REKLAMA

Europa wyprodukuje własnego HIMARS-a. Ta broń może zmienić układ sił

W świecie nowoczesnych systemów rakietowych długo dominowali Amerykanie, ale teraz do gry wchodzi Francja z własnym pomysłem. Na nadchodzącym Paris Air Show w Le Bourget, który odbędzie się w dniach 16–22 czerwca, francuska firma zbrojeniowa Turgis Gaillard zaprezentuje coś, co może solidnie zamieszać na rynku uzbrojenia: nową wieloprowadnicową wyrzutnię rakiet Foudre. Projekt powstawał po cichu przez ostatnie dwa lata, a teraz, po miesiącach tajemnic, światło dzienne ujrzy francuska odpowiedź na słynnego HIMARS-a.

Europa wyprodukuje własnego HIMARS-a. Ta broń może zmienić układ sił
REKLAMA

Foudre (czyli po francusku „grom”) to nazwa nieprzypadkowa. Broń ma bowiem uderzać niczym błyskawica. Francuzi celują rynek, który do tej pory był zdominowany przez amerykańskie systemy HIMARS produkowane przez Lockheed Martin.

Foudre ma być w pełni francuskim rozwiązaniem – tak przynajmniej zapewniają twórcy. Całość została opracowana w kraju, a konstrukcja została osadzona na trzyosiowym podwoziu ciężarówki z opancerzoną kabiną. System mieści jedną wyrzutnię z sześcioma rakietami.

REKLAMA

Nowość w Europie

Brzmi znajomo? Nie bez powodu. Pierwsze opublikowane zdjęcia prototypu, ujawnione przez francuski magazyn Challenges, pokazują konstrukcję łudząco podobną do HIMARS-a. To niekoniecznie zarzut, raczej dowód na to, że Francuzi zainspirowali się sprawdzonymi rozwiązaniami.

System HIMARS w Wojsku Polskim.

Co ciekawe, układ wyrzutni i sama wyrzutnia mogą sugerować kompatybilność z amerykańskimi pociskami – a to już może mieć strategiczne znaczenie.

Podobne wyrzutnie były do tej pory produkowane poza Europą. Polska kupiła amerykańskie HIMARS i południowokoreańskie K239 Chunmoo. Holandia i Niemcy wybrały z kolei systemy Puls, produkowane przez Izrael.

Uniwersalna wyrzutnia made in France

Choć Foudre ma być w 100 proc. francuski, jego konstrukcja może pozwolić na wykorzystanie amunicji zgodnej z NATO, w tym rakiet GMLRS (Guided Multiple Launch Rocket System), które mają zasięg do 80 km. To jednak dopiero początek możliwości.

Tak ma wyglądać wyrzutnia rakiet Foudre.

Jeśli uda się nawiązać współpracę z Lockheed Martin – a na razie nic nie zostało potwierdzone – Foudre mogłaby również korzystać z rakiet ATACMS (zasięg do 300 km) albo nowocześniejszych PrSM (Precision Strike Missile), które mogą razić cele nawet na dystansie 500 km i większym.

Z drugiej strony, może to być też sposób na wykorzystanie istniejących już zapasów amunicji LRU, czyli francuskiej wersji wyrzutni M270, których Francja posiada obecnie zaledwie sześć lub siedem sprawnych egzemplarzy. Trzy z nich znajdują się w bazie NATO w rumuńskim Cincu. Reszta została przekazana Ukrainie lub rozmontowana na części zamienne.

Więcej na Spider's Web:

Koniec epoki LRU, początek ery Foudre

Francuski system LRU (Lance-Roquettes Unitaire) trafił do służby w latach 90., a jego bazą był amerykański M270. W praktyce oznacza to, że te jednostki już dawno osiągnęły kres swojej żywotności i wymagają pilnej wymiany.

Zgodnie z danymi francuskiego parlamentu, ostatnie wyrzutnie LRU mają zostać wycofane do końca 2027 r. To nieodległa perspektywa, biorąc pod uwagę tempo, w jakim rozwija się sytuacja międzynarodowa – zwłaszcza wojna w Ukrainie i rosnące napięcia globalne.

Co ciekawe, zanim Francuzi zdecydowali się na stworzenie Foudre, rozważali zakup zagranicznych rozwiązań, m.in. indyjskiego systemu Pinaka. Ostatecznie jednak postawiono na własne możliwości technologiczne i przemysłowe – z nadzieją na wzmocnienie suwerenności obronnej kraju.

Cichy debiut, głośna premiera

Według Challenges Turgis Gaillard przedstawił system Foudre najważniejszym decydentom we francuskim wojsku i w Dyrekcji Generalnej ds. Uzbrojenia (DGA) już kilka miesięcy temu.

Wszystko wskazuje na to, że Paris Air Show w Le Bourget będzie momentem przełomowym – nie tylko dla samego Foudre, ale i dla całej francuskiej doktryny obronnej. W czasach, gdy mobilność i precyzja ognia są kluczowe, systemy MLRS (Multiple Launch Rocket System - wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet) zyskują na znaczeniu. A skoro popyt rośnie, dlaczego nie zaoferować własnego produktu, zwłaszcza jeśli pozwoli to uniezależnić się od amerykańskich dostawców?

Czy Foudre namiesza na rynku?

Wprowadzenie Foudre może oznaczać spory przełom – nie tylko dla samej Francji, ale również dla europejskiego rynku uzbrojenia. Obecnie HIMARS cieszy się ogromnym zainteresowaniem, zwłaszcza po sukcesach na froncie ukraińskim. Ale popyt przerasta podaż. Producent ma zamówienia na najbliższe pięć lat, co oznacza, że jeśli ktoś zamówi teraz HIMARS otrzyma go najwcześniej za lat sześć.

Foudre może być więc nie tylko symbolem francuskiej niezależności zbrojeniowej, ale też atrakcyjną alternatywą eksportową – zwłaszcza dla państw NATO szukających rozwiązań „kompatybilnych, ale nieamerykańskich”.

REKLAMA

Jedno jest pewne: jeśli Turgis Gaillard rzeczywiście zdoła uruchomić produkcję Foudre na większą skalę i zapewni kompatybilność z nowoczesną amunicją, system ten może w najbliższych latach stać się jednym z najgorętszych towarów na rynku uzbrojenia.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-05-02T08:02:27+02:00
Aktualizacja: 2025-05-01T18:44:49+02:00
Aktualizacja: 2025-05-01T16:50:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA