REKLAMA

Chcą chłodzić Arktykę aerozolem? Naukowcy biją na alarm

Pomysł chłodzenia Arktyki poprzez aerozole, mikrosoczewki czy zasłony oceaniczne zyskuje rozgłos, ale społeczność naukowa ostrzega: to kosztowne, ryzykowne i nieefektywne działania, które mogą przynieść więcej szkody niż pożytku.

Zamierzają rozpylać aerozole nad Arktyką? Naukowcy mówią STOP!
REKLAMA

Bieguny topnieją szybciej niż reszta planety. Arktyka i Antarktyda ocieplają się w zawrotnym tempie, co budzi niepokój i prowokuje do śmiałych, ale kontrowersyjnych pomysłów. Coraz częściej mówi się o geoinżynieryjnych interwencjach, które miałyby sztucznie ochładzać polarne rejony – poprzez rozpylanie aerozoli odbijających światło słoneczne, zakładanie podwodnych barier czy stymulowanie wzrostu fitoplanktonu.

Najnowsza publikacja we Frontiers in Science pokazuje jednak, że te rozwiązania nie są ani praktyczne, ani bezpieczne. Zespół ponad 30 naukowców pod przewodnictwem prof. Martina Siegerta z Uniwersytetu w Exeter ocenił najgłośniejsze koncepcje chłodzenia Arktyki na podstawie sześciu kryteriów: wykonalności, kosztów, skutków ubocznych, skalowalności, zarządzania oraz międzynarodowego nadzoru. Wyniki? Zdecydowana większość rozwiązań to scenariusze nie do zrealizowania – technologicznie nierealne i nieprzystające do realiów politycznych.

REKLAMA

Więcej szkody niż pożytku?

Wśród analizowanych pomysłów znalazły się m.in. mikrosoczewki ze szkła odbijające promieniowanie słoneczne, rozpylanie morskiej wody w celu pogrubienia lodu oraz odwierty w lodowcach mające spowolnić ich zsuwanie się do oceanu. Wszystkie wymagają ogromnych nakładów, nieprzetestowanych technologii i międzynarodowej współpracy, której dziś wyraźnie brakuje.

Eksperci ostrzegają też przed nieprzewidywalnymi konsekwencjami środowiskowymi i geopolitycznymi. Jednostronne działania jednego państwa mogą doprowadzić do konfliktów, szczególnie jeśli skutki uboczne odczują sąsiednie regiony. Nawet jeśli intencje są dobre, skutki mogą być katastrofalne.

To ucieczka przed odpowiedzialnością

Naukowcy zwracają uwagę, że zamiast uciekać w nierealne scenariusze ratowania klimatu, świat powinien skupić się na konkretnych działaniach: redukcji emisji i inwestycjach w adaptację. Wciąż mamy szansę zatrzymać katastrofę, ale tylko wtedy, gdy podejmiemy wspólne, skoordynowane działania. „Wiemy, jak dekarbonizować świat – powinniśmy to po prostu robić” – mówi Sammie Buzzard z Uniwersytetu Northumbria.

Zwolennicy eksperymentów geoinżynieryjnych argumentują jednak, że klimat zmienia się tak gwałtownie, iż nie można z góry odrzucać żadnych opcji. „To nie znaczy, że mamy bezkrytycznie przyjmować każdą technologię” – zaznacza Matthias Honegger z Centre for Future Generations – „ale powinniśmy rzetelnie badać ich potencjał i ograniczenia” - dodaje.

Przeczytaj także:

REKLAMA

Chłodzenie Arktyki aerozolem to nie zbawienie. To akt desperacji. Propozycje rodem z filmów sci-fi bardziej odwracają uwagę od rzeczywistych działań, niż je wspierają. Tanie i szybkie naprawy klimatu nie istnieją. Dziś nie potrzebujemy spektakularnych trików technologicznych, a masowej mobilizacji politycznej i społecznej. Paradoksalnie, to nie brak pomysłów, lecz brak woli działania może okazać się największym zagrożeniem dla naszej planety.

*Źródło zdjęcia głównego: Mozgova / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-09-13T06:45:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-13T06:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T21:04:55+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T19:15:50+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T17:42:27+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T17:29:48+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T15:45:06+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T15:42:01+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T13:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T13:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T11:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T09:40:19+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T06:45:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-12T06:23:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-11T19:31:53+02:00
Aktualizacja: 2025-09-11T19:18:30+02:00
Aktualizacja: 2025-09-11T18:02:04+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA