Jesteś za granicą i zgubiłeś paszport? Nie panikuj, rząd ci już pomógł
Wbrew pozorom nie chodzi o to, że rząd przewiduje przyszłość za sprawą tajnych algorytmów i służb specjalnych, a o kilka aktów prawnych, które ułatwią nam poruszanie się poza granicami kraju. Ty razem chodzi o paszport.

Paszport na terenie Unii Europejskiej nie jest tak ważny, bo na terenie 27 państw należących do Wspólnoty oraz Islandii, Norwegii, Szwajcarii i Liechtensteinu, możemy poruszać się wyłącznie z dowodem osobistym. Jednak czasem opuszczamy teren Unii i wtedy potrzebujemy paszportu. Co się dzieje, gdy gubimy ten dokument w podróży?
Pojawia się poważny problem. Do tej pory należało się udać do dowolnego urzędu konsularnego Rzeczpospolitej Polskiej i tam zgłosić utratę dokumentu. Niedawno pojawiła się również opcja druga, a do tego znacznie wygodniejsza, czyli za pomocą specjalnej strony internetowej. Pozostałe dwie opcje to zgłoszenie się do punktu paszportowego oraz wysłanie tradycyjnego pisma. Co dzieje się dalej?
Konsul przyjmuje zawiadomienie o utracie paszportu, pracownik konsularny wypełni wniosek w Rejestrze Dokumentów Paszportowych, a z dniem złożenia zawiadomienia dokument traci ważność. Nie można się już nim posługiwać, nawet jeżeli zostanie odnaleziony. Należy go oddać odpowiedniemu organowi - w Polsce to wojewoda, a za granicą konsul. Jeśli utracisz lub uszkodzisz swój paszport / paszport tymczasowy za granicą, na twój wniosek konsul – po potwierdzeniu twojej tożsamości i obywatelstwa – wyda ci paszport tymczasowy na powrót do miejsca stałego pobytu (w Polsce lub w innym kraju). A co jeżeli nie ma w okolicy polskiego konsulatu, a internet nie działa? Tu przychodzi na ratunek rząd.
Zgubiłeś paszport za granicą? Nie panikuj
Radosnymi nowinami pochwalił się premier Donald Tusk, który zapowiedział, że w przypadku zgubienia paszportu lub gdy polski obywatel będzie potrzebował za granicą, to może zgłosić się do dowolnej ambasady należącej do państwa będącego w Unii Europejskiej.
Fajne, co nie? Szkopuł w tym, że takie przepisy istnieją już od 2015 r. i wynikają z dyrektywy Rady (UE) 2015/637 z dnia 20 kwietnia 2015 r. w sprawie środków koordynacji i współpracy mających ułatwić ochronę konsularną niereprezentowanych obywateli Unii w państwach trzecich. Odzwierciedleniem takich zapisów jest art. 21 polskiego prawa konsularnego, a takie zapisy mają wszystkie państwa unijne.
Daltego jeżeli myślałeś, że właśnie ktoś przychylił ci nieba, to spieszę z wyjaśnieniem, że jednak nie, bo to nic nowego, po prostu nasz premier najwidoczniej o tym nie wiedział. To jeden z plusów bycia w Unii Europejskiej, bo dzięki niej mamy prawo do pomocy prawnej tak jak inni obywatele, ale i tak znajdą się malkontenci, którym Unia przeszkadza. Najwidoczniej nie wyjeżdżają zbyt często albo nie gubią paszportów.
Więcej o podróżach przeczytasz w: