pociągnięcie bez problemu zniszczyło smycz. Pierwszy poddał się najbardziej newralgiczny fragment, czyli łączenie paska z etui smartfona. Jedna część wyrwała się z etui, a druga pozostała częściowo przy pasku, odsłaniając jedynie nitki, którymi była przymocowana.

Wygląda to komicznie, gdy weźmiemy pod uwagę, że część fanów Apple'a zaraz po premierze zaczęła ogłaszać, że będzie to idealne rozwiązanie antykradzieżowe w krajach, gdzie wyrwanie telefonu z rąk jest bardziej niż pewne.
Eksperci: to fałszywe poczucie bezpieczeństwa
Problem dostrzegli również eksperci. Zach McAuliffe z serwisu CNET już wcześniej ostrzegał, że materiał paska, wykonany z włókien PET (z recyklingu butelek), nie jest odporny na przecięcie.
Mógłbym przeciąć pasek jak gorący nóż masło. Wtedy nic nie powstrzyma przed kradzieżą iPhone'a – stwierdził.
Kolejnym problemem jest sama widoczność telefonu. Noszenie iPhone'a na widoku, jak torebki, może przyciągać uwagę złodziei i czynić z właściciela łatwiejszy cel. W miastach takich jak Londyn, gdzie kradzieże telefonów są plagą, może to tylko zwiększać ryzyko.
Ile kosztuje cały zestaw?
Aby korzystać z nowego paska, trzeba kupić dwa produkty:
- Etui z tkaniny TechWoven z MagSafe – 319 zł.
- Pasek na ramię – 319 zł.
Łączny koszt zestawu to 638 złotych. Czyli tyle, ile wyjdzie za 10 tanich etui z Amazona. Ty zadecyduj, czy chcesz wchodzić w taką drogą zabawę. Ale mam dobre info, jeśli nie możesz obejść się bez smyczki: na rynku dostępne są alternatywy w znacznie niższych cenach. Smycz UAG Crossbody Lanyard można kupić za 135-159 złotych, a MOFT Lanyard za 119 złotych. Ten drugi model wykonano z nylonu, który wytrzymuje obciążenie do 8 kg, co znacznie przewyższa możliwości paska (sorki, paseczka) od Apple'a.
Apple wydał za drogie akcesorium dla nikogo
Powiedzmy to sobie wprost: nowy pasek Apple'a za 319 zł to beznadziejny pomysł, jeśli choć w minimalnym stopniu zależy ci na bezpieczeństwie swojego telefonu.
Jak pokazał viralowy test na TikToku, cała konstrukcja poddaje się przy pierwszym mocniejszym pociągnięciu, rwąc się w najsłabszym punkcie, czyli na łączeniu z etui. Wydawanie łącznie 600 zł na taki zestaw to absurd. To nie jest rozwiązanie żadnego problemu, to kreowanie fałszywego poczucia bezpieczeństwa, za które płacisz premium.
Proszę, nie kupujcie tego, jeśli priorytetem jest ochrona. Na co zwracają uwagę eksperci, materiał paska wykonany z PET można przeciąć z dziecinną łatwością, co czyni go bezużytecznym wobec zdeterminowanego złodzieja. Noszenie drogiego iPhone'a na widoku, przyczepionego do czegoś tak nietrwałego, to zaproszenie do kradzieży. Jeśli naprawdę potrzebujesz takiego akcesorium, rynek oferuje znacznie tańsze, a przede wszystkim o niebo wytrzymalsze alternatywy od firm specjalizujących się w produkcji sprzętu ochronnego.
Przeczytaj więcej o nowościach od Apple'a:
Nie oszukujmy się: pasek Apple’a to droga zabawka dla tych, dla których logo jest ważniejsze niż zdrowy rozsądek i realne bezpieczeństwo ich sprzętu.