REKLAMA

PKP Intercity posłuchało pasażerów. Na to pójdą dodatkowe pieniądze z biletów

Są wpłaty, będą drzewa. Jesienią 2024 r. PKP Intercity pozwoliło dorzucać pasażerom co nieco do biletów. Wiemy, jak spożytkowana będzie bonusowa kwota.

PKP Intercity posłuchało pasażerów. Na to pójdą dodatkowe pieniądze z biletów
REKLAMA

Przewoźnik w październiku 2024 r. wprowadził kompensację CO2 w systemach sprzedaży biletów. Opłacając przejazd pociągiem PKP Intercity pasażer może dodaktowo przekazać określoną sumę na cele środowiskowe.

Jak tłumaczono, kompensacja CO2 na rynku transportu, zarówno lądowym jak i lotniczym, jest wprowadzona już przez wiele firm oferujących usługi przewozowe. Mimo tego pomysł PKP Intercity mnie nie porwał. Kolej już jest najbardziej ekologicznym środkiem transportu, więc dlaczego pasażerowie wybierający pociąg mieliby czuć presję, że powinni jeszcze dorzucać się do poprawy sytuacji?

REKLAMA

Nie zrozumcie mnie źle – jeżeli ktoś może sobie pozwolić i ma ochotę, czemu nie. Jednak i tak budziło to we mnie mieszane uczucia.

Możemy patrzeć na sprawę z różnych perspektyw. W końcu taka wpłata jest też dowodem na to, że pomagać środowisku można na wiele sposobów, nie tylko wybierając środek transportu, ale również poprzez wspieranie takich inicjatyw. Zrozumiem jednak tych, którzy pomyślą sobie: zaraz, zaraz, nie dość, że stawiam na kolej zamiast samochodu, to jeszcze chcecie, żebym wyskakiwał z drobniaków?!  - pisałem.

Niedawno PKP Intercity w ankiecie pytało pasażerów o to, jak mogłoby być przekazywane pieniądze z darowizn. Ponad 85 proc. respondentów wskazało na potrzebę nasadzeń lasów. W odpowiedzi na te oczekiwania PKP Intercity zdecydowało się nawiązać współpracę z Posadzimy.pl.

- W ramach wiosennej akcji PKP Intercity posadzi nawet 700 drzew. Sadzonki zostaną posadzone w odpowiednio wybranych dla nich terenach oraz by realnie przyczyniły się do odbudowy m.in. terenów leśnych. Akcja będzie realizowana w całej Polsce. W każdym z miejsc różne gatunki drzew zostaną odpowiednio dobrane ze względu na warunki. Zasadzone zostaną zarówno drzewa liściaste jak i iglaki. Współpraca ta przewidziana jest długofalowo - informuje przewoźnik.

Niby PKP Intercity zamknęło mi usta

Lepiej mieć 700 nowych drzew niż nie mieć. To jasne. Tym bardziej w sytuacji, kiedy wiele wskazuje na to, że łatwiej będzie o usuwanie już istniejących. Każde nowe nasadzenie jest więc na wagę złota.

Z drugiej strony samo PKP Intercity na swojej stronie podkreślało, że w 2023 r. pasażerowie przyczynili się do mniejszej o 1,67 mln ton emisji dwutlenku węgla do atmosfery w porównaniu do podróży samochodem. „To tak, jakbyśmy posadzili 200 tys. drzew” – chwali się przewoźnik.

W zakładce „ekopodróż” czytamy z kolei, że ponad 1/4 całkowitej emisji CO2 w UE pochodzi z sektora transportu, z tego prawie 72 proc. z transportu drogowego. Kolej zaś „odpowiada jedynie za 0,4 proc. emisji (dotyczy emisji pojazdów spalinowych)”. Widać, kto jest odpowiedzialny za duże różnice i kto ma sporo pod tym względem do poprawy.

Rozumiem, że takie działania jak sadzenie drzew dobrze wygląda pod względem wizerunku, ale wolałbym, aby większa odpowiedzialność ciążyła nie na pasażerach pociągów, którzy i tak dokładają ważną cegiełkę do redukcji emisji, a np. na liniach lotniczych. O ile działania jednostki mają znaczenie, tak zbyt często piłka przerzucana jest na połowę zwykłych ludzi. Ciężar odpowiedzialność spaść powinien zdecydowanie gdzie indziej.

REKLAMA

Nadal będę upierał się, że warto rezygnować z wyśmiewanych słomek czy plastikowych torebek, ale dopłaty - nawet jeśli dobrowolne - w najbardziej z ekologicznych środków transportów będą mnie w pewien sposób uwierały.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-30T09:42:34+02:00
Aktualizacja: 2025-04-30T08:05:39+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA